Reklama

Geopolityka

Patrick Shanahan nie będzie się ubiegał o tekę sekretarza obrony

Fot. NATO
Fot. NATO

Pełniący obowiązki sekretarza obrony USA Patrick Shanahan nie chce być brany pod uwagę jako szef tego resortu - poinformował prezydent Donald Trump, dodając, że Shanahan chce spędzać więcej czasu z rodziną

Prezydent zapowiedział, że nowym pełniącym obowiązki szefa resortu obrony będzie Mark Esper, dotychczasowy sekretarz ds. sił lądowych w tym ministerstwie. Reuters pisze, że Esper był uważany za głównego kandydata do urzędu ministra obrony w razie, gdyby kandydatury Shanahana nie zatwierdzono. Agencja odnotowuje, że decyzja Shanahana oznacza przedłużenie i tak już najdłuższego okresu, w którym Pentagonem kieruje pełniący obowiązki.

Agencje prasowe zwracają uwagę, że kolejna zmiana personalna na czele Pentagonu następuje w czasie eskalacji napięcia między USA a Iranem. W poniedziałek wieczorem Shanahan, jeszcze jako p.o. ministra obrony poinformował, że USA wyślą 1000 dodatkowych żołnierzy na Bliski Wschód w "celach obronnych". Waszyngton oskarża Teheran o zeszłotygodniowe ataki na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej. Strona irańska zdecydowanie zaprzecza.

Trump, który kilka tygodni temu desygnował Shanahana na ministra obrony, chwalił go we wtorek na Twitterze za świetną pracę. Kandydata prezydenta zatwierdza Senat. Reuters odnotowuje jednak, że pojawiły się doniesienia o przemocy w rodzinie Shanahana, co FBI bada, sprawdzając kandydata. Według gazety "USA Today" chodzi o zajście między Shanahanem a jego ówczesną żoną sprzed dziewięciu lat. Z kolei "Washington Post" pisał o rękoczynach, których nastoletni syn Shanahana miał się dopuścić wobec swojej matki.

Reuters pisze, powołując się na "źródło zaznajomione z sytuacją", że Shanahan spotkał się z Trumpem we wtorek rano, by powiedzieć mu, że chce się wycofać. Według tego źródła była to w 100 proc. decyzja Shanahana. Shanahan został p.o. sekretarza obrony w styczniu br.; przedtem był wiceministrem tego resortu. Wcześniej przez wiele lat pracował dla Boeinga i nie miał żadnego doświadczenia wojskowego, ani politycznego. Na czele Pentagonu zastąpił Jamesa Mattisa, który w grudniu 2018 r. nieoczekiwanie ogłosił, że przechodzi na emeryturę.

Następca Shanahana ma za sobą służbę w elitarnej, 101. Dywizji Powietrznodesantowej. Brał udział w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej. Z wojska odszedł w stopniu podpułkownika. Pracował później w kilku think-tankach oraz izbach przemysłowych w Waszyngotnie oraz jako ekspert dla Komisji Bezpieczeństwa Narodowego Senatu USA. Pracował też jako lobbysta.

PAP/Defence24

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama