- Analiza
- Wiadomości
Irańska interwencja w Syrii. "Sukcesy okupione stratami"
Osiągnięte w ostatnich dniach sukcesy w Aleppo, a więc wyparcie z rubieży miasta części sił antyrządowych, a także odzyskanie kontroli nad drogą prowadzącą do dzielnic kontrolowanych przez wojska prezydenckie, mają wysoką cenę – irańskie straty osobowe szybko rosną - w analizie dla Defence24.pl pisze dr Robert Czulda.
Aż do połowy października tego roku misja irańska w Syrii miała charakter nieoficjalny. Teheran zaprzeczał jakoby w tym kraju znajdowali się irańscy żołnierze (mowa była jedynie o nielicznych ochotnikach i doradcach). Później jednak sytuacja uległa zmianie – w odpowiedzi na włączenie się w wojnę Rosji Iran ogłosił oficjalnie wysłanie do Syrii około 2 tysięcy żołnierzy Korpusu Strażników Rewolucji (nadal jednak mowa o oddelegowaniu instruktorów i doradców, a także ochotników-męczenników, którzy bronią świętych miejsc islamu w rejonie Damaszku przed niewiernymi, a więc siłami walczącymi przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi).
Pojawienie się nad Syrią rosyjskiego lotnictwa zwiększyło ambicję Iranu, który zaczął obawiać się o swoją dominującą pozycję. Chociaż Rosja blisko współpracuje z Iranem w Syrii, to jednocześnie trwa rywalizacja rosyjsko-irańska o zachowanie wpływów w tym kraju. Generał Mohammad Ali Dżafari (dowódca wojsk lądowych Korpusu Strażników Rewolucji) powiedział ostatnio dla irańskiej prasy, że Rosjanie w Syrii „chcą zabezpieczyć swoje interesy i najprawdopodobniej nie są zainteresowani utrzymaniem Asada przy władzy”. Chcąc zachować własne wpływy wysłano wspomnianych żołnierzy – po przerzuceniu drogą powietrzną skierowano ich w rejon prowincji Idlib i Aleppo, dokąd drogą lądową dotarły w tym samym czasie oddziały szyickiego Hezbollahu. Tam właśnie doszło do długiej i krwawej bitwy.
Bolesny sukces pod Aleppo
Początek rządowej ofensywy pod Aleppo nastąpił 7 października. Tydzień później dołączyli Irańczycy (kryptonim „Muharram”). Jak wynika z dostępnych źródeł, siłami prorządowymi pod Aleppo dowodzą na szczeblu strategicznym Irańczycy, a dokładnie oficerowie korpusu specjalnego al-Kuds („Jerozolima”), który wchodzi w skład Korpusu Strażników Rewolucji, elitarnej formacji wojskowej, podległej bezpośrednio najwyższemu przywódcy Iranu, ajatollahowi Alemu Chamenei (struktura ta jest lepiej wyposażona, wyszkolona i finansowana niż regularne siły zbrojne). Irańczycy dowodzą siłami libańskiego Hezbollahu, a także tworzonymi ad hoc bojówkami szyickimi. Według prasy w prorządowych grupach bojowych służą nie tylko Irakijczycy, ale także Pakistańczycy, Palestyńczycy i Afgańczycy. Dowodzenie sprawuje irański generał Kasem Solejmani, a wsparcie z powietrza zapewniają Rosjanie. Sprzęt ciężki, w tym czołgi T-72, należą do syryjskich wojsk rządowych.
Moment koncentracji wojsk koalicji proprezydenckiej w rejonie Aleppo był krytyczny, bowiem 28 października siły antyrządowe, w tym partyzanci tak zwanego Państwa Islamskiego, odcięli linie tranzytowe do Aleppo, gdzie w zachodnich dzielnicach nadal walczyły siły prezydenta Asada. Prowadzone w regionie walki były niezwykle krwawe, co zaowocowało bardzo wysokimi stratami po stronie irańskiej. Zwraca uwagę przede wszystkim fakt na dużą liczbę zabitych oficerów wysokich stopniem, w tym aż czterech generałów.
