Reklama

Siły zbrojne

Regionalne centrum szkolenia terytorialsów może powstać w Toruniu

Żołnierz WOT z karabinkiem GROT. Fot. WOT
Żołnierz WOT z karabinkiem GROT. Fot. WOT

W połowie 2019 r. powinien rozpocząć się pierwszy kurs organizowany przez tworzone właśnie Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej w Toruniu. Jednostka będzie przede wszystkim bazą wypadową dla mobilnych zespołów szkoleniowych i tym ma się różnić od swoich odpowiedników w wojskach operacyjnych. Dowództwo WOT ma ambicję utworzyć ośrodek szkoleniowy dla tej części Europy i liczy w tym zakresie na wsparcie z USA.

10 października szef MON Mariusz Błaszczak ogłosił, że wybrane zasoby Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej w Toruniu będą mogły być udostępniane sojusznikom. Zapowiedź ta padła na spotkaniu dowódców i przedstawicieli wojskowych formacji terytorialnych z 13 państw. Była to pierwsza tego typu konferencja i początek Europejskiej Inicjatywy Współpracy Regionalnej Obrony Terytorialnej (ang. European Territorial Defence Regional Cooperation Initiative), pomysłu polskiego Dowództwa WOT.

Centrum Szkolenia WOT dopiero raczkuje. Jednak, jak przekonuje w rozmowie z Defence24.pl dowódca WOT gen. dyw. Wiesław Kukuła, to jest właściwy czas, by zaprogramować zdolności, które mają zostać osiągnięte w Toruniu. Tym bardziej, że – podkreślił generał – mało jest ośrodków wyspecjalizowanych w szkoleniu formacji terytorialnych. Nie za dużo jest też miejsc, gdzie można ćwiczyć zwalczanie zagrożeń hybrydowych i walkę nieregularną.

Trzonem Centrum Szkolenia WOT w Toruniu będą mobilne zespoły treningowe gotowe do szkolenia w całej Polsce i nie tylko.

dowódca WOT gen. dyw. Wiesław Kukuła

Toruńskie centrum ma być przede wszystkim bazą wypadową dla trenerów. To przeciwieństwo rozwiązań obowiązujących w wojskach operacyjnych. Tam centra szkoleniowe są ośrodkami, do których żołnierze przyjeżdżają po naukę. W WOT to szkoleniowcy mają jeździć do oddziałów rozsianych po Polsce i – jeśli się uda – także po krajach sojuszniczych.

Gen. Kukuła podkreśla, że takie rozwiązanie przyniesie oszczędności. Taniej jest bowiem zapewnić transport, wyżywienie i nocleg dla zespołu kilku trenerów niż dla setki szkolonych żołnierzy. Zajęcia prowadzone w rejonach odpowiedzialności pododdziałów obrony terytorialnej bardziej pasują też do charakteru tej formacji. – Trening musi dotrzeć do ludzi, a nie ludzie do treningu – uważa dowódca WOT.

Dysponując mobilnymi zespołami szkoleniowymi, łatwiej będzie też realizować zadania poza granicami Polski. – Jeśli zespół szkoleniowy może dojechać do miejscowości pod Rzeszowem, to jaki problem, żeby pojechał na przykład na Węgry? – pyta retorycznie gen. Kukuła.

W zamyśle Dowództwa WOT ponadnarodowy charakter Centrum Szkolenia WOT ułatwiłby uzyskanie wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych. Gen. Kukuła nie ukrywa, że na to liczy, nie tylko ze strony Gwardii Narodowej stanu Illinois, która od 25 lat współpracuje z Wojskiem Polskim, ale i ze strony gwardzistów z Zachodniej Wirginii. Dowódcy Gwardii Narodowej z obu stanów byli w Warszawie na konferencji formacji obrony terytorialnej.

Bardzo liczę na wsparcie ze strony Gwardii Narodowej USA, która bardzo mocno angażuje się we wsparcie Polski i państw bałtyckich. Przyjęty przez nas model otwarcia na wzmacnianie zdolności obronnych państw w regionie już dziś spotyka się ze pełnym zrozumieniem ze strony naszego strategicznego partnera – uważa dowódca WOT.

Na czym miałaby polegać współpraca z gwardzistami z Zachodniej Wirginii, tego gen. Kukuła na razie nie chce mówić. Wiadomo jednak, że formacja z tego stanu specjalizuje się w szkoleniu z prowadzenia walki nieregularnej oraz zwalczania zagrożeń hybrydowych. Już na pierwszy rzut oka wydaje się, że są to zdolności przydatne z punktu widzenia obrony terytorialnej w Polsce i pozostałych państwach Europy Środkowowschodniej. Inną specjalizacją gwardzistów z Zachodniej Wirginii jest też rozpoznawanie zagrożeń związanych z użyciem broni masowego rażenia.

Za cały program współpracy wojskowej z Polską odpowiada w Stanach Zjednoczonych Gwardia Narodowa z Illinois. W przypadku Zachodniej Wirginii myślimy o programie sektorowym – przyznał dowódca WOT. Dodał, że otrzymał też propozycję wysłania żołnierzy terytorialnej służby wojskowej na szkolenie do wybranych ośrodków w Stanach Zjednoczonych.

To, że Centrum Szkolenia WOT ma być przede wszystkim bazą wypadową dla mobilnych zespołów szkoleniowych, nie oznacza, że nie będzie prowadziło szkolenia w Toruniu. Część zajęć ma odbywać się na tym samym poligonie, współdzielonym z Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia. Chodzi np. o szkolenie operatorów dronów uderzeniowych.

Na razie jednak w Toruniu trwają remonty. Centrum szkolenia WOT ma zajmować trzy budynki. Tam znajdą się m.in. sale wykładowe. – Pierwszy kurs wystartuje w połowie przyszłego roku. Pełną zdolność zamierzamy osiągnąć w ciągu pięciu lat – zapowiada gen. Kukuła.

Rozmawiał Rafał Lesiecki, współpraca Bartłomiej Sulik

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. iras

    Domestikos_Strategos - "WOT to wojsko w wojsku czyli wszystko własne." - Ale WL mają swój Poznań i Wrocław, MW ma swoją Ustkę i Gdynię, a SP ma swój Dęblin. WAT jest mieszanką, więc nie wiem o co Ci chodzi. Preferują Toruń ze względu na poligon artyleryjski. Mają jechać przez pół Polski do Poznania, żeby zobaczyć przekrój BWP1? Co jest takiego potrzebne w szkoleniu żołnierza lekkiej piechoty co by nie zmieściło się do ciężarówki lub dostawczaka? Albo mają jechać pół dnia do Biedruska, żeby się okazało, że i tak sobie nie postrzelają, bo dwa tygodnie deszcz nie padał. O samych programach szkoleniowych się nie wypowiadam, bo nie mam wiedzy w tym temacie, więc możesz mieć rację. Ale to że jest medialna pompa nie znaczy że wszystkie szkolenia są lipą.

  2. Domestikos_Strategos

    WOT to wojsko w wojsku czyli wszystko własne. Własne ośrodki, własny budżet na sprzęt, własne podporządkowanie pod Ministra ON. Jaki jest cel tej własności? Chodzi o aspiracje wojskowych czy polityków? Własność kosztuje podatnika duże pieniądze, z których nikt jeszcze twórców WOT uczciwie nie rozliczył. Tworzenie własnych ośrodków szkoleniowych przy tak dużej ich ilości w wojskach operacyjnych to marnotrawstwo pieniędzy, które można przeznaczyć na sprzęt dedykowany do WOT. Tworzenie nowej jakości szkolenia WOT tak dalece wspanialszej od jakości szkolenia realizowanego w wojskach operacyjnych opartego na krótkotrwałych epizodach przebywania na poligonie to utopia. Należy stworzyć twarde proste zasady szkolenia oparte na istniejących ośrodkach i przemyślanych programach szkolenia. Programy szkolenia muszą opierać się na zatwierdzonych dokumentach czyli doktrynach (które dla WOT nie zostały jeszcze na poziomie taktycznym opracowane). Czas mija. , a w WOT słyszy się tyko o przysięgach i spontanicznych medialnych akcjach typu szkolenie SAR z Izraelem. Sukces WOT uzależniony jest od jak najwyższego procentu naboru ochotników TSW do brygad czyli gromadzenia ukompletowania osobowego. Pogratulować kryterium.

  3. db+

    O ile pamiętam to już trzecia lokalizacja Centrum Szkolenia WOT. Miały być Siedlce, Nowe Miasto. Teraz Toruń. A szkolenia i tak będą prowadzone w jednostkach. Co miesiąc nowa koncepcja. A co kolejna to bardziej od czapy. Szkolenia z SAR z Izraelczykami, wyjazdy żołnierzy TSW na szkolenia do USA. A nauka strzelania na kolimatorach, bo na klasyczne szkolenie nie ma czasu. Najpierw nauczcie tych ludzi podstaw żołnierki, bo w realnych warunkach pola walki nie przetrwają 10 minut. Ale odnoszę wrażenie, że piewcom obecnej koncepcji WOT właśnie o to chodzi. I jest to niepokojąco zbieżne z interesem Rosji. I dlatego pojawiać się będą głosy inspirowane w kręgach zbliżonych do Kremla, żeby wsadzać do więzienia tych, którzy krytykują obecną koncepcję WOT. Im więcej ludzi wytracimy w bezsensownej jatce tym lepiej dla wroga.

  4. marian

    @kaszeba Przed wojną szkoliliśmy żydów, żeby wywalczyli sobie swój Izrael. I co z tego? U nas jest duże ryzyko okupacji, więc należy szkolić na taką ewentualność. Każdy pamięta przegrane powstanie warszawskie, ale wygranego powstania zamojskiego już mało kto. Mądrze działająca armia podziemna poprawia los okupowanego Narodu. Nie zmienia to faktu, że należy robić wszystko, aby do okupacji nie doszło.

  5. Podbipięta

    A dlaczego w Toruniu a nie Nowym Mieście n/Pilicą.Po co tyle osrodków?A i warto tworzyć takie centra tam gdzie jesr najwiekszy nabór do WOT czyli na ziemiach najbardziej patriotycznych (w/g badań wojska a nie mojego widzimisie) ..._czyli w Kongresówcwe i na wschodzie/...

  6. tak tylko... (Michał Rakowski)

    Szkolenia te, jak i każde inne działania podwyższające skuteczność naszych wojsk będą wywoływały alergiczną relację sympatyków Rosji. Krytyka, szyderstwo i zastraszanie to rutynowe narzędzia, którymi się posługują. Efekty takiej działalności potwierdzają tylko słuszność naszych dążeń, potęgując determinację w osiągnięciu celu. Świadomość oddechu wroga działa mobilizująco.

  7. kaszeba

    przed 2 wojna też tam było centrum szkolenia "wojsk" a raczej zasobów ludzkich mających dokonywać dywersji na tyłach wroga. Hmmm symptomatyczne ?? Działo sie to na 10 lat przed wojną o ile dobrze pamiętam. Twórca gryfa Kaszubskiego - Pomorskiego był ich uczestnikiem