Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Niedzielny przegląd prasy: NATO nie chce rosyjskich baz, kryptolodzy odkryli bolszewików, kryzys na linii USA-Rosja szansą dla Polski, Bieg Katorżnika to wyzwanie nawet dla komandosa

fot, US Army
fot, US Army

Niedzielny przegląd prasy



Gazeta Polska Codziennie – NATO nie chce użyć rosyjskich baz - Baza lotnicza w Uljanowsku, udostępniona NATO przez Rosję na centrum logistyczne, pozostaje nieużywana. W ciągu roku od momentu uzgodnienia warunków współpracy kraje Sojuszu nie podpisały umowy na tranzyt ładunków z Afganistanu przez teren Rosji - pisze Olga Alehno. NATO zwróciło się do Rosji z prośbą o udostępnienie terenu dla tranzytu ładunków z Afganistanu w 2011 r. Doszło do tego po tym, jak tymczasowo zamknięto wykorzystywane wcześniej bazy w Pakistanie, Uzbekistanie i Kirgizji. W czerwcu 2012 r. Rosja i NATO doszły do porozumienia. Działająca w ramach Sojuszu struktura militarna ISAF uzyskała zgodę na korzystanie z międzynarodowego lotniska w Uljanowsku, położonym 890 km na południowy wschód od Moskwy. Do Uljanowska ładunki miały być przerzucane drogą lotniczą, później dostarczane do Rygi lub Tallina i stamtąd drogą morską do Europy Zachodniej. Jednak plany te pozostały niezrealizowane. Jak wynika z informacji rosyjskiej gazety „Kommiersant", w ciągu ostatniego roku kraje członkowskie NATO nie podpisały z rosyjskimi przewoźnikami żadnej umowy. Przyczyną tego ma być zawyżanie cen przez rosyjskich przewoźników, którzy na życzenie Moskwy otrzymali wyłączne prawo do obsługi tranzytu przez Uljanowsk – poinformowała osoba z centrali NATO.

Więcej: NATO chce zapłacić Ukrainie za zniszczenie poradzieckich czołgów

Polska – O kryptologu, dzięki któremu wygraliśmy z bolszewikami - To jeden z największych sukcesów Polski międzywojennej, w dodatku sukcesów stosunkowo mało znanych. Do dzisiaj możemy być dumni z pracy naszych kryptologów – pisze Agaton Koziński. Do dziś w obie gu funkcjonują dwa wyjaśnienia, czemu właściwie udało nam się wyjść cało z opresji w 1920 r. Jedna mówi o „cudzie nad Wisłą", a więc bliżej niezrozumiałym zrządzeniu losu, które pozwoliło polskiemu wojsku odrzucić bolszewików od Wisły. Druga wersja podkreśla zasługi Józefa Piłsudskiego, który wycisnął 200 proc. potencjału z polskiej armii, bez cienia wahania wykorzystał wszystkie błędy w dowodzeniu Rosjan i zdołał zwyciężyć. Jednak jest jeszcze jeden aspekt, który w mitologii wyrosłej wokół bitwy warszawskiej, najczęściej zanika. To praca polskich kryptologów. Mało kto pamięta, że rok przed tym starciem polskim kryptologom udało się złamać szyfry Armii Czerwonej. Dzięki temu nasz sztab generalny dokładnie wiedział, w jakim kierunku przemieszcza się armia gen. Michaiła Tuchaczewskiego – co z kolei znakomicie ułatwiło kontruderzenie 16 sierpnia, które przesądziło o zwycięskim dla Polski przebiegu całego starcia. Kto stał za tym sukcesem? Był to efekt skutecznej pracy polskiego wywiadu, którego utworzenie było oczkiem w głowie Józefa Piłsudskiego od dnia, kiedy odzyskaliśmy niepodległość. Jednak największe zasługi w tej dziedzinie zanotował porucznik Jan Kowalewski, kryptolog amator.

