Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Modernizacja niszczycieli czołgów amerykańskich marines

Fot. Raytheon
Fot. Raytheon

Linię produkcyjną zakładów Barstow koncernu Raytheon opuściły dwa pierwsze pojazdy LAV ATMA2, wyposażone w najnowszą wersję wyrzutni pocisków przeciwpancernych TOW II.

Producent pojazdów, koncern Raytheon, zapewnia że systemy zamontowane w nowej wieży MTAS (Modified Target Acquisition System) zdecydowanie poprawiają możliwości działania nowych niszczycieli czołgów. Jedną z głównych zalet nowego rozwiązania jest stała gotowość do działania. Wieża Emerson 901A1, montowana w używanej dotychczas wersji LAV-ATMA1, podczas ruchu musiała być opuszczona. Wieża MTAS może być podniesiona na stałe, jej systemy mogą działać podczas ruchu, co pozwala na wykrywanie i śledzenie potencjalnych celów, pociski są gotowe do odpalenia z chwilą zatrzymania wozu. Efektorem pozostają pociski TOW II.

Inżynierowie producenta wskazują również, że poprawiono niezawodność wyrzutni, eliminując liczne rozwiązania czysto mechaniczne, wykorzystywane w wieży Emerson 901A1.

Prace nad stworzeniem nowej wieży, mającej zastąpić ponad trzydziestoletnią Emerson 901, rozpoczęto w 2012 r., przewidując wprowadzenie jej na wyposażenie korpusu piechoty morskiej w 2017 r.

Czytaj też: System przeciwpancerny LAV-AT przeszedł pierwsze testy.

Obecnie przed nowymi niszczycielami czołgów amerykańskich marines jeszcze tylko ostatnie testy, po których zmodyfikowane wozy trafią do jednostek liniowych piechoty morskiej. Pojazdy będą produkowane i modernizowane w zakładach Barstow i Albany.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. małe be

    strasznie to wysokie jest. ale być może celowo. w każdym razie ruch w słusznym kierunku. rakieta kosztuje ułamek kosztu czołgu. podobnie jak kiedyś uznano że flota jest zbyt łatwym celem to teraz może się okazać że czołg także.

    1. Kafir

      Jest wysokie bo takie ma być. Z założenia pojazd ma walczyć z czołgami wykorzystując każde wybrzuszenie terenu, nasypy kolejowe itp, lub przemieszczać się pomiędzy dziurami wyrobionymi przez spychacz. Jedno bezpośrednie trafienie odłamkowo burzącym kasuje kołowy transporter bezpowrotnie, wraży czołgista ma w optyce widzieć wysuniętą wieżę i nic poza tym.

    2. Marek

      Z wysokością ani celowo ani niecelowo. Tylko tak samo jak w przypadku Strykera ze stopiątką. Amerykańska piechota morska bazuje na LAVach, więc ze względu na logistykę, bez sensu byłoby robienie nie pasującego do reszty pojazdów "wunderwaffe".

  2. kpr. rez

    Jezeli wyposazymy masowo nasze Rosomaki i Borsuki w wyrzutnie Spike to raczej nie sa nam potrzebne specjalistyczne niszczyciele czolgow. Ewentualnie moze by na najnowszych i w najlepszym stanie technicznym wycofywanych BWP zainstalowac podobne wieze np. 100 - 150 szt. Ale nie wiem czy mialo by to sens ekonomiczny.

    1. Kafir

      Jeśli wieże na BWPach będziemy instalować w takim tempie jak na Rośkach, to się te ruskie konserwy zdążą do szczętu rozlecieć. Nawet te najnowsze i najmniej zajeżdżone.

  3. ito

    Eeeee... Do bani te niszczyciele jakieś- gdzie na nich działa zdolne niszczyć MBT? A może Amerykanie to się na niszczycielach czołgów nie znają?

    1. Marek

      A TOW II od czego na nim jest? Tak na marginesie widziałeś w akcji M1128? A to tylko 105mm.

  4. Viper

    Nie mogli zamontować wieży z M1134 ? Czym one się równią ?

    1. W temacie,w temacie

      ....pochyłą ?

  5. kombajn

    A u nas Rosomaki z wierzą wyposażoną w PPK nadal w fazie prototypu czy ktoś w końcu podjął decyzję o dołożeniu oddziałom w nie wyposażonym możliwości zwalczania celów twardych?