- Wiadomości
Komandos Delta Force w Krakowie: "Długi cień klęski w Mogadiszu" [RELACJA]
Command Sergeant Major James C. Faris jest bez wątpienia jednym z najciekawszych prelegentów, którzy w ostatnim czasie zawitali do naszego kraju. Mając za sobą służbę w 75th Ranger Regiment, US Army Special Forces (Green Berets), jednostce Delta, JSOC i USSOCOM brał bezpośredni udział zdarzeniach, które tworzą najnowszą historię operacji specjalnych. Portal Defence24 objął patronatem medialnym spotkanie z oficerem amerykańskich jednostek specjalnych, które odbyło się na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Command Sergeant Major James C. Faris podzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem z przedstawicielami środowiska naukowego i pracownikami Dowództwa Komponentu Sił Specjalnych, na których zaproszenie przyjechał do Polski. Spotkanie z nim odbyło się 25 maja 2017 r. w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Motywem przewodnim prelekcji była analiza wydarzeń, mających miejsce w Somalii na początku lat 90. ubiegłego wieku, oraz ich późniejszy wpływ na planowanie i przebieg operacji specjalnych. Faris na samym początku zaznaczył, że wspólnym problemem współczesnych działań bojowych jest opieranie ich założeń na teoriach i wiedzy, które nie zawsze są sprawdzone, bądź poparte faktycznymi doświadczeniami. Ceną za błędy wynikające ze złej analizy stanu faktycznego lub wykorzystanie nierzetelnych informacji jest krew żołnierzy, wykonujących swoje obowiązki w różnych częściach globu.
3 października 1993 roku w stolicy Somalii Mogadiszu przeprowadzono operację pojmania osób, zajmujących kluczowe stanowiska w strukturze milicji dowodzonej przez Mohameda Farrah Aidida. Operacja ta zakończyła się największą bitwą stoczoną przez amerykańskie siły zbrojne od czasów wojny wietnamskiej. Mimo obrazu wykreowanego w mediach, jej finał uznać należy za militarny sukces. Grupa bojowa składająca się żołnierzy kilku jednostek specjalnych wykonała postawione zadanie i zadała przeciwnikowi potężne straty (w zależności od źródeł: śmierć każdego z osiemnastu Amerykanów, kosztowała życie 16-111 somalijskich bojówkarzy).
Czytaj też: Amerykanie na wojnie z terrorem. "Złoty wiek" operacji specjalnych?
Obraz klęski wynikał z faktu, że opinia publiczna nie była gotowa na zaakceptowanie licznych ofiar, a poczucie dotkliwej porażki podsycane było przez relacje medialne, obfitujące w makabryczne sceny bezczeszczenia ciał amerykańskich żołnierzy. Faris, który jako operator SFOD-D (Special Forces Operational Detachment-Delta) brał bezpośredni udział walkach, aby zobrazować ich intensywność przytoczył następujące wydarzenie:
W nocy kończyły się nam zapasy amunicji i środków opatrunkowych. Podjęto więc decyzję, aby uzupełnić je drogą lotniczą. Black Hawk, który wykonywał to zadanie, był wyposażony w dwa napędowe karabiny Minigun, które prowadziły nieprzerwany ogień. Mimo iż znajdowałem się blisko śmigłowca, to minigun'ów nie było w pewnym momencie w ogóle słychać - zagłuszyły je dziesiątki, bądź setki luf kałasznikowów, strzelających do nas z każdego miejsca. Black Hawk przyjął wtedy mnóstwo pocisków.
Wpływ wydarzeń z Somalii na późniejsze działania bojowe amerykańskich sił zbrojnych odczuwalny był przez następne kilkadziesiąt lat. Faris jest zdania, że piętno „porażki” poniesionej w Rogu Afryki skutkowało brakiem stanowczej reakcji na ludobójstwo w Rwandzie czy w Bośni - obawa przed powtórką tamtej sytuacji była silniejsza, niż oczywista potrzeba interwencji. W 2011 roku, podczas planowania operacji Neptune Spear (operacja likwidacji Osamy bin Ladena), również silne były głosy, które oceniały ją krytycznie, ponieważ w jej scenariuszu odnajdowano analogie do wydarzeń z Mogadiszu.
Przy okazji omawiania tego zagadnienia, prelegent podzielił się ze słuchaczami niezwykle ciekawymi detalami. Pełniąc w tym czasie służbę w JSOC (Joint Special Operations Command), był jedną z osób, biorących udział w planowaniu akcji w Abbottabadzie. Według jego relacji, możliwość rozbicia się wykonanego w technologii stealth i nieujawnionego publicznie do dziś śmigłowca z operatorami DEVGRU (United States Naval Special Warfare Development Group - Seal Team Six) na pokładzie, była rozważana od samego początku, ponieważ posesja na której terenie zamieszkiwał bin Laden, charakteryzowała się wyjątkowo niekorzystnym układem wysokich murów i ścian budynków, powodujących zakłócenia wytwarzania siły nośnej przez wirniki śmigłowców. Zaznaczył również, że Amerykanie byli gotowi na opór ze strony pakistańskich sił zbrojnych i ich sił powietrznych, dlatego w ciągłym pogotowiu pozostawało kilka F-16 gotowych do prowadzenia operacji myśliwskich.
Wizyta Jamesa C. Farisa była możliwa do zrealizowania dzięki kontaktom pracowników DKWS i ich współpracy z Wydziałem Stosunków Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Portal Defence24.pl objął wizytę amerykańskiego komandosa w Polsce patronatem medialnym.
Aleksander Dybiec
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]