Geopolityka
Modernizacja polskiej armii wspólnie z Grupą Wyszehradzką?
Na seminarium przemysłowym 20 marca wiceminister obrony Waldemar Skrzypczak zachęcał przedstawicieli Czech, Słowacji i Węgier do wspólnego opracowywania i wdrażania nowych technologii zbrojeniowych.
Najbardziej realne obszary współpracy z państwami regionu to wspólne opracowanie kołowych i gąsienicowych transporterów opancerzonych, amunicji średniego i dużego kalibru, eksploatacji niektórych platform lotniczych ( głównie temat C-295M, W-3 Sokół – oba typy użytkowane przez Czechy), opracowywanie systemów automatyzacji pola walki i wyposażenia indywidualnego żołnierza XXI wieku.
Przeczytaj również: Polska dyplomacja realizuje program Grupy Wyszehradzkiej Plus
Strona polska namawiała jednak do jeszcze szerszej współpracy, tak aby wsparte zostały wszystkie strategiczne programy zbrojeniowe prowadzone w Polsce. Wiceminister obrony Waldemar Skrzypczak argumentował, że przemysł zbrojeniowy krajów Grupy Wyszehradzkiej wiele łączy, przede wszystkim dziedzictwo postsowieckich technologii wojskowych. Warto też wspomnieć udane doświadczenia z przeszłości, choćby wspólnej produkcji transporterów kołowych OT-64/SKOT czy gąsienicowych Topas.
Zobacz także: Co oznacza dla Polski podpisane porozumienie w sprawie integracji systemów gazowych Grupy Wyszehradzkiej?
Podczas konferencji trwały głównie prezentacje poszczególnych firm zbrojeniowych w krajach V4, do ciekawszych tematów można zaliczyć m.in. plany AgustyWestland dotyczące stworzenia lepszego centrum serwisowego na Europę Wschodnią w oparciu o Świdnik, a także możliwość wspólnej budowy nowoczesnych systemów radarowych we współpracy z czeską firmą T-CZ, z którą od lat współpracuje już Bumar Electronics.
Trudno odmówić logiczności stwierdzeniu, że wspólne badania, kiedy dzieli się ich koszty i nie wyważa po kilka razy tych samych drzwi – wychodzą znacznie taniej. Podobnie mogłoby się stać gdyby budować takie same części, w dużych ilościach na potrzeby czterech państw, a nie tylko jednego (nie wspominając o klientach eksportowych). Czy współpraca na dużą skalę okaże się realna – pokaże czas.
Maciej Szopa