- Wiadomości
Kijów apeluje o pomoc wojskową z Niemiec
Ambasador Ukrainy Andrij Melnyk zaapelował w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk do władz w Berlinie o dostawy defensywnej broni z Niemiec. Zaznaczył, że pomoc mogłaby objąć radary przeciwartyleryjskie czy wozy ewakuacji medycznej.

"Ukraina traktuje bardzo poważnie działania podejmowane przez Rosję na Krymie - zbrojenia na wielką skalę i manewry" - powiedział Melnyk w rozmowie z Deutschlandfunk. "Powstanie nowego frontu miałoby zgubne następstwa dla całej Europy" - ostrzegł dyplomata. Jak zaznaczył, Ukraina potrzebuje pilnie broni defensywnej z Niemiec, w tym systemów radarowych do namierzania artylerii, a także pojazdów służących do transportu rannych.
Warto zauważyć, że w wywiadzie dla Deutschlandfunk ambasador wymienił nie tyle broń śmiercionośną (nawet defensywną, jak przeciwpancerne rakiety kierowane), ale systemy rozpoznania (radary artyleryjskie) czy pojazdy do ewakuacji medycznej. Oznacza to, że pomimo zdecydowanego zwiększenia nakładów na obronę i ograniczonych dostaw sprzętu z USA Kijów nadal potrzebuje pomocy - również w obszarach, które nie wymagają dostaw broni śmiercionośnej.
Niemiecki rząd w dość zdecydowany sposób sprzeciwia się dostawom broni na Ukrainę, z uwagi na obawy o możliwe zaostrzenie konfliktu i pogorszenie relacji z Rosją. Nie prowadzi też dla Kijowa programu pomocy sprzętowej, podobnego jak np. Stany Zjednoczone. Z drugiej strony, Angela Merkel odgrywa bardzo istotną rolę w procesie utrzymania sankcji gospodarczych przeciwko Rosji, wdrożonych przez Unię Europejską.
Ze względów politycznych spełnienie próśb ambasadora Ukrainy jest jednak mało prawdopodobne, aczkolwiek takie apele mogą odegrać pozytywną rolę w przekonywaniu polityków i opinii publicznej, aby zgodzić się na wydłużenie sankcji gospodarczych UE. Innym potencjalnym sposobem udzielenia wsparcia byłoby dofinansowanie projektów ukraińskiego przemysłu obronnego, w tym realizowanych we współpracy międzynarodowej, zamiast dostaw broni, jednak to również jest mało prawdopodobne ze względów politycznych.
Melnyk zapewnił, że ukraińskie służby pilnują, by broń ze wschodniej Ukrainy nie przedostawała się do zachodniej Europy, gdzie mogłaby wpaść w ręce terrorystów. Służby graniczne przechwyciły od początku tego roku 600 sztuk broni szmuglowanej na Zachód. W całym zeszłym roku zarekwirowano 900 sztuk.
Ambasador podkreślił, że we wschodniej Ukrainie toczy się wojna, co utrudnia kontrolę. "Na wschodzie istnieje czarna dziura. Nie wszystko da się kontrolować" - powiedział ukraiński dyplomata.
(PAP/JP)
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS