Reklama

Siły zbrojne

Kolizja amerykańskiego niszczyciela u wybrzeży Japonii

Fot. Naval Surface Warriors / Flickr
Fot. Naval Surface Warriors / Flickr

Japońskie media informują, że w wyniku zderzenia niszczyciela USS Fitzgerald  ze statkiem handlowym, zginęło siedmiu amerykańskich marynarzy.

Do zdarzenia doszło w sobotę ok. 2:30, na południowy zachód od miasta Yokosuka. Najnowsze informacje mówią, że japoński statek handlowy uderzył w sterburtę niszczyciela ponad linią zanurzenia. Trwa ustalanie przyczyn zdarzenia. 

Na miejscu znajdują się japońskie jednostki straży przybrzeżnej, m.in. Izunami i Kano. O japońskie wsparcie poprosiła US Navy. Na USS Fitzgerald przywrócono pracę silników, jednak ich moc jest ograniczona. Oficjalne informacje mówią o akcji ratunkowej z użyciem helikoptera dla jednego amerykańskiego marynarza prowadzonej wraz z japońską strażą przybrzeżną. Na miejsce zmierza także niszczyciel USS Dewey i kilka jednostek amerykańskiej marynarki. 

W materiale wideo NHK widać, że druga uczestnicząca w kolizji jednostka to ACX Crystal płynący pod filipińską banderą, należący do japońskiego koncernu NYK Line. Kontenerowiec o długości 222 metrów i wyporności ok. 30 tys. ton zmierzał do Tokio. Rzecznik filipińskiej straży przybrzeżnej, cytowany przez telewizję Channel NewsAsia, potwierdza, że słyszał o incydencie, ale nie posiada więcej informacji, ponieważ do zdarzenia nie doszło na filipińskich wodach.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. Gerard

    No dobra można nie zauwarzyć motorówki, ponton, szalupy ratunkowej - ale żeby nie zauważyć kontenerowca ??? Co oni tam spali na autopilocie wszyscy ??? A gdzie radary, sonary, systemy ostrzeganania przed kolizją, systemy swój-wróg. A może ten niszczyciel to wcale nie niszcztciel tylko kuter rybacki obity blachą z atrapami wszyskich systemów i uzbrojenia. Porażka US Navy- i to na całej lini.

    1. szechter

      To kontenerowiec uderzył w niszczyciel matole.

  2. Nojatotamnwm

    Niby najlepsze niszczyciele na świecie, a jednak ślepe.

    1. CB

      Może dlatego, że nie zaprojektowano ich do walki z kontenerowcami? Okręty wojenne pod względem wyposażenia nawigacyjnego i samego poruszania się po morzach, praktycznie niczym nie różnią się od zwykłych statków, a często są od nich gorsze. Nowoczesne statki pasażerskie czy promy, na pewno je przewyższają.

    2. Mosad

      Nie są najlepsze, są jedne z najlepszych ale technologia już nie najnowsza. Np. wszystkie Burke mają radary PESA, gdzie najnowsze niszczyciele mają już radary AESA. Dopiero flight 3 Burke mają mieć AESA, ale to za późno.

  3. brzozowski z HOI

    Co ci amerykanie wyprawiają , nie wiedzą że obowiązuje zasada prawej ręki ? No ale oni tam mają na tym kontynencie łokcie , mile , faranchajty i inne cuda wymyślone . Mieszkają w przyczepach , namiotach i drewnianych domkach . Kto z nich jest mądry co jeszcze chcą od świata ?

  4. chihcot

    Takie cudo techniki a dali się nabić jak kiełbaska na grillu ? Może myśleli że to oni mają pierwszeństwo jak na naszych drogach podczas transportu do jednostek . Że też japończycy ich nie przepuścili .

    1. DSA

      to nie pierwszy raz gdy dochodzi do kolizji akurat z Japończykami. W 2012 w cieśninie Ormuz USS Porter zderzył się w bardzo podobnych okolicznościach z japońskim tankowcem M/V Otowasan. Dostał praktycznie w tym samym miejscu czyli na wysokości mostku. Wklejałem tu link do audio z mostku w momencie gdy doszło do tego wypadku ale najwyraźniej moderacja nie puściła (wklejanie linków jest zabronione?). W każdym razie warto przesłuchać bo sprawa jasno pokazuje że czynnik ludzki zawodzi.

