- Wiadomości
Kownacki o Wiśle: "Nie kupujemy sprzętu z półki"
Bartosz Kownacki wyraził nadzieję, że negocjacje ws. systemu obrony powietrznej średniego zasięgu zostaną przeprowadzone w tym roku. Wiceminister Obrony Narodowej podkreślił, że „nie kupujemy sprzętu z półki, to nie jest jakiś stary model, który można wyjąć, zdjąć i dać polskiej armii; mamy swoje określone wymagania”. Rozmowy prowadzone są m.in. z firmą Raytheon oraz Lockheed Martin.

"Mam nadzieję, że do końca roku negocjacje zostaną przeprowadzone" - powiedział Kownacki w onet.pl. Zaznaczył, że wiele zależeć będzie od sprawności administracji amerykańskiej. "Nie kupujemy sprzętu z półki, to nie jest jakiś stary model, który można wyjąć, zdjąć i dać polskiej armii; mamy swoje określone wymagania" – wskazał.
Kownacki mówił, że czas, jaki media poświęcają zakupom śmigłowców, jest nieproporcjonalny do wagi zakupów, bo bardziej kluczowa jest właśnie obrona powietrzna. "Dom się buduje od fundamentów. Śmigłowce są oczywiście są ważne, ale ich resursy - poza śmigłowcami zwalczania okrętów podwodnych i ratownictwa morskiego (…) – kończą się miedzy 2025 a 2030. Oczywiście chcielibyśmy mieć jak najnowsze, jak najwięcej i jak najszybciej. Ale nie mamy dominacji w powietrzu" – dodał.
Podkreślił, że trudno sobie wyobrazić, by w sytuacji zagrożenia "wpakować świetnie wyszkolonych żołnierzy w śmigłowce, które utrzymają się w powietrzu kilka minut". "To nie jest żadna tajemnica, że dzisiaj nie mamy obrony powietrznej w Polsce" – ocenił.
Wiceszef MON wskazał, że w sprawie obrony przeciwrakietowej prowadzone są rozmowy m.in. z firmą Raytheon oraz Lockheed Martin. "Można powiedzieć, że w tym wyścigu prowadzi dzisiaj firma Raytheon, co nie oznacza, że nie rozmawiamy z firmą Lockheed Martin, ta oferta jest bardzo atrakcyjna, pod względem przemysłowym" – powiedział.
Kownacki wskazał, że system firmy Raytheon jest używany w armii Stanów Zjednoczonych, "a warto zachować interoperacyjność, używać tego samego sprzętu". Zastrzegł jednocześnie, że istotne jest kryterium ceny; szacowany koszt zakupu – to jak podał - ok. 30 mld zł. MON analizuje także korzyści przemysłowe. "Mogę odpowiedzialnie powiedzieć, jeśli korzyści przemysłowych nie będzie to oferta jest mniej korzystna" – powiedział.
We wrześniu 2016 r. szef MON Antoni Macierewicz poinformował o wysłaniu zapytania ofertowego w sprawie zestawów obrony powietrznej średniego zasięgu (program "Wisła") do firmy Raytheon oferującej system Patriot, wybrany jeszcze w kwietniu 2015 r. do dalszych negocjacji międzyrządowych. Pytanie o szczegóły skierowano także do amerykańsko-niemiecko-włoskiego konsorcjum MEADS, którego częścią jest koncern Lockheed Martin.
W połowie marca w wywiadzie dla PAP Macierewicz zadeklarował, że zrobi wszystko, by kontrakt na program "Wisła" został podpisany jeszcze w 2017 r. Zastrzegał, że w dyskusji biorą udział trzy podmioty: nie tylko polski rząd i prywatne firmy (Raytheon bądź MEADS), lecz także rząd USA.
Polska we wrześniu 2016 roku złożyła wniosek o zakup ośmiu baterii Patriot z systemem IBCS, który będzie podstawą sieciocentrycznej architektury obrony powietrznej w US Army. Jak na razie - z uwagi na opóźnienie - jednak nie został on wprowadzony do etapu produkcji, co może utrudniać uzyskanie zgody na jego zakup z USA. Obecnie zakłada się, że decyzja Milestone C warunkująca przejście do etapu produkcji zostanie podjęta jeszcze w 2017 roku. System obrony powietrznej średniego zasięgu może kosztować 30-50 mld zł, a warunkiem zawarcia kontraktu będzie zapewnienie offsetu. W czasie kieleckich targów zbrojeniowych MSPO 2016 informowano o wysłaniu zapytania ofertowego (Letter of Request) do amerykańskiej firmy Raytheon i amerykańsko-niemiecko-włoskiego konsorcjum MEADS.
Czytaj też: Generacyjny przełom na drodze Wisły. „Znaczny postęp” w pracach nad IBCS
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]