Geopolityka
Okręty NATO wzmacniają kraje bałtyckie
Pięć okrętów stałego zespołu przeciwminowego NATO SNMCG-1 przybyło 2 maja br. do portu w Kłajpedzie, zaznaczając obecność sił morskich sojuszu w państwach bałtyckich.
Do portu weszła wcześniej zapowiadana, międzynarodowa eskadra sił przeciwminowych, w skład której wchodzą obecnie: norweski okręt dowodzenia i wsparcia logistycznego HNoMS „Valkyrien”, norweski trałowiec HNoMS „Otra” oraz trzy niszczyciele min: holenderski HNLMS „Makkum”, belgijski BNS „Bellis” i estoński ENS „Admiral Cowan”. Zespół będzie wizytował różne porty krajów bałtyckich uczestnicząc również w faktycznym poszukiwaniu min przy brzegach Łotwy.
To kolejny sygnał wysłany do Rosji, że NATO bardzo poważnie podchodzi do obowiązku wspólnej obrony. Siły przeciwminowe są o tyle ważne w obecnym okresie, że pozwalają zabezpieczyć szlaki komunikacyjne, ale również ewentualnie pomóc w ich przerwaniu stawiając zagrody minowe.
Przybycie zespołu NATO na Litwę zbiegnie się w czasie z wizytą dwóch francuskich niszczycieli min typu Tripartite w Gdyni: „Aigle” i „Cassiopée”. Do tego należy doliczyć obecność wzmocnionych sił lotniczych z Polski, Wielkiej Brytanii, Francji i Danii w ramach operacji Baltic Air Policing oraz kilkuset amerykańskich i brytyjskich żołnierzy, którzy są systematyczni przerzucani do krajów NATO Europy wschodniej, by ćwiczyć współdziałanie.
Ezop
Gdyby NATO poważnie podchodziło to wysłaliby ze dwie baterie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej do Polski bo jak wiadomo u nas jest z tym lipa, a nasz sprzęt wojskowy należy jak najszybciej odebrać z muzeów i nasmarować może jeszcze będzie coś działało.
qwerty
Jak Turcja chciała PAC to je dostała. Mimo, że jej armia i tak ma gigantyczną przewagę w stosunku do Syrii, czego nie można powiedzieć o armii polskiej względem rosyjskiej, a nie mówiąc już o np. estońskiej.
z prawej flanki
intencje wymowy tego artykulu sa co prawda zboźne ,ale niestety tezy tam zawarte tylko poboźne ; prawda jest przecieź taka źe Baltowie sa zupelnie bezbronni wobec agresji - nawet o sile mniejszej od rosyjskiej ofensywy na Gruzje w roku 2oo8. Tak naprawde to szybciej tanki FR zajelyby te trzy kraje aniźeli do kwatery glównej Sojuszu dotarlaby informacja o tym zdarzeniu. Jeźeli art.5 ; my wszyscy mamy traktować ze śmiertelna powaga ,to i naleźaloby w końcu podjać w Brukseli meska decyzje o powaźnym a nie tylko symbolicznym wzmocnieniu wojskowej obecności Sojuszu w tych trzech krajach ,bo oni sami po prostu nie sa w stanie podnieść swych sil zbrojnych do jakiegoś znaczacego potencjalu. Jak czytam kolejne niusy stamtad dobiegajace o delaracjach z Litwy o checi nabycia baterii Patriotów dla armii opartej wylacznie o lekka piechote czy "wzmocnieniach" w rodzaju zakupu staroźytnych Albatrosów - sztuk jeden ,lub teź transporterów piechoty przez Estonie - to w końcu naleźy chyba przyjać do wiadomości źe baltycka flanka NATO jeszcze dlugo bedzie terytorium otwartym i wrecz idealnym terenem pod kolejne rozwijane rzuty naszego potencjalnego przeciwnika. Reasumujac ; zamiast propagandowych demonstracji - realne wzmocnienie Baltów stalymi bazami NATO bez wzgledu na protesty Kremla. Bo jak przyjdzie mu kiedyś ochota powtórzyć tam ukraiński scenariusz...
Zgryźliwy
Trafne uwagi.
Jac
Prawda jest też taka, że w Gruzji rosyjskie lotnictwo nie potrafiło uzyskać przewagi w powietrzu, zdusić obrony przeciwlotniczej (zrobiły to dopiero wojska lądowe), osłaniać maszerujących wojsk przed nalotami Gruzinów. Utraciło też stosunkowo dużo maszyn jak na tak krótki konflikt, bo przynajmniej 7 a najprawdopodobniej więcej. Wojska lądowe nie mogły skutecznie wskazywać celów dla lotnictwa. A wszystko w konfrontacji z samymi Gruzinami.
Analityk
Zająć terytorium to jedno, a utrzymać to drugie - Litwa, Estonia i Łotwa przygotowują się również do wojny asymetrycznej, co ma dać czas na "reakcję" "sojuszu", ale czy to by nastąpiło śmiem wątpić...
edek0-0
WOOOOOOOW... NATO wysłało kanonierki do obrony sojuszników....siły lądowe beda sie składac pewnie z kilku jeepów...żałość na całej linii