Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

MSPO 2019: PCO modernizuje system obserwacji nocnej czołgów T-72

Fot. Mateusz Zielonka/Defence24.pl
Fot. Mateusz Zielonka/Defence24.pl

Umowa na remont i modyfikację polskich czołgów T-72 zakłada m.in. zastąpienie przestarzałego, nocnego urządzenia celowniczego działonowego, opartego o aktywną noktowizję, produkowanym przez PCO S.A. przyrządem PCT-72, wykorzystującym kamerę termowizyjną nowej generacji KLW-1 Asteria.

Zakres prac, jakie mają być wykonane w ramach kontraktu na remont i modyfikację czołgów T-72, wskazuje, że Ministerstwo Obrony Narodowej uwzględniło koncepcję unowocześnienia przyrządów obserwacyjno-celowniczych wozów tego typu przygotowaną w 2017 roku przez PCO S.A., która wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. 

Założeniem koncepcji było zastosowanie produkowanych w naszym kraju nowoczesnych, pasywnych urządzeń, pozwalających na prowadzenie skutecznych działań w nocy i złych warunkach atmosferycznych. Miały one zastąpić przestarzałe przyrządy zaprojektowane w ZSRR. Planowano:

  • demontaż noktowizyjnego, aktywnego celownika nocnego działonowego TPN-1-23-1 i zainstalowanie celownika PCT-72, którego głównym elementem jest kamera termowizyjna KLW-1;
  • zastąpienie aktywnego przyrządu obserwacyjnego dowódcy TKN-3 także noktowizyjnym, ale pasywnym, dzienno-nocnym Przyrządem Obserwacyjnym Dowódcy POD Liswarta, wykorzystującym nowoczesny wzmacniacz obrazu;
  • wymianę noktowizyjnego, aktywnego przyrządu obserwacyjnego kierowcy na pasywny przyrząd PNK Radomka. 

W ten sposób możliwym stała się rezygnacja z urządzeń prezentujących poziom techniczny państw bloku wschodniego z lat 70-tych ubiegłego wieku i zastąpienie ich wyrobami, które spełniają współczesne wymagania Wojska Polskiego. Nie tylko eliminują one ryzyko łatwego wykrycia w nocy własnego czołgu, używającego podświetlającego przedpole reflektora podczerwieni, ale także zwiększają zasięgi wykrycia obiektów.

Zmianą szczególnie wpływającą na wzrost potencjału bojowego modyfikowanych czołgów T-72 jest zastosowanie peryskopowego celownika termowizyjnego PCT-72 działonowego. Składa się on z główki peryskopowej z adapterem do pantografu, kamery termowizyjnej KLW-1, monitora działonowego MD-1 oraz monitora wielofunkcyjnego dowódcy MFM-2.

image
Fot. Mateusz Zielonka/Defence24.pl

Przyrząd został opracowany przez spółkę PCO S.A. dla czołgów rodziny T-72, jako zamiennik celownika TPN-1-23-11. W związku z tym jego montaż nie wymaga zmian w konstrukcji wozu. PCT-72 zapewnia wysoką stabilność osi optycznej przy zmianie pól widzenia i temperatury oraz spełnia wymagania mechaniczne i klimatyczne stawiane wyrobom wojskowym.

W przypadku noktowizyjnego celownika starej generacji zasięg wyrycia celu nie przekracza kilkuset metrów. Wykorzystywana w PCT-72 kamera KLW-1 pozwala na wyrycie celu wielkości czołgu w szerokim polu widzenia (WFOV) z odległości 4700 m oraz jego identyfikację w wąskim polu widzenia (NFOV) z 2500 m. Dodatkowo termowizja – w odróżnieniu od noktowizji – umożliwia obserwowanie obiektów w warunkach zamglenia lub zadymienia.

Głównym elementem urządzenia PCT-72 jest kamera termowizyjna KLW-1 Asteria pracująca w paśmie LWIR (8÷12 µm). Jest ona wyposażona w chłodzony detektor o rozdzielczości 640x512 pikseli, ma masę ok. 10 kg oraz wymiary ok. 180 x 150 x 360 mm.

