- Analiza
- Wiadomości
Katastrofa tamy w Mosulu pogrąży Irak? "Miliony zagrożonych osób, potencjalny cel Daesh"
Mosulska zapora przez lata była uznawana za „tykającą bombę z opóźnionym zapłonem”, zaś jej obecna sytuacja ulega stopniowemu pogorszeniu. Dodatkowe niebezpieczeństwo płynie również ze strony ekstremistycznych grup bojowników, w tym Daesh, którzy traktują tamę jako potencjalny cel swojego zamachu. W wyniku katastrofy, wywołanej zniszczeniem tamy, śmierć mogą ponieść miliony ludzi - pisze dr Magdalena El Ghamari.
Na północny zachód od Mosulu znajduje się tak zwana „tama Saddama”, po arabsku „Sadd Saddam”, zbudowana jeszcze w 1980 roku. Inżynierowie z amerykańskiej armii nazywają ją natomiast „najbardziej niebezpieczną tamą na świecie”. Na tamie znajduje się elektrownia wodna, która zasila cały region, a spiętrzone wody rzeki Tygrys umożliwiają nawadnianie pól w prowincji Niniwa.
Wkrótce po okupacji Iraku w kwietniu 2003 roku, Bush postanowił przebudować cały Irak, a z nim mosulską tamę. W tym celu sporządzono raport o jej stanie. Wykazano w nim, że fundamenty tamy w Mosulu „przeciekają jak sito i mogą się rozpaść" oraz, że „szansa zawalenia się tamy jest niezwykle wysoka". Ostrzegali o tym również iraccy inżynierowie, zaangażowani w budowę tamy 30 lat temu, ich raporty z lat 2007 – 2015 informowały, że ryzyko nieuchronnego upadku tamy jest coraz większe.
Specjaliści wskazują, że została zaburzona struktura zapory. Zniszczenia powiększa dodatkowo nacisk wody, której obecnie w zbiorniku jest więcej, niż powinno być. Doszło do tego po stopnieniu śniegu po zimie. O zagrożeniu dla tamy mówiono jeszcze przed jej uruchomieniem — zbudowano ją na podłożu złożonym z gipsu, wapienia i innych materiałów, które rozpuszczają się w kontakcie z wodą. Przez lata iraccy inżynierowie wpompowali w fundamenty 50.000 ton mieszanki bentonitu, cementu, wody i powietrza. Prace zabezpieczające prowadzono przez sześć dni w tygodniu przez 30 lat. Wpompowywana pod zaporę mieszanka miała ją wesprzeć i zapobiec potencjalnym naruszeniom konstrukcji. Po opanowaniu tamy przez Daesh prace czasowo wstrzymano, ale tama obecnie jest w rękach wojsk rządowych. Washington Post informował jednak, że wyposażenie przeznaczone do utrzymania tamy zostało w dużej mierze zniszczone przez terrorystów.
W dwie godziny po katastrofie fala o wysokości ok. 110 metrów dotrze do Mosulu, gdzie mieszka 1,5 miliona ludzi. Zdaniem inżynierów Mosul znajdzie się na dnie jeziora o głębokości 18 metrów, a poziom wody w Bagdadzie wyniesie średnio 4,5 metra.
Aby pięćdziesięciometrowa konstrukcja nie zawaliła się, trzeba ciągle przeprowadzać prace konserwacyjne, przykładowo uszczelniać ją specjalnymi mieszankami betonowymi. Jeśli się tego zaniecha, około 12 miliardów metrów sześciennych wody zaleje wszystko, co znajduje się na obszarze setek kilometrów wzdłuż rzeki Tygrys.
Grupa naukowców z Uniwersytetu Technologicznego w Luleå w Szwecji przeprowadziła symulację, na podstawie której można określić, że „w dwie godziny po katastrofie fala o wysokości ok. 110 metrów dotrze do Mosulu, gdzie mieszka 1,5 miliona ludzi. Zdaniem inżynierów Mosul znajdzie się na dnie jeziora o głębokości 18 metrów, a poziom wody w Bagdadzie wyniesie średnio 4,5 metra”.
Engineering News Record podaje, że w zbiorniku mieści się 12,5 miliarda metrów sześciennych wody, jest ona zebrana za wałem naziemnym o długości 3,2 km. Jego zniszczenie spowoduje rozlanie się wody wzdłuż rzeki Tygrys w stronę Mosulu, drugiego co do wielkości miasta w Iraku. Co więcej, powstała fala będzie mieć 110 m wysokości, dotrze do Mosulu w ciągu dwóch godzin. Pod grubą warstwą wody, liczącą ok. 4,5 metra głębokości, znajdzie się też część Bagdadu, liczącego 7 milionów mieszkańców.
