Reklama

Siły zbrojne

Niezbędni i niewidoczni

Fot. por. Bartłomiej Kulesza
Fot. por. Bartłomiej Kulesza

Od 21 lutego do 30 marca batalion logistyczny 12. Brygady Zmechanizowanej realizował zadania związane z zabezpieczeniem szkolenia poligonowego w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Drawsko.

O znaczeniu logistyki nie trzeba nikogo przekonywać, albowiem działanie pododdziałów bojowych bez paliwa, amunicji czy żywności jest niemożliwe. Podobnie jest z ewakuacją i remontami uszkodzonego sprzętu.

Zgodnie z informacją przekazaną przez por. Bartłomieja Kuleszę, batalion logistyczny 12. Brygady Zmechanizowanej realizował zabezpieczenie logistyczne w różnych obszarach, takich jak zaopatrzenie w materiały pędne i smary, wydawanie środków bojowych, obsługiwanie i naprawa sprzętu wojskowego w zakresie przynależnym dla kompanii remontowej, a także zarządzanie zakontraktowanymi urządzeniami sanitarnymi. Poligonowy Punkt Żywienia (PPŻ) zajmował centralne miejsce na obozowisku. Swój kunszt prezentowało tam 22 kucharzy z Błękitnej Brygady. Przygotowanie posiłków wymagało od nich pracy zmianowej - od godziny 04.00 rano do 22.00 wieczorem. „Musimy gotować smacznie, ale przede wszystkim z zachowaniem restrykcyjnych przepisów” – relacjonował st. chor. sztab. Leszek Chudziński.

image
Fot. por. Bartłomiej Kulesza

Różnorodność zadań realizowanych przez pododdziały zgrupowania poligonowego wygenerowała potrzebę zorganizowania przez kompanię remontową Polowego Parku Sprzętu Technicznego. Polowy Punkt Środków Bojowych, Polowy Punkt Środków Zaopatrzenia (MPS), Polowy Punkt Mundurowy zabezpieczała z kolei kompania zaopatrzenia. „Realizacja zadań związanych z zabezpieczeniem logistycznym w pełnym spektrum pozwala pododdziałom bojowym skupić się na wykonywaniu zdań zgodnie z ich wojennym przeznaczeniem. Wypoczęci i odpowiednio zaopatrzeni żołnierze oraz sprawny sprzęt wojskowy to dla nas największa satysfakcja za wykonaną pracę podczas szkolenia poligonowego” – podsumował podpułkownik Adam Wawszczyk.

image
Fot. por. Bartłomiej Kulesza

 Włożony przez żołnierzy z kompanii zaopatrzenia i kompanii remontowej Błękitnej Brygady wysiłek pozwolił na efektywną realizację szerokiego spektrum stojących przed nimi zadań, a całe przedsięwzięcie było najlepszą formą na doskonalenie umiejętności wszystkich zaangażowanych w nie żołnierzy.

image
Fot. por. Bartłomiej Kulesza
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. byłem

    Polecam zapoznać się z relacjami żołnierzy rezerwy i nie tylko z ćwiczeń DRAGON 17. To co tam się działo w całej okazałości pokazuje o upadku polskiej armii. WKU nie mogące zmobilizować rezerwistów (poziom mobilizacji na poziomie 50-60%). A tych których powołano, przydzielano do jednostek niezgodnie ze swoją specjalnością (artylerzyści do logistyki itp.). Oczywiście nikt nie informował żołnierzy ile będą trwały ćwiczenia. Ludzie wyrwani z życia, dowiadywali się na miejscu, że nie będą się widzieć z rodziną miesiąc. Sorty mundurowe wydawane nieadekwatnie do pory roku (tylko jeden mundur polowy na miesiąc ćwiczeń w polu!!!) i to bez możliwości przeprania. Można sobie tylko wyobrazić jak wojsko miło pachniało po takim czasie. Kamizelki taktyczne w kamuflażu pustynnym, na letnie mundury, w okresie wrzesień-październik, rozpadające się desanty, stalowe hełmy itd. W bardzo zimne noce zaczęły występować wypadki samowolnego schodzenia żołnierzy z poligonu do obozu. Brak podstawowych leków, syrop na kaszel, tabletki na gardło, czy nawet zwykła polopiryna! Efekt? 15-20% ćwiczących stale na zwolnieniu lekarskim. A sprzęt? Muzealne 40-50 letnie pojazdy które regularnie się psuły i nie mogły wyjechać z obozu na ćwiczenia. Brak środków łączności, na szczęści żołnierze i kadra miały telefony komórkowe! Ogólnie dramat i kompletny upadek. Jeśli tak wyglądają ćwiczenia, to jak będzie wyglądała prawdziwa mobilizacja w godzinę W?

  2. fikus72

    Szkoda tylko ze w codziennej służbie kucharz nie jest potrzebny bo JW korzysta z cateringu zewnętrznego. Więc i na tym poligonie uważam że odbywało się raczej odgrzewanie a nie gotowanie i przyrządzanie !!! Oczywiście krytyk napisze że \"żołnierz\" ma inne zadania niż kiedyś ; popieram - stanie w korku autem przed wjazdem do jednostki ok.7 rano od pn. do pt. !!

  3. giasj

    LWP nie miało problemów z załatwianiem się do wykopanej w ziemi latryny, dzisiaj brak czystego Toi-Toia na poligonie może być powodem do procesu o odszkodowanie. Chory kraj.

Reklama