Kamery rodziny Asteria są już montowane w różnych pojazdach bojowych Wojska Polskiego. Od kilku lat w czołgach PT-91 Twardy zastępują urządzenia termowizyjne produkcji izraelskiej starszej generacji, wchodząc w skład Zestawu Modyfikacyjnego Kamery Termowizyjnej (ZMKT). Technologia zastosowana w tej kamerze wykorzystana została także w programie modernizacji czołgów Leopard 2A4 do standardu 2PL, zarówno w przyrządach działonowego, jak i dowódcy.

image
Fot. Mateusz Zielonka/Defence24.pl

Dzięki temu możliwa staje się unifikacja wyposażenia termowizyjnego, w oparciu o wyroby jednego producenta, niemal wszystkich typów czołgów użytkowanych przez Wojska Lądowe. Dopełnieniem tego procesu powinien być w przyszłości montaż polskich kamer termowizyjnych w czołgach Leopard 2A5, w miarę osiągania resursów przez urządzenia produkcji niemieckiej. Pozwoli to na obniżenie kosztów eksploatacji pojazdów pancernych, zwiększenie stopnia ich sprawności oraz zapewni całkowite bezpieczeństwo dostaw.

image
Fot. Mateusz Zielonka/Defence24.pl
Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (10)

  1. dim

    Próbowałem porównać to z wprowadzonym od 2013 na BMP-3 i aktualnie wprowadzanym także na T-72 i T-90 rosyjskim systemem obserwacyjno-celowniczym SODEMA. Np. Kurganmaszzawod podaje 3000 metrów, jako minimalną odległość identyfikacji nocą Ale brak mi informacji co rosyjska norma mówi o wymiarach "tank-type target" ? Może ktoś z Państwa to wie ?

    1. dim

      Zauważcie Państwo, że znacznie większy zasięg wykrywania od obu w/w wyposażeń czołgu (tj. polskiego i rosyjskiego), ma oferowana przez PCO lornetka termowizyjna. Zatem taka lornetka, plus jeden spajk ER2, plus dwóch harcerzy na quadzie, w aucie rolniczym lub na dowolnej furmance... - i tych czołgów nie ma. A nawet nie zdołały zauważyć kto strzelał ? - ale oczywiście tak nie będzie, jeśli jednocześnie "drużyny harcerzy" nie wyposażymy w sprzęt do wykrywania i strącania dronów obserwacyjnych. Tysiąc takich drużyn i Rosjanie o ile mogą myśleć o przebiciu się przez Polskę do swych niemieckich przyjaciół (co aktualnie robią jednak pod dnem Bałtyku), o tyle nie mogliby już myśleć o zajęciu Polski, Bez gigantycznych strat własnych.

    2. vvv

      tak tak beda jezdzic na quadzie i pewnie kontratakowac :D a i odpornosc balistyczna quada jest jak t-72

    3. dim

      Chodzi o nękanie spoza zasięgu armaty npla. Mały pojazd łatwiej ukryć /zamaskować między cywilnymi obiektami i pojazdami, przed atakiem, po ataku itp, a czołg dziwnie trudno. Poza tym trudno się kontratakuje przeciwnika wielokrotnie liczniejszego, na lepszym sprzęcie, przy tym wspartego przez silne lotnictwo i artylerię rakietową. Nie na tym nie polega wojna manewrowa. W moim wyobrażeniu oczywiście.

  2. skal

    Można się zastanowić czy modernizować, czy nic z tym nie robić? Dla mnie sprawa jest oczywista. Nie możemy się rozbrajać. W końcu potencjalny agresor też ma na swoim uzbrojeniu takie czy inne pojazdy starszej generacji. Wojna kosztuje. Dobrze dowodzony T72 po modernizacji może być bardzo niebezpieczny dla przeciwnika.

    1. dropik

      oczywiście , szczególnie , że dysponuje on amunicją z pierwszej połowy lat 70. czyli o przebijalności 300-400mm . można tym połaskotać ruskie czołgi.