Pod Aleppo poległ generał brygady Farszad Hosuni-Zade, były dowódca Saberin (samodzielna jednostka do zadań specjalnych Korpusu Strażników Rewolucji, głównie do operacji na tyłach nieprzyjaciela), generał Hosajn Hamedani (weteran wojny irańsko-irackiej, prawdopodobnie oficer łącznikowy pomiędzy siłami al-Kuds a siłami syryjskimi, w przeszłości zastępca dowódcy wojsk lądowych Korpusu Strażników Rewolucji) oraz generał Reza Khavari z dywizji Fatemijun (skupia ona ochotników z Afganistanu). Poległ również generał brygady Madżid Sanej (funkcja w Syrii nieznana). Na podstawie źródeł irańskich szacuje się, że od początku października w Syrii siły irańskie straciły ponad czterdziestu żołnierzy Korpusu Strażników Rewolucji, głównie w wyniku ofensywy pod Aleppo. Na podstawie oficjalnych danych, głównie irańskich mediów, eksperci zachodni ustalili, że w wojnie od stycznia 2013 roku zginęło 113 Irańczyków.
Osiągnięto jednak sukces – przy wsparciu syryjskiej 4. Dywizji Pancernej wyparto część sił nieprzyjaciela z pobliskich wiosek, a także z części Aleppo, co pozwoliło odzyskać łączność z pozycjami prezydenta Asada w zachodniej części miasta. Jeżeli jest to prawda to mamy do czynienia z pierwszym tak dużym sukcesem sił koalicyjnych w Aleppo, które jest podzielone od 2012 roku. W tym samym czasie siły syryjskiej 18. Dywizji Pancernej, przy wsparciu kierowanych przez Irańczyków sił paramilitarnych, wkroczyły do Palmiry.
Nie do końca wiadomo, z kim walczą siły irańskie. Według tak zwanej Wolnej Armii Syryjskiej to ona jest celem szturmu na lądzie i uderzeń lotniczych Rosji (w Aleppo mieści się bowiem ich główny punkt oporu wraz ze sztabem). Irańskie media, chociażby MEHR, podają jednak, że wojska koalicji atakują pozycje tak zwanego Państwa Islamskiego (w prasie irańskiej opozycję przeciwko Asadowi określa się mianem terrorystów, podczas gdy bojownicy tak zwanego Państwa Islamskiego są uznawani za niewiernych – opłacanych przez Stany Zjednoczone, Arabię Saudyjską i Izrael najemników walczących przeciwko islamowi). Według prasy w Teheranie główne uderzenie podczas walk w rejonie Aleppo skierowano na pozycje al-Nusry.
Iran gotów rozmawiać
Prócz rosnącego zaangażowania militarnego, Iran przystąpił do aktywności dyplomatycznej. To również spora zmiana, bowiem przez dłuższy czas antyprezydencka opozycja w Syrii nie godziła się na obecność Irańczyków w rozmowach. Do pierwszego spotkania dyplomatów doszło 30 października w Wiedniu, co zostało odebrane jako porażka Arabii Saudyjskiej (ta również bierze udział w rozmowach, ale nie godziła się na włączenie Irańczyków).
Jak było do przewidzenia, w Wiedniu dają o sobie znać bardzo napięte relacje pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem (oba państwa toczą przeciwko sobie nawzajem zastępcze wojny w Iraku, Jemenie, Syrii i Bahrajnie, a także podejrzewane są o wspieranie antyrządowych sił atakujących te państwa – w przypadku Iranu mają to być szyici w Arabii Saudyjskiej, a w przypadku Arabii Saudyjskiej Arabowie w prowincji Chuzestan i sunniccy bojownicy w prowincji Sistan-Beludżystan). Zastępca ministra spraw zagranicznych Iranu Hosejn Amir-Abdollahian otwarcie stwierdził, że „Arabia Saudyjska odgrywa negatywną i niekonstruktywną rolę” w konflikcie syryjskim i wiedeńskich rozmowach dyplomatycznych.
Pierwsza tura rozmów w Wiedniu nie przyniosła żadnego przełomu. Druga ma rozpocząć się 12 listopada. Każda ze stron niezmiennie prezentuje dotychczasowe stanowisko – państwa zachodnie za punkt wyjścia uznają odejście prezydenta Baszara al-Asada, natomiast Iran kategorycznie odrzuca taką możliwość. Ali Akbar Welajati, główny doradca przywódcy ds. bezpieczeństwa najwyższego przywódcy, ponownie stwierdził, że Baszar al-Asad jest istotnym elementem prowadzącym do zapewