Reklama

Siły zbrojne

Kownacki: Miliard na OT w 2017 roku. 3/4 - na zakupy i inwestycje

fot. ppor. Robert Suchy(CO MON)
fot. ppor. Robert Suchy(CO MON)

Ministerstwo Obrony Narodowej zapewnia, że w budżecie na 2017 rok zabezpieczono wydatki na formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej w wysokości ponad miliarda złotych. Jak podkreślił w odpowiedzi na poselską interpelację sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki, część tych pieniędzy przeznaczona zostanie na tzw. centralne plany rzeczowe, czyli na zakupy wyposażenia, środków materiałowych czy inwestycje.

W odpowiedzi na interpelację posła Tomasza Lenza (PO) ws. finansowania powołania Wojsk Obrony Terytorialnej sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki wyjaśnił, iż w projekcie budżetu ministerstwa na 2017 rok wyodrębniono na ten cel ponad miliard zł. 

W projekcie budżetu resortu obrony narodowej zabezpieczono wydatki na to przedsięwzięcie w kwocie 1.096.904 tys. zł, w tym: - 265.696 tys. zł na utrzymanie stanów osobowych żołnierzy zawodowych, pracowników oraz wydatki na zabezpieczenie udziału w ćwiczeniach żołnierzy rezerwy, którzy będą posiadali nadane przydziały terytorialne (w tym m.in.: uposażenia, pozostałe należności, wyżywienie, przejazdy na ćwiczenia, składki na ubezpieczenia zdrowotne, dodatki za gotowość), - 831.208 tys. zł na centralne plany rzeczowe (w tym min.: zakupy sprzętu wojskowego, zakupy środków materiałowych, inwestycje budowlane).

Bartosz Kownacki, sekretarz stanu w MON

Jak widzimy, znaczna część kwoty przeznaczonej na formowanie Obrony Terytorialnej będzie wydatkowana na zakupy sprzętu wojskowego oraz środków materiałowych. Przy czym należy zaznaczyć, że zawarto już pierwsze umowy dotyczące wyposażenia. Dotyczą one Przenośnych Przeciwlotniczych Zestawów Rakietowych (PPZR) „Piorun” w liczbie 1300 rakiet i 420 wyrzutni czy sprzętu optoelektronicznego dostarczanego przez PCO. Należy też zauważyć, że do Wojsk OT trafi w szerokim zakresie na przykład broń strzelecka czy wyposażenie indywidualne i oprogramowanie. Obrona Terytorialna jest jednym z pięciu priorytetów aktualizacji Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych, zatwierdzonej wcześniej przez szefa MON Antoniego Macierewicza.

Czytaj także: Wojska Obrony Terytorialnej – narzędzie skutecznego odstraszania? [RAPORT]

Zgodnie z podpisaną przez prezydenta ustawą WOT będą piątym rodzajem sił zbrojnych - obok Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. Ich dowódca będzie powoływany przez prezydenta z kontrasygnatą premiera i na co dzień będzie podlegał bezpośrednio szefowi MON, a nie dowódcy generalnemu. Obecnie funkcję dowódcy nowego rodzaju SZ pełni gen. bryg. Wiesław Kukuła. 

Wojska Obrony Terytorialnej mają w 2018 r. liczyć ok. 35 tys. żołnierzy, a w roku 2019 jest mowa o 53 tys. Do tego czasu koszty tworzenia i funkcjonowania WOT rząd szacuje na 3,6 mld zł. W ciągu kilku lat MON zamierza utworzyć 17 brygad (po jednej w każdym województwie i dwie na Mazowszu). W pierwszej kolejności mają powstać brygady w woj. podlaskim, lubelskim i podkarpackim oraz cztery bataliony - w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie i Siedlcach.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (12)

  1. MaR

    Może mi ktoś wytłumaczyć na czym konkretnie polega wspaniałość pomysłu WOT? Jakoś nie czuje bluesa. Ta formacja, ochotnicza, powoływana terytorialnie z gorszym sprzętem i uzbrojeniem walcząca w sposób nieregularny, ma przeciwstawić się armii mającej doświadczenie w walce z takim właśnie przeciwnikiem. W armii rosyjskiej są tysiące doświadczonych żołnierzy walczących wcześniej w wojnach na Kaukazie, Ukrainie, Syrii. Dla nich nowością była by walka z przeciwnikiem mającym takie samo lub lepsze uzbrojenie i wyszkolenie. Obawiam się, że starcie WOT z wojskami rosyjskimi zakończyło by się się polskim Iłowajskiem gdzieś w okolicach Olsztyna lub Mławy. Jeśli celem wojny ma być nie tylko obrona terytorium i niepodległości, ale także szeroko rozumianych zasobów, walki w terenie zabudowanym nie wchodzą w rachubę. Takie walki nieuchronnie kończą się dużymi stratami ludności cywilnej i ogromnymi stratami materialnymi. Chyba że chcemy sobie zafundować Powstanie Warszawskie w każdym większym mieście.

    1. tak tylko...

      Pisałem o tym, ale napiszę jeszcze raz. Rosjanie, nasz jedyny, potencjalny przeciwnik marzą tylko o jednym: aby wojska operacyjne państwa, które zamierzają zaatakować wydały im bitwę. Są pewni zwycięstwa mając wystarczającą do tego przewagę ilościową. Ich senną marą jest jednak wojna asymetryczna z zaatakowanym państwem, to rodzi bowiem niesłychane problemy w opanowaniu zajętego terytorium. Praktyka mówi, iż w przypadku wojny asymetrycznej trzeba dysponować przewagą 20:1. Dla Rosji jest to problem. Polska wystawiając 50 tys. bardzo dobrze wyposażonych partyzantów z OT zmusza do zaangażowania 1 000 000 żołnierzy rosyjskich. Na dzień dzisiejszy, dla FR to abstrakcyjna liczba, więc OT to broń odstraszania.

    2. proton

      Nie stać nas na wystawienie i utrzymanie 400 tysięcznej armii zawodowej, a tyle powinno być, aby wytrzymać uderzenie Federacji Rosyjskiej ( i prawdopodobnie Białorusi) na tyle długo, aby NATO przyszło nam z pomocą. Teraz nie wytrzymamy według generała Skrzypczaka dłużej niż 3 dni a musimy minimum z tydzień. Zresztą jak pokazuje historia i analizy - aby skutecznie walczyć z partyzantką na jej terenie, potrzeba mieć przewagę 8-20/1, bo armia odcięta od zaplecza daleko nie pojedzie.

    3. mat

      Polecam przeczytać dla wyjaśnienia: http://www.defence24.pl/518031,trwale-wpisanie-wot-w-system-obronny-gen-kukula-dla-defence24pl-o-wyzwaniach-budowy-wojsk-obrony-terytorialnej

  2. Myślimił

    Jak chcesz transportować czołgi na drugi koniec Polski po zaskakującym uderzeniu na mosty, wiadukty i przeprawy, łatwiejsze do upolowania niż czołgi? Siłą nadprzyrodzoną?

  3. tak tylko...

    Na szczęście ta patriotyczna część społeczeństwa, zamiast szydzić z OT po prostu do niej wstępuje, by bronić Polski przed rosyjską agresją. Tylko w trzech wschodnich województwach, gdzie prowadzony jest nabór zgłosiło się już 11 tysięcy ochotników, w przypadku stanowisk oficerskich było 8 kandydatów na jedno miejsce. Wbrew temu co rozpowiadają wrogowie projektu, iż zgłaszają się sami bezrobotni, większość stanowią studenci i członkowie organizacji pro obronnych.

    1. WWW

      Powiem ta MON właśnie rozpisał przetarg na naprawę stalowych hełmów, wstrzymał wszystkie przetargi na drony, nie będzie granatników ppanc. Patriotycznie zadam pytanie czym chcesz bronić ojczyzny, bo o przeszkolenie na razie nie pytam

  4. Maciej

    A moim skromnym zdaniem WOT powinno dostawać prosty sprzęt, który się sprawdził w boju, jest ciężki do zajechania i szybki w naprawie... czyli prosty konstruktywnie. To powinien być sprzęt wymieniany w WP na nowy i przekierowywany do WTO. Mam na myśli tu AK47, RPG-7, grom, a nawet t-72. Warto nadmienić, ze już nie mamy powszechnego poboru, a Ci co byli w ów takim, to na takim sprzęcie się szkolili. Nawet teraz Ci co są chętni do WOT powinni być szkoleni na prostym sprzęcie. Szybko, tanio i skutecznie. Bo w WOT tez będzie rotacja. Taka prawda. Wszędzie jest. Ale co zostanie z treningu, to zostanie,a w razie W będzie duża liczba do obrony. I jeszcze dodam, ze wieksze i powszechniejsze posiadanie broni u cywilów tez zwiększa obronność Ojczyzny. Dziekuje

    1. SamDan

      AK47 powinni zostawić w razie W dla ochotników, OT będzie stała wyżej jak ochotnicy.

