Reklama

Geopolityka

NASZ KOMENTARZ: Wicepremier Azerbejdżanu: walcząc o Karabach będziemy musieli przeciwstawić się rosyjskim wojskom

Wicepremier Azerbejdżanu Ali Hasanov- fot. todayszaman.com
Wicepremier Azerbejdżanu Ali Hasanov- fot. todayszaman.com

Zwykle stonowani w antyrosyjskich wypowiedziach Azerowie przerywają milczenie. Wicepremier Ali Hasanov oświadczył, że decydując się na militarny wariant odzyskania okupowanych terytoriów Azerbejdżanu (w tym separatystycznego Górskiego Karabachu) będzie trzeba stawić czoła nie tylko ormiańskiej armii, ale i rosyjskim żołnierzom. Słowom tym towarzyszą niepokojące wydarzenia na Kaukazie…


"Prezydent Ilham Alijew zawsze obiecywał możliwość wojskowego rozwiązania konfliktu karabaskiego i kwestia ta jest nadal aktualna. Niemniej najważniejsze jest to jak tego typu działania będą prowadzone. Musimy stać się silniejsi ponieważ angażując się w walki w Karabachu możemy stanąć oko w oko z rosyjskim wojskiem i być zmuszeni stawić mu czoła"- stwierdził azerski wicepremier Ali Hasanov.

Wypowiedź ta obrazuje obawy Baku, które podsycają tegoroczne wydarzenia na Kaukazie Południowym. Rosyjskie jednostki pancerne z 102 bazy wojskowej w Armenii wzięły w styczniu udział w ćwiczeniach w kompleksie wojskowym Alagyaz. W ich ramach ćwiczono manewry oskrzydlające, rajdy wywiadowcze na teren wroga, wykrywanie i omijanie pól minowych oraz opracowywanie metodyki pokonywania przez czołgi trudno dostępnych przejść górskich. W lutym kaukaskie media rozpisywały się natomiast o stworzeniu akademii wojskowej "rosyjskiego NATO" (Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym) na terytorium armeńskim.

Przeczytaj także: W stosunku do Azerbejdżanu Rosja stawia na konfrontację

A przecież to zaledwie skromna kontynuacja zeszłorocznych wydarzeń, które mają ewidentnie antyazerskie ostrze. Ćwiczenia sił szybkiego reagowania kremlowskiego sojuszu wojskowego w Armenii i późniejsze doniesienia o możliwości przeprowadzenia analogicznych manewrów w Górskim Karabachu (czyli de facto na terytorium Azerbejdżanu) to niejedyne przykłady rozmrażania się konfliktu karabaskiego na przełomie 2012/13 roku.

Przeczytaj także: Tureckie Mangusty dla Azerbejdżanu?

Zastanawiająca jest również niesłychana aktywność 102 bazy wojskowej Federacji Rosyjskiej. W 2012 roku jej siły odbyły ponad czterysta szkoleń i czterdzieści manewrów taktycznych oraz jedne duże ćwiczenia sztabowe. Ogółem był to wzrost rok do roku o 25%.

Wiele wskazuje więc na to, że wypowiedź Hasanova to zwiastun burzy, która niebawem nawiedzi Kaukaz. Ciemne chmury coraz szczelniej zakrywają niebo pod Elbrusem...

Piotr A. Maciążek
Reklama

Komentarze

    Reklama