  3. dropik

    nie no ekstra , ale czy nie lepiej zmodernizować pt91 ? te kamery by im się bardziej przydały. Ogolnie skoro nie modernizuje się samej armaty i amunicji to sens tej modernizacji jest niewielki ...

  4. Dziki 0791

    Smutne bo o tym sprzęcie rozmawiałem z serwisem PCO 15 lat temu. Mieli to przygotowane do montażu. Ale jak oni mówili jak MON będzie chciał to nie ma sprawy. Od tego czasu jednak minęło już wiele lat.....

  5. Boski Wyjadacz

    Brawo i dzięki tej bieda-moderce nasze chłopaki w tych eksponatach muzealnych w końcu przynajmniej będą widzieli co zniszczyło ich wóz ale będzie to ostatnie co zobaczą!

  6. pomz

    Jedyna pociecha z tej modernizacji jest taka. Zobacza, takze w nocy, kto do nich strzela i beda w stanie przez radio zameldować o pozycji npla. A tak to miast czołgu piechota bedzie miał działo samobieżne, do walki z czołgami słabo ale do szturmowania osłony piechoty bedzie ok...

    1. dim

      To już raczej ppk dużego zasięgu, których wszędzie winno być pełno, a nie jakieś drogie działo samobieżne, których zresztą będzie relatywnie mało. I żeby tylko ów operator ppk nie rozwalił przypadkiem czołgu własnego, jako tego bliżej położonego. Zwłaszcza jeśli jest to strzał w trybie pozahoryzontalnym i "wystrzel zapomnij". Jako cywil, nie mam oczywiście pojęcia, czy takie scenariusze są w Wojsku Polskim ćwiczone. Ale mogłyby być.

  7. PRS

    Autor nie wspomniał, że Austeria to bańka złotych. Na cały remont Teciaka przewidziano 5 baniek. KLW-1 nie składa się z podzespołów w 100% polskich. OK, wspierajmy PCO ale być może dało by się kupić większą ilość gdzieś taniej. A tak zgodnie z umową w pierwszej transzy będzie wyremontowane ,,całe" 8 sztuk T-72. Pół kompanii... A po wyborach... decyzja może zostać cofnięta... bo analiza (zresztą słuszna) wykaże nieopłacalność tego biznesu.

    1. ktoś

      Po pierwsze: Asteria nie kosztuje 'bańki'. Po drugie: konkurencja jest prawie dwa razy droższa..

    2. ktośtam

      Asteria nie kosztuje 'bańki'. A jako punkt odniesienia trzeba wiedzieć, że 'goła' kamera II generacji (na linijce ze skanowaniem mechanicznym) do Rosomaka kosztuje u naszych 'partnerów' grubo ponad 'bańkę'.. Albo mamy własne kamery, albo można nam wciskać wszystko za dowolną cenę.. A KLW-1 pasuje też do Rosomaka, tylko za mało 'naszym' zależy, żeby je zastosować.

  8. Michał

    Mam pytanie czy ktoś ma pojęcie co to za mundur i wyposażenie w tle na pierwszym zdjęciu w artykule. Z góry dziekiuje za odpowiedź

    1. Tytan

  9. Marek1

    Fajnie, załogi muzealnych T-72M będą lepiej widzieć cele, w które i tak będąc w ruchu NIE trafią, a nawet jak trafią, to ze względu na archaiczną amunicję i idiotyczny upór MON dot. zakazu zakupu nowoczesnej, NIE zniszczą celów takich jak rosyjskie MBT.

  10. ursus

    Wyrób dobry, ale do naszych T-72M i T-72M1 potrzebne są nowe armaty, stabilizacja, amunicja plus system do stawiania zasłony dymnej. Potencjalny przeciwnik dysponuje m.in. wieloma T-72B3, podczas gdy nasze to bardziej odpowiednik T-72A o dużo gorszych możliwościach zwalczania przeciwnika, a nie tylko o słabszym pancerzu. Nie mniej każde wzmocnienie cieszy.

Reklama