Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Mądrość, odwaga i służby

fot. Wikipedia
fot. Wikipedia

25 października 2013 roku na dziedzińcu resortu spraw wewnętrznych odsłonięto popiersie Krzysztofa Kozłowskiego. Podczas uroczystości zabrzmiał głos Kozłowskiego nagrany niedługo przed Jego odejściem wiosną tego roku. W wypowiedzi wspominał jak Premier Tadeusz Mazowiecki skłaniał Go, aby objął kierowniczą funkcje w MSW, który wówczas wydawał się być nie do ruszenia ostoją porządku politycznego zakwestionowanego 4 czerwca 1989.

Na uroczystości odsłonięcia popiersia miał przemówić Tadeusz Mazowiecki. Nie przyszedł, bo poczuł się gorzej. Odszedł dwa dni potem. W tej smutnej koincydencji zamknął się pewien symbol, ważny także dla bezpieczeństwa naszego państwa. Mądrość i realizm obu tych wielkich Postaci - Kozłowskiego i Mazowieckiego, którzy dobrze wiedzieli, ze państwo należy postawić nad ideologiczną motywacją. Dlatego w 1990 roku wybrali dla polskich służb specjalnych trudny wtedy wariant weryfikacji i kontynuacji, odrzucili natomiast mimo nacisków opcję zerową, która oznaczała budowę służb od podstaw, bez udziału dotychczasowych funkcjonariuszy. Opcje zerowa przyjęli choćby Czesi z dość opłakanymi w wielu dziedzinach efektami jak choćby bez kłopotów wejście rosyjskiej mafii na czeski rynek nieruchomości. Służby specjalne na spalonej ziemi buduje się przez dziesięciolecia, z wielkimi ryzykami dla państwa. Mazowiecki i Kozłowski byli ludźmi z wystarczającą wyobraźnią i mądrością, aby to zrozumieć, choć osobiste doświadczenia ze Służbą Bezpieczeństwa mieli, eufemistycznie ujmując, zróżnicowane i nie najlepsze. Za odwagę mądrości w tej dziedzinie także należy im się hołd.
 
Andrzej Barcikowski
Reklama

Komentarze (1)

  1. zniesmaczony

    To ten co bezkarnie urzędowo poświadczał nieprawdę, twierdząc w TVP przed II turą wyborów, iż archiwa SB wskazują, że Stanisław Tymiński: był oficerem SB, miał 9 paszportów, handlował bronią z terrorystami i Kadafim oraz bił żonę i dzieci?... To ten, co SB i aparatczykom PZPR pozwolił uwłaszczyć się na majątku narodowym, choć NIK stwierdzała, że 97% prywatyzacji odbywa się z rażącym naruszeniem prawa? To ten, co bez nadzoru i podstaw prawnych wpuszczał ludzi z ulicy, jak Adaś Michnik i jego rodacy, do archiwów SB i pozwalał im tam grasować przez wiele miesięcy? Tak trzeba robić, by zasłużyć na popiersie?

Reklama