Siły zbrojne

Iskandery pozostaną w Obwodzie Kaliningradzkim. Presja na Polskę i Trumpa

Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY 3.0
Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY 3.0

Jak podają rosyjskie media powołując się na BBC, wyrzutnie rakietowe Iskander-M pozostaną w Obwodzie Kaliningradzkim dopóki nie zostaną wyjaśnione plany odnośnie budowy „antyrosyjskiego przeciwrakietowego kompleksu w Europie”. W ten sposób Moskwa chce wywrzeć presje na USA i kraje NATO, w tym Polskę, aby zrezygnowały z budowy systemu obrony przeciwrakietowej.

Informację o pozostawieniu Iskanderów w Obwodzie Kaliningradzkim przekazał rzecznik prasowy prezydenta Rosji – Dmitrij Pieskow. Stwierdził on m.in., że: „Nie można po prostu usunąć tych rakiet z Kaliningradu, nie wiedząc, czy są plany, aby utworzyć antyrosyjski kompleks rakietowy zbudowany na kontynencie europejskim”.

Rosjanie zadziałali więc "prewencyjnie", chcąc zmiany planów odnośnie budowy antyrakietowej tarczy w Europie. Komunikat Kremla nie bez powodu zbiegł się z zaprzysiężeniem nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Prezydent Putin chce przekazać swojemu odpowiednikowi w Waszyngtonie sygnał, że zmniejszenie napięcie w regionie zależy od Amerykanów.

Czytaj też: Iskandery z Kaliningradu celują w Redzikowo.

To właśnie dlatego informacja o przemieszczeniu wyrzutni rakiet balistycznych Iskander-M do Obwodu Kaliningradzkiego pod koniec 2016 r. została ujawniona. Rosjanie odeszli też od zasady utajniania dyslokacji swoich sił i rozmieścili swoje rakiety w taki sposób, by mogły one zostać zlokalizowane przez rozpoznanie satelitarne.

Czytaj też: Iskandery pogrzebały traktat INF. Berlin i Praga w niebezpieczeństwie.

Warto przypomnieć, że Iskander jest systemem mobilnym, i nawet gdyby nie był w danym momencie rozlokowany w Kaliningradzie, może być tam szybko przerzucony w sytuacji zagrożenia. Ponadto, w perspektywie kilku lat te zestawy niemal na pewno zostaną wdrożone do stacjonującej na stałe w Obwodzie Kaliningradzkim brygady rakietowej, obecnie wykorzystującej rakiety Toczka-U (na razie zostały prawdopodobnie przemieszczone wydzielone pododdziały z innej jednostki). Wreszcie, system przeciwrakietowy w Redzikowie nie został jeszcze ukończony - i będą to instalacje stałe, w przeciwieństwie do Iskanderów.

Zgodnie z wyjaśnieniami rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, decyzja została podjęta z powodu działań NATO i zwiększania obecności wojskowej paktu przy zachodnich granicach Rosji. Moskwa w dość ewidentny sposób chce więc wywrzeć presję na prezydenta Trumpa i europejskich członków NATO, aby ci ograniczyli zakres środków wzmocnienia. 

Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.