Reklama

Bezzałogowe śmigłowce rozpoznawcze Black Hornet Nano zostały dostarczone Bundeswehrze z końcem ubiegłego roku. Dzięki wadze 18 g i średnicy wirnika o długości 120 mm nano-dron będzie stanowił integralny element uzbrojenia osobistego żołnierzy. Maszyna jest wyposażona w cichy silnik, co czyni go trudnym do wykrycia. Posiada m.in. czujniki elektrooptyczne i podczerwieni. Kontrakt zawarty w listopadzie ubiegłego roku zakłada dostarczenie systemów, wsparcie w ich eksploatacji oraz przeprowadzenie szkolenia.

Po raz pierwszy Black Hornet został wprowadzony do użytku w 2012 r., w czasie misji sił w Afganistanie. Do tej pory nano-drony zostały zakupione przez ponad dziesięć państw. Firma Prox Dynamics została niedawno przejęta przez amerykańską FLIR Systems.

Black Hornet 2
Fot. Photo: Richard Watt/MOD

Czytaj także: Najmniejszy dron świata - Black Hornet 2

Z informacji niemieckiego ministerstwa obrony narodowej wynika, że Bundeswehra dysponuje obecnie 567 dronami różnego typu. Większość z nich to bezzałogowce o wadze do 5 kg, takie jak Mikado (145) oraz Aladin (290). W lipcu ubiegłego roku niemiecka armia podpisała umowę na wydzierżawienie dronów typu Heron 1 wykorzystywanych przez nią podczas operacji w Afganistanie, tym razem na potrzeby operacji w Mali. Ministerstwo zdecydowało się również na wypożyczenie uzbrojonych bezzałogowców typu Heron TP od Israel Aerospace Industries, mających znaleźć się na wyposażeniu niemieckich wojsk od 2019 r.

Zapotrzebowanie na bezzałogowe śmigłowce zgłosiła również niemiecka marynarka wojenna, która w ramach programu "Rozpoznanie i zwiad w morskim obszarze operacji" (AImEG) chce zaopatrzyć w nie swoje korwety. Ze względu na pilne potrzeby związane z uczestnictwem w unijnej misji EUNAVFOR MED prowadzonej na Morzu Śródziemnym ministerstwo ma w planach zakup bliżej nieokreślonego systemu, w skład którego mogą wchodzić pojedyncze modele dronów. 

Czytaj także: Heron - Izraelski dron MALE wesprze Bundeswehrę w Mali

Warto zauważyć, że Niemcy angażują się w rozwój tego typu wyposażenia wojskowego. Wspólnie z Francją, Hiszpanią i Włochami finansują badania nad projektem dronów klasy MALE, które miałyby być produkowane przez Airbus. Bundeswehra chciałby kupować je już od 2025 r. Z kolei niemiecka firma Rheinmetall buduje na potrzeby armii drony typu KZO przeznaczone do lokalizowania potencjalnych celów. 

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Natohk

    Spoglądając na to w jakim kierunku zmierza rozwój broni nasi specjaliści powinni skupić się na dwóch kierunkach - broni opartej na EMP ( żebyśmy ja posiadali) oraz zabezpieczeniu przed skutkami użycia takiej broni. Nie ma co liczyć na to że będziemy mieli nowocześniejsze uzbrojenia niż potencjalny agresor - pomijam porównanie ilosciowe bo tu nawet nie ma o czym rozmawiać. Ale w wypadku W najważniejsze będzie wyrównać szanse. Na dzień dobry spalić całą nowoczesną elektronikę i cofnąć go o 30 lat wstecz. A wtedy będzie można próbować sił nie będąc na straconej od razu pozycji. A i posiadając broń oparta EMP można używać ja jako odstraszacza strategicznego - wiadomo kraje bywają rozległe ale w taki sposób można cofnąć całe obszary o 100 lat wcześniej - jak nie i więcej...

    1. dk.

      Masz całkowitą rację. I wtedy Rosja rzeczywiście, że mogłaby się dość poważnie wystraszyć skutków planowanego ataku na nas, rezygnując zeń. Ale w czyje interesy biznesowe, przemysłowe godziłaby realizacja Twojej racji ? Toteż tak się nie dzieje. Czy można przełamać to ? Myślę, że POWINNIŚMY !

  2. dk ;)

    Następny krok: kieszonkowe radary i efektory. Radar zespolony z wyrzutnią wielkości pudełka zapałek ? Czy może pociski w początkowej fazie lotu wystrzeliwane z procy, następnie samonaprowadzające się, po zbliżeniu do celu, - A czemu nie ? Ważne, aby były skuteczne !

    1. dk :(

      "Na początek" wystarczyłoby skonstruować podczerwony+mikrofalowy detektor (PIR-MW), zbliżony do tych, przecież bardzo tanich, oferowanych w systemach alarmowych, jednak w innej formie geometrycznej... Uzbrajałby się w chwilę po wrzuceniu go, ale dopiero po wejściu człowieka do pomieszczenia, eksplodowałby jako granat... Przy czym nie reagowałby na zakłócenia w rodzaju air-condition czy grzejnika z termostatem... A fuj ! Jakież to proste !

  3. placek

    Brytyjczycy też używają dokładnie takich samych.