Więcej: Święto Wojska Polskiego – rocznica Bitwy Warszawskiej

Rzeczpospolita – Chłód na linii USA-Rosja szansą dla Polski - przekonuje Andrzej Talaga.  (...) Obecne napięcia między Rosją i Stanami Zjednoczonymi to jeszcze nie konflikt, jeśli jednak władze rosyjskie będą dalej nie tylko brnąć w antyamerykańską retorykę, ale także pozycjonować się na światowej scenie w kontrze do Waszyngtonu – co na razie bardziej głoszą, niż czynią – z pewnością spotkają się z retorsją. Wzrok znad Potomaku musi wówczas paść na Polskę. Sojusz z USA byłby więcej niż pożądany, ale tym razem na konkretnych warunkach. Najbardziej potrzebujemy od Ameryki transferu technologii wojskowych, zainstalowania na naszym terytorium na stałe tarczy antyrakietowej oraz w przyszłości dostaw amerykańskiego gazu płynnego. Jeśli wszystkie te punkty zostaną zrealizowane, staniemy się świetnym krajem frontowym kontrującym ambicje Rosjan w Europie. Pozostaje pytanie, czy wolta administracji Obamy jest aż tak głęboka, czy może to tylko chwilowy antyrosyjski pomruk amerykańskiego imperium.

Więcej: Kryzys na linii Waszyngton – Moskwa

Dziennik Bałtycki – Siły Rezerwowe potrzebują prawników i lekarzy- W szkoleniu wojskowym w trakcie studiów, a nie w czasie letnich wakacji czy przerw, będą brać udział cywilni studenci Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Pod petycją o stworzenie tak iej możliwości podpisało się kilkuset studentów tej uczelni - Ksenia Pisera. Co więcej, władze AMW nie wykluczają, że w przyszłości udział w szkoleniu będą mogli brać również słuchacze np. uniwersytetu lub politechniki. Takie rozwiązanie ma być dla studentów sporym ułatwieniem. Podobne szkolenie mogą bowiem odbyć w ramach służby przygotowawczej, zgłaszając się bezpośrednio do Narodowych Sił Rezerwowych. Aby nie kolidowało to z tokiem studiów, służba ta realizowana jest w dwóch okresach w czasie letnich przerw wakacyjnych, po zakończeniu dwóch kolejno następujących po sobie lat studiów. Szkolenie AMW ma trwać od października do czerwca. Pilotażowy projekt rozpocznie się w październiku przy Wydziale Dowodzenia i Operacji Morskich uczelni.

Więcej: Turnus służby przygotowawczej

Polska – Morderczy Bieg Katorżnika aż roi się od niespodzianek i… pułapek - Już po raz dziewiąty, w lublinieckim Kokotku odbędzie się Bieg Katorżnika. To jeden z najbardziej morderczych i najtrudniejszych biegów na świecie. Jeśli chcesz pokonać własne słabości, to zgłoś się i pokonaj trasę, rojącą się od pułapek i wiodącą bagnami, torfowiskami i strumieniami Ko-kotka - pisze Bartłomiej Romanek. Możesz to jednak uczynić… dopiero za rok, bo choć udział w biegu to ekstremalne wyzwanie, to lista uczestników co roku jest zamykana kilka miesięcy przed startem ze względu na wielką liczbę chętnych. (…) Jak więc wygrać Bieg Katorżnika? Kilka rad ma pułkownik Sławomir Drumowicz, były dowódca Jednostki Specjalnej Komando sów w Lublińcu, dzisiaj członek Dowództwa Wojsk Specjalnych. Sześć razy pokonał Katorżnika. – Najważniejsze jest pierwsze 1500-2000 metrów, bo wtedy ustalana jest kolejność -mówi płk Drumowicz. – Trzeba również umiejętnie rozłożyć siły, ale Bieg Katorżnika jest specyficznym biegiem, bo kryzys może przyjść nagle i w każdej chwili. Płk Sławomir Drumowicz nie ukrywa, że Bieg Katorżnika to wyzwanie nawet dla komandosa, ale zachęca wszystkich do spróbowania swoich sił na trasie.

(JG)
Reklama

Komentarze

    Reklama