Reklama

Siły zbrojne

Nowy amerykański "suchy" pojazd do transportu nurków. Polskie wojska specjalne stawiają na "mokre" rozwiązanie

Amerykański „mokry” transporter podwodny SDV może być przewożony w specjalnych, szczelnych kapsułach przez amerykańskie okręty podwodne – fot. US Navy
Amerykański „mokry” transporter podwodny SDV może być przewożony w specjalnych, szczelnych kapsułach przez amerykańskie okręty podwodne – fot. US Navy

Amerykanie chcą zbudować nowy miniaturowy pojazd podwodny do transportu nurków bojowych według wymagań, które zasadniczo różnią się od założeń sformułowanych przez nasze Wojska Specjalne w stosunku do wielozadaniowej łodzi bojowej. 

Amerykańskie dowództwo operacji specjalnych SOCOM (Special Operations Command) oraz firma General Dynamics Electric Boat wspólnie pracują nad nowym, miniaturowym, „suchym” pojazdem podwodnym, który będzie mógł dostarczać w zanurzeniu nurków bojowych wraz z wyposażeniem na wody przeciwnika.

Polski wkład w rozwój pojazdów podwodnych dla komandosów – pojazd „mokry” Błotniak o zasięgu 50 Mm– fot. M.Dura

Idea wykorzystania „suchego” pojazdu podwodnego do przerzutu komandosów wynika z konieczności: zachowania ich w jak najlepszej kondycji i dostarczenia ich bez zbędnego ryzyka do rejonu operacji najbliżej jak to jest tylko możliwe. Badania wykazały bowiem, że nawet u bardzo dobrze wyszkolonych i predysponowanych do wysiłku nurków bojowych wychłodzenie i zmęczenie mogą znacząco ograniczyć ich zdolność bojową (zgodnie z zasadą - „zachowaj siły przede wszystkim na wykonanie zadania”).

Najprościej holować „na mokro”

W morskich siłach specjalnych od dawna stosuje się środki transportu podwodnego, które podwożą żołnierzy jak najbliżej rejonu akcji lub miejsca wyjścia na brzeg. W przypadku okrętu podwodnego taki transport zbyt blisko brzeg jest niemożliwy ze względu na bezpieczeństwo okrętu i dlatego stosuje się specjalne pojazdy, które na czas transportu izolują płetwonurków od środowiska wodnego lub zmniejszają jego wpływ na ich organizm.

Pojazd podwodny „stealth” Rotinor SBS 730 to super szybki i supercichy pojazd holujący do dwóch nurków, ale nadal w kontakcie z wodą – fot. M.Dura

Najprościej jest po prostu zwiększyć prędkość poruszania się płetwonurków pod wodą, co można zrobić np. poprzez zastosowanie tzw. skuterów podwodnych. Na krótkich dystansach mogą one holować za sobą pojedynczego nurka. Takie rozwiązanie jest powszechnie wykorzystywane w nurkowaniu rekreacyjnym, jednak w działaniach bojowych jest mało przydatne przede wszystkim: przez mały zasięg, hałas, duże pole magnetyczne oraz niewielki udźwig.

Dlatego zaczęto stosować większe skutery (a właściwie „motocykle” podwodne), w których można było zmieścić już większe akumulatory, zamontować przyrządy nawigacyjne, małe sonary no i można było holować więcej niż jednego nurka. Zaczęto dbać przy tym o wyciszenie napędu, amagnetyczność systemu oraz zwiększać prędkość. Można przy tym było pójść na prostotę i niezawodność (tak zrobiono w wykorzystywanych bojowo pojazdach amerykańskich nurków bojowych DPD) lub na komfort, nowoczesność i „stealth” jak w przypadku „Mercedesa” wśród transporterów podwodnych – pojazdu Rotinor SBS 730.

Trudniej - podwozić „na mokro”

Holowanie to działanie na krótkich dystansach (płetwonurkowie oddychają najczęściej przez własne aparaty powietrzne), dlatego przy przemieszczaniu się na większe odległości stosuje się obszerniejsze pojazdy, które są w stanie transportować nie tylko samych nurków, ale również zapas powietrza i wyposażenie bojowe.

Wykorzystywany między innymi przez nurków amerykańskiej piechoty morskiej pojazd podwodny DPD pozwala na transportu dwóch płetwonurków do 10 Mm ale nie izoluje ich od wody – fot. M.Dura

Są one budowane w rożnych wielkościach i konfiguracjach, mają osłaniane lub odkryte siedziska dla komandosów, jednak ich najważniejszą cechą jest uszczelnienie tylko przedziału napędowego. Pozostałe sekcje są zalewane wodą, co upraszcza konstrukcję, ale jednocześnie nie izoluje płetwonurków od środowiska wodnego.

Przykładem najbardziej zaawansowanej technicznie konstrukcji tej klasy jest pojazd SDV (SEALS Delivery Vehicle), który w kilku wersjach jest wykorzystywany tak przez amerykańskich SEALS, jak i brytyjskich komandosów.

Odmianą tej klasy transporterów podwodnych jest właśnie wielozadaniowa łódź bojowa zapotrzebowana przez nasze Wojska Specjalne. Różni się ona od innych konstrukcji tym, że ma również działać z dużą prędkością na powierzchni. Pod wodą jest to jednak nadal pojazd „mokry”.

Najtrudniej - podwozić „na sucho”

Podwodny transport płetwonurków bez kontaktu z wodą wymaga tak naprawdę opracowania miniaturowego okrętu podwodnego. Wiąże się to z ogromnymi kosztami, skomplikowaniem i stosunkowo dużymi rozmiarami transporterów. Przykładem takiego pojazdu jest amerykański ASDS (Advanced SEALS Delivery System), który miał transportować do 13 komandosów i mieć wyporność 61 t. Ostatecznie problemy techniczne spowodowały, że program przerwano w 2006 r. po zbudowaniu pierwszego prototypu.

Amerykanie jednak nie zrezygnowali i teraz próbują zbudować coś, co już nie jest okrętem podwodnym, ale zachowuje jego użyteczne tylko dla komandosów cechy. W tej chwili trwają testy pojazdu UOES 3 (User Operational Evaluation System 3) o długości 9,45 m, zdolnego do transportu sześciu nurków bojowych, który jest opracowywany od 3 lat przez General Dynamics Electric Boat w ramach kontraktu  wartości 44 miliony dolarów.

Badany obecnie pojazd UOES 3 do „suchego” transportu płetwonurków jest trzykrotnie mniejszy niż nieudany miniaturowy okręt podwodny ASDS – fot. US Navy

Oszczędności w programie mają dać komercyjne rozwiązania, jakie zostaną w nim zastosowane w czym ma pomóc współpraca General Dynamics Electric Boat z włoską firmą GSE (Giunio Santi Engineering).

Najważniejsze badania gotowego już kadłuba ciśnieniowego oraz silnika mają zostać przeprowadzone w czerwcu br. Planuje się również zamontowanie w UOES już gotowych i wykorzystywanych na innych platformach: systemu nawigacyjnego, żyroskopów i sonarowego systemu unikania przeszkód. Przewiduje się, że UOES osiągnie gotowość operacyjną już w przyszłym roku.

Cały pojazd waży około 19 ton i nie jest jeszcze wiadomo jak będzie dostarczany do rejonu operacji (przez okręt podwodny, czy nawodny). Może się jednak zdarzyć, że Amerykanie zastosują do tego celu samoloty transportowe, co przy takiej wielkości pojazdu nie będzie już takie trudne jak w przypadku ASDS.

Reklama

Komentarze

    Reklama