  5. Taki nowoczesny amerykański, naszpikowany elektroniką, a podłożył się pod kontenerowca... W tym miejscu chciałem jedynie przypomnieć, że całkiem niedawno wszyscy nabijali się tu na forum z Ruskich, którym przytrafił się podobny wypadek w okolicach Bosforu. Niestety wypadki na morzu czy w powietrzu były, są i będą zdarzały się też w przyszłości i to nawet najlepszym, posiadającym super technikę na pokładach - bo najczęściej zawodzi człowiek...

    1. Marek

      Tyle tylko, że amerykański okręt, mimo, że zaliczył prostopadle w burtę od kontenerowca, wzorem "russkowo kriejsiera" nie obrócił się na dnie morza stępką do nieba. Ciekaw jestem, jak po takim "eksperymencie" wyglądałby Kuzniecow? Zatonąć by nie zatonął pewnie. Ale biorąc pod uwagę wcześniejsze z nim kłopoty, maszynownia zmieniłaby się pewnie w szybkowar.

    2. Davien

      Tylko że AB który zderzył się z 3x cieższym statkiem ma jedynie uszkodzenia a w tym drugim przypadku rosyjski okręt wywiadowczy zatonął i to w zderzeniu z porównywalnym statkiem do niego więc wpadka Dlaczego doszło do kolizji nie wiadomo na razie ale na pewno zostanie to wyjaśnione, a ciekawe czy wyjaśniono wypadek w Bosforze.

  6. billabongpl

    Jak to wogole jest mozliwe ze takie wypadki sie zdarzaja ??

    1. Marek

      A jak instruktor żeglarski z kursantami na pokładzie przy jedynce "dał radę" wywrócić Omegę? Żeby to była wywrotka szkoleniowa, jasna sprawa, bo tak ma być. Ale nie była. Mnie się to w głowie nie bardzo mieści za bardzo i gdybym nie widział, to bym nie uwierzył. Jak następny prowadzący kurs, mający kwity kapitana jachtowego, w kraju, gdzie nie dawno jeszcze nie wolno było się popatrzeć na łódkę bez patentu, mógł podejść do pustego pomostu przy niespecjalnie silnym wietrze w taki sposób, żeby w łódce się dziób zmarszczył? Amator samouk nauczony na własnym sprzęcie czegoś takiego raczej nie zrobi. A tu facet, który prowadził rejsy morskie... Ja już nie mówię o ludziach, którzy pojechali ot tak sobie na kurs, bo w obecnych realiach szkoda o nich gadać. Do pomostu po kursie jeden z drugim na żaglach nie podejdzie jak należy, bo na Mazurach "nie uczyli" pono. Wniosek z tego taki, że wypadki się zdarzały, zdarzają i zdarzać się będą.

  7. wnioski logiczne

    Kolejna kompromitacja US Navy. Rzut oka na zdjęcia sugeruje, że japoński statek praktycznie prostopadle uderzył dziobem w prawą burtę amerykańskiego okrętu. Wynika z tego, że japoński statek płynął z prawej, a więc miał pierwszeństwo i winnymi kolizji są Amerykanie.

    1. Belzebub

      Amerykanie płynęli na bombie, więc to oni mieli pierwszeństwo!

  8. patriota

    Nie wiem jak to skomentować. Nowoczesna wojskowa jednostka nie jest w stanie uniknąć kolizji z płynącym na wprost kolosem.....Sam kapitan Schettino by się nie powstydził takiego manewru.

    1. dk.

      Technika nie podejmuje deczyji, technika przekazuje tylko informacje, ostrzeżenia itp. Dowództwo tego statku nie powinno już nigdy pływać, ani nawet na szalupie morskiej. Szczegóły to kwestia śledztwa, ale na 100,00% zawinili ludzie.

  9. yaro

    No cóż to już następny a takie ma nowoczesne radary.

  10. dziwna przygoda

    Czyżby radar niszczyciela zawiódł i nie zobaczył wielkiego statku towarowego?

Reklama