Jeśli „tama Saddama” nie zostanie naprawiona, w międzyrzeczu dojdzie do katastrofy na ogromną skalę, której ofiary będą liczone w milionach. Będzie to, najprawdopodobniej, największa w historii katastrofa spowodowana przez człowieka.
W dniu 5 czerwca 2014 Daesh dokonało ataku na Mosul, drugie co do wielkości miasto kraju. W wyniku ataku miasto znalazło się pod kontrolą islamistów. Celem szturmu było uzyskanie panowania nad całą doliną Tygrysu na irackim odcinku tej rzeki i połączenie tych zdobyczy z opanowanymi wcześniej przez to ugrupowanie terenami w zachodniej prowincji Anbar.
29 czerwca 2014 Daesh ogłosiło powstanie kalifatu pod nazwą „Państwo Islamskie” na kontrolowanych przez siebie ziemiach. Duży wpływ na powstanie kalifatu miało właśnie zajęcie Mosulu, od tamtego czasu głównego miasta kontrolowanego przez ekstremistów w Iraku. W sierpniu 2014 roku ekstremiści z Daesh opanowali zaporę, położoną 50 kilometrów na północ od Mosulu.
W trakcie walk z Daesh „tama Saddama” przechodziła kilka razy z rąk do rąk. Obecnie jest pod kontrolą wojsk rządowych, jednak nadal stanowi niebezpieczeństwo dla mieszkających w jej pobliżu ludzi i „atrakcyjny cel” dla islamistów. Należy zwrócić uwagę, że ewentualne zniszczenie zapory i związane z tym straty spowodowałyby paraliż działań ofensywnych, podejmowanych przez wojska rządowe.
17 grudnia 2015 premier Włoch Matteo Renzi ogłosił rozmieszczenie żołnierzy do ochrony tamy w Mosulu - „wyślemy 450 naszych ludzi, aby pomóc chronić Mosul u boku Amerykanów" – ogłosił. Ponadto iracki rząd podpisał kontakt o wartości 273 milionów euro z Grupą Trevi, specjalizującą się w dziedzinie inżynierii gruntu, którego celem jest naprawa i utrzymanie mosulskiej tamy w okresie 18 miesięcy. Przedstawiciel grupy Trevi w grudniu 2015 podkreślał: „ryzyko ewentualnego upadku zapory jest poważne, ze względu na brak konserwacji tamy w ostatnich latach, a interwencja w kontekście bezpieczeństwa jest konieczna bardziej niż kiedykolwiek. Obecność armii włoskiej (po stronie irackiej armii i sił międzynarodowych) ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa robót naprawczych”.
Doniesienia z lutego tego roku podkreślają, że tama w Mosulu dalej stanowi jeden z głównych celów bojowników Daesh, o którym nie zapomnieli po 2014 roku. Opublikowane w ciągu ostaniach tygodni materiały propagandowe tego ugrupowania informują o tamie w Mosulu jako potencjalnym celu kolejnych zamachów. Miało to miejsce już wcześniej, aczkolwiek obecnie Daesh poświęca Mosulowi i tamie wyjątkowo dużo miejsca, zwracając uwagę na skutki takiego zamachu. Ekstremiści opisują nieudolność rządu irackiego i organizacji międzynarodowych, które nie są w stanie uchronić Mosulu przed katastrofą, nawet mimo przekazania 13 lutego 2016 roku przez Bank Światowy sumy 200 milionów dolarów rządowi irackiemu na naprawę tamy i jej zabezpieczenia. Jest to nadal jeden z najgorszych możliwych scenariuszy. Daesh w swej propagandzie podkreśla biblijny wymiar możliwej katastrofy, porównując ją do potopu.
Kto zawini?
Jeśli tama zostanie zburzona w wyniku ataku lub opanowania jej przez bojówki Daesh, prawdopodobnie to ta organizacja terrorystyczna zostanie wskazana jako winna, spadnie na nią cała odpowiedzialność. Islamiści z Daesh w swoich materiałach propagandowych będą zaś szeroko opisywać to wydarzenie, traktując je jako sukces. Jeśli jednak tama ulegnie katastrofie bez ingerencji islamistów, za katastrofę obwinieni zostaną Amerykanie. Wynika to z faktu, iż Bush postanowił przebudować Irak w 2003 roku, a w tym i tamę w Mosulu. Amerykańscy podatnicy wydali na ten cel 27 milionów dolarów, które posłużyły do sfinansowania zabiegów mających na celu uszczelnienie zapory. Inspektor ds. odbudowy Iraku uznał jednak te wysiłki za nieefektywne, a projekt za źle zarządzany, potencjalnie prowadzący do katastrofy, wskutek czego został on zarzucony.
Dr Magdalena El Ghamari
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]