Reklama

Geopolityka

Niemcy: jak kryzys, to wzmacniajmy NATO [KOMENTARZ]

Fot. Bundeswehr/Marco Dorow
Fot. Bundeswehr/Marco Dorow

Niemieccy eksperci przestrzegają przed skutkami cięć wydatków obronnych, na jakie mogłyby zdecydować się europejskie państwa NATO w następstwie pandemii koronawirusa. Ich zdaniem wyjściem mogłaby być współpraca międzynarodowa, także z USA, i utrzymanie zasady „NATO first!” po obu stronach Atlantyku.

„Europejskie Bonsai-Armie nie mogą być dalej cięte” – taki tytuł nosi artykuł w niemieckim Frankfurter Allgemeine Zeitung, autorstwa Claudii Major i Christiana Moellinga, ekspertów dwóch wpływowych think-tanków zbliżonych do kręgów rządowych - SWP i DGAP. Autorzy przestrzegają przed perspektywą redukcji w budżetach obronnych, które mogłyby nastąpić wskutek pandemii. Przykładem jest choćby decyzja Czechów o odłożeniu zakupu bojowych wozów piechoty, ale też wycofanie niemieckich Tornado z misji w Syrii, choć w ich miejsce nie pojawiły się maszyny włoskie, które miano rozmieścić na Bliskim Wschodzie.

W tym kontekście przypomina się, że ostatni kryzys gospodarczy z 2008 roku miał bardzo istotny wpływ na kondycję sił zbrojnych państw europejskich. Utraciły one kilkadziesiąt procent swoich zdolności (szczególnie zresztą w obszarach, najbardziej przydatnych w obronie kolektywnej – jak artyleria polowa i przeciwlotnicza, czy broń pancerna). To właśnie w wyniku tych cięć powstało przytaczane w artykule określenie „Bonsai-Armie” – podkreślają autorzy.

Jednocześnie wiele wskazuje na to, że obecny kryzys będzie głębszy, niż ten sprzed dekady. Z kolei obecne otoczenie bezpieczeństwa – po rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku i interwencji w Syrii – jest znacznie trudniejsze, niż wcześniej. Jak podkreślają autorzy tekstu „FAZ”, wydatki obronne są zwiększane, ale pozwala to głównie na zamykanie istniejących „luk” w zdolnościach. Gdyby teraz wprowadzono cięcia finansowe, mogłoby to doprowadzić do załamania potencjału.

Niemieccy autorzy piszą, że w obecnej sytuacji potrzebna jest większa współpraca międzynarodowa, w tym dzielenie się informacjami w krajach UE i koordynacja podejmowanych działań. W ten sposób zakres ewentualnych redukcji można by ograniczyć, lub ewentualnie wprowadzano by je w sposób skoordynowany, tak by siły zbrojne europejskich krajów NATO jako całość nie traciły zdolności. – Koordynacja ze Stanami Zjednoczonymi jest pilnie konieczna, bo pomimo podziałów transatlantyckich: bez amerykańskiego udziału obrona Europy nie może dziś zostać zapewniona – podkreślają Claudia Major i Christian Moelling. W podsumowaniu piszą, że Berlin, z gospodarką we w miarę dobrej kondycji może tutaj odgrywać kluczową rolę.

Artykuł „FAZ” można postrzegać jako odzwierciedlenie opinii części środowisk eksperckich w Niemczech, obawiających się o utratę zdolności obronnych przez siły zbrojne państw kontynentu wskutek potencjalnych cięć spowodowanych pandemią. Niemcy mimo wszystko opowiadają się za współpracą transatlantycką. Piszą też wprost, że militarne zagrożenia „nie znikają” pomimo pandemii i trzeba dbać o zdolności obronne.

W innym artykule napisanym w podobnym tonie w Defense News Christian Moelling wraz z dwójką innych ekspertów DGAP postuluje powrót do koncepcji „państw ramowych” NATO, lansowanej już wcześniej przez Niemcy, czyli budowy zdolności obronnych wokół najsilniejszych państw Sojuszu (w tym właśnie Republiki Federalnej). Co ciekawe, szczególną rolę w tej koncepcji mają jednak odgrywać USA, a po obu stronach Atlantyku powinno być obecne motto „NATO first” (ang. po pierwsze NATO).

Widać więc wyraźnie że Niemcy mocno opowiadają się za współpracą transatlantycką i wzmacnianiem obrony przeciwko zagrożeniom militarnym, nawet jeżeli dziś Europa zmaga się z innym niebezpieczeństwem. Jest to istotna zmiana świadomości zagrożeń, w stosunku do stanu sprzed 2014 roku. Na uwagę zasługuje fakt, że przedstawiciele niemieckich kół eksperckich, zbliżonych do rządu, bardzo wyraźnie opowiadają się za współpracą z USA – najwyraźniej zdają sobie sprawę, że bez wsparcia Stanów Zjednoczonych Europa byłaby mocno zagrożona.

Oczywiście takie opinie mogą też być podyktowane chęcią wspierania większej roli (i kontroli) Berlina nad europejskimi inicjatywami w ramach NATO, czy polityką zbrojeniową UE. Pomimo tego, fakt iż Niemcy „w środku” pandemii koronawirusa mówią o konieczności utrzymywania „klasycznej” obrony wart jest odnotowania, i w pewien sposób jest korzystny z punktu widzenia Polski. Tym bardziej, że NATO (jak i Polska) są obecnie atakowane informacyjnie, czego przykładem jest narracja wokół rosyjskich transportów z pomocą humanitarną dla Włoch, której towarzyszyły fake newsy o braku reakcji NATO na kryzys czy braku zgody Polski na przelot rosyjskich samolotów nad swoim terytorium. Musimy więc pamiętać, nawet w czasie obecnego kryzysu, że utrzymanie zasady „NATO first!” i rozbudowywanie kolektywnej obrony jest niezbędną odpowiedzią na zagrożenia.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (13)

  1. pdrbosw

    A najgorsi są Czesi bo nie chcą kupić bwp. Niech mnie ktoś poprawi, ale czy to nie miały być czasem niemieckie Pumy...?

    1. asf

      Nie. Pumy zostały wykluczone z czeskiego przetargu ze względu na niespełnianie wymagań technicznych (brak możliwości zastosowania wieży załogowej). W tym przetargu zostały Ascod, CV-90, oraz Lynx.

    2. Transformers

      Tematu Pumy na eksport NiGdY nie było!

  2. andys

    Zdjęcie z Łuku Kurskiego?

  3. AA

    Czyli w związku grożącą nam suszą, zmianami klimatu, problemami demograficznymi, niewydolną służbą zdrowia, itp. powinniśmy się dozbroić!

  4. jrli

    Niemcy krzyczą o wydatkach na obronę a sami skąpią pieniędzy,

  5. Troll i to wredny

    USA przekazuje za free swoje nadwyżki zbrojeniowe do biedniejszych ( w tym flankowych) państw NATO. Rząd USA uruchamia zamówienia w amerykańskim przemyśle. Zastępuje technologię z lat 70 nowoczesną z XXI w. USA kończy kryzys gospodarczy. Państwa NATO są dozbrojone. Wszyscy są bezpieczni i szczęśliwi. USA zarabia na zapasach nienaruszalnych, serwisie, uzbrojeniu, pomocy technicznej...czyli nie ma strat.

  6. Kali

    Pytanie czy to sa prawdziwi niemieccy eksperci czy amerykanscy i izraelscy eksperci w Niemczech, bo to nie jest to samo?

    1. Wd40

      Bez znaczenia.Obrona przed pokojowo nastawioną Rosją-celem nadrzędnym i bezdyskusyjnym

  7. Cóż

    Po kompromitacji liberalnych rządów zachodniej europy i USA w powstrzymywaniu choroby, rządy CDU w Niemczech będą niedługo należeć do przeszłości. Ten artykuł już w chwili wydania jest niejako przedawniony

    1. EUropa

      Rzad A.Merkel, ale przede wszystkim ona sama, odnotowuja rekordowe poparcie, niespotykane juz od bardzo wielu lat! Zamiast pisac, zeby pisac i to niezbyt madrze, to mozna to przeczytac - jest nawet aktualnie na polskich portalach internetowych o tym mowa.

    2. hermanaryk

      Churchill w czasie wojny też miał rekordowe poparcie, a gdy tylko wojna się skończyła... W czasie kryzysu rządzący zyskują, ale gdy kryzys mija, ich notowania lecą na łeb, na szyję. Ludzie chcą zapomnieć o ciężkich czasach i o rządach, które się z nimi kojarzą, nawet jeśli się sprawdziły.

    3. Marek

      Co prawda to prawda. Na dodatek w tym przypadku po kryzysie zacznie się analizowanie jak do niego doszło i czy można było go uniknąć. Wielu będzie chciało na tym wypłynąć. Poza tym nie koniecznie wszędzie zyskują. W takiej Hiszpanii na przykład nie za bardzo.