    2. Afgan

      Popieram w 100 procentach. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Oczywiście te starsze uzbrojenie OT można udoskonalać, na przykład dostarczając do RPG-7 czy SPG-9 amunicję tandemową i termobaryczną, wprowadzać nowoczesną kasetową amunicję moździerzową i tak dalej. Sprzęt OT powinien być prosty, tani i niezawodny, wręcz można powiedzieć "łopatologiczny". Skomplikowane i drogie uzbrojenie, którego obsługa wymaga specjalistycznej wiedzy pozostawmy zawodowcom.

    3. Hector

      Tylko gdzie ty AK-47 znajdziesz? Tego dawno nie ma nawet w magazynach głębokiej rezerwy.

  5. Run&Hide

    O i juz widzimy, że "Piorunów" nie dostanie wojsko tylko weekendowi żołnierze.

    1. Marek

      Coś mi się widzi, że delikatnie mówiąc rozmijasz się z prawdą: "Pierwsze 150 pocisków ma trafić do odbiorcy już w przyszłym roku. Jak podkreślił minister Macierewicz, są one m. in. przeznaczone dla trzech formowanych jednostek Obrony Terytorialnej. " O ile bowiem znam język polski skrót "m. in." oznacza "między innymi".

  6. Luke

    Plus do OT ja bych stwozyl piechote Morska podobnom do US Marines tylko by liczyla 15-20 tysecy ludzi, mamy moze i plaze i to ma sens!

    1. mogf

      Za odpowiednim wstawiennictwem mogła by się nawet obyć bez środków transportowych.

  7. Ja.m

    Pytanie do zwolenników WOT, a co jeśli ewentualny agresor nie ma zamiaru wkracza na teren Polski, a konflikt będzie trwał 2-3 dni i "ograniczy sie" do kilku salw: kalibrow, Iskanderow i innej broni średniego zasięgu?

    1. janek

      Pierwsza zasada prowadzenia wojny mówi, że jej działania należy przenieść na terytorium wroga. Stąd rolowanie naszymi czołgami zony królewieckiej jak najbardziej wskazane. WOT osłania w tym czasie kierunek wschodni. kropka Nowoczesna:)))) obrona przed napadem powietrznym priorytetem jeśli chodzi o modernizację techniczną:))))

    2. box

      Rozumiem ze jak dostaniesz zupę do zjedzenia to tego samego dnia wyrzuciszc z domu widelce?

  8. Jurand

    Tak czy inaczej trochę nowego uzbrojenia strzeleckiego się przyda

  9. b

    Szkoda, ze formowane sa jednostki lekkiej piechoty. Przydalyby sie ze 3 brygady opancerzone w oparciu o sprzet poradziecki .

    1. asdf

      Po co nowe ciężkie brygady, skoro brygady WP maja mizerne stany. Bartoszyce, kilka km od granicy z Rosja, stan na poziomie 15 %.

  10. jacek

    brawo, OT musi być silne, dobra decyzja...

    1. Rumbo

      Dobra, bo odciązy jakiś niewielki % zadań regularnej armii, zła, bo pochłania koszty na modernizację wojska. Sumarycznie chyba jednak zła, bo osłabia główne siły zbrojne, które w razie ataku przyjma na siebie główne uderzenie.

    2. obserwator

      A wojsko zawodowe nie pozostaje z brygadami tuz przy granicy rosyjskiej ze stanami na poziomie 15-20%.

  11. Dd

    Na samym początku powinny być w Olsztynie blisko Królewiec.

    1. Rumbo

      A maja tam powstrzymać uderzenie rakietowe z Królewca czy moze Specnaz? Bo dobrze, żeby wiedzieli.

    2. zdziowiony

      I co ta OT będzie wspierać skoro 2 z 3 brygad na Mazurach maja śmieszne stany. Bartoszyce mają nawet 15 % stanów. W czasie W tylko Giżycka może walczyć, a reszta jednostek do zajęcia przez ruskich.

  12. asd

    i tak nie wypali ten projekt z OT ,nie bedzie chętnych chyba ze emerytowani żołnierze beda zasilac te bataliony 3/4 budżetu ehhh. a my jako żołnierze zawodowi nawet w tym roku nie dostaliśmy skarpetek....

    1. tak tylko...

      Muszę cię niemiło rozczarować. Tylko w ostatnich miesiącach, w trzech wschodnich województwach, gdzie tworzone są pierwsze brygady OT zgłosiło się ponad 11 tys. ochotników, patriotów którzy chcą bronić Polski przed agresywnymi zachowaniami Rosji. Potrzeby są o wiele mniejsze, w przypadku kandydatów na miejsca oficerskie było jeszcze lepiej, 8 kandydatów na 1 miejsce. Należy dodać, że to nie pieniądze motywują kandydatów, bo wynagrodzenie szeregowców i oficerów jest podobne i równie symboliczne...

Reklama