  8. BORSUK

    Co z naszym Borsukiem należałoby je już wprowadzać na wyposażenie.

    1. może dożyję

      No właśnie, co z Borsukiem? Od ostatnich odgłosów Borsuka minęło ponad pół roku. Tak nie może być. Nawet entuzjaści mają ograniczoną cierpliwość. Jak czegoś w tym prototypie brakuje, to niech demonstrują taki niedokończony. Elementy widoczne można zastąpić pustym blaszanym pudełkiem. Ten pojazd musi jeździć. Choćby po fabrycznym placu. Niech HSW nie odbiera Polakom nadziei. No i ważne jest też to, że reklama jest potrzebna nie mniej niż finalny produkt.

    2. Marek

      Oni nigdy nie chwalili się specjalnie. Co się dzieje mogliśmy zobaczyć na kolejnych MSPO. Też chciałbym wiedzieć co się dzieję, ale myślę, że w ich postępowaniu jest logika.

    3. ZOMO

      Podobno kończą drugi prototyp, nie jestem pewien na 100%, mógłby się wypowiedzieć ktoś kto wie coś więcej.

  9. qwas

    Szkoda, że nie udało się przekonać UE/NATO do projektu, by obrona wsch. flanki Paktu przed zewnętrznym zagrożeniem militarnym była scedowana na siły zbrojne RP i kr. bałtyckie, ale FINANSOWANE przez zachodnie i płd. kraje UE/NATO.

    1. ryba

      ta z nasza porywczoscia i zacietrzewieniem oczekiwanie na wojne na wschodzie liczyło by sie w tygodniach.

    2. Kali

      Czyja porywczosc? Cywilnych politykow jak Macierewicz czy Kowal. Polskie wojsko broni sie przed wyjazdem na poligon czy chocby dluzszym niz 8 godzin zostaniem w jednostce. Jedyny atak jaki Rosji grozilby ze strony polskiego wojska to werbalny a i to tylko ze strony wysokich oficerow liczacych na awans od Blaszczaka.

  10. easyrider

    Tam już dawno głosy ekspertów zostały zakrzyczane przez głosy ideologów. Armia nie powinna się szykować na atak zewnętrzny tylko na erozję społeczeństwa od środka i konflikt wewnętrzny. Taki tygiel narodowości musi eksplodować.

    1. Nikodem

      Naprawdę? Znasz Niemcy? Mieszkałeś, pracowałeś w RFN? Tygiel jest np. w USA, gdzie żyje ponad 130 grup etnicznych. Też mają szykować się na wojnę, konflikt od wewnątrz?

    2. easyrider

      Tygiel jest w USA i też eksploduje. Tu też to nastąpi. Baskowie czy Katalończycy nie chcą jednego państwa z Hiszpanami, Serbowie nie chcieli z Serbami, Czesi ze Słowakami a Kurdowie z Turkami. A w Niemczech wszyscy będą się kochali? Zaklinanie rzeczywistości niczego nie zmieni.

    3. No skąd

      A Krym z Ukrainą. Co z tego?

  11. 12345

    Niemcom, podobnie jak i Rosji nie można ufać. Z nimi na równi można rozmawiać tylko z pozycji siły.

    1. Maniek

      Z pozycji siły to oni mogą rozmawiać z nami jaką my mamy armię a jaką oni? Trzeba współpracować i się dogadywać pokojowo a nie machać szabelką.

    2. Obywatel

      Nikt nie macha szabelką - po prostu mamy sprzeczne interesy i tyle Szachisto. I nie, nie "trzeba" współpracować, a raczej "można" - lecz na partnerskich zasadach. I jeśli nie będzie woli po drugiej stronie, to trudno - będziemy żyć obok siebie, lecz bez miłości xD... i bez wojny, jak wielu sąsiadów na świecie. No, chyba prosto wyłożyłem, jak życie wygląda? To pozdrowionka.

    3. No skąd

      Rosja140 Milionów. Niemcy ponad 80. My ok 35. Czym chcesz ich zmusić, śmiechem?

  12. rrr

    Zachód potrzebuje nowego Bretton Woods, NATO doinwestowania, UE nowego traktatu.

  13. sff

    pisanie pisaniem ale w zachodniej europie zaczyna się głośno mówić o zmniejszaniu odpisów na NATO

    1. ffs

      Bardziej istotne jest to, co się będzie robić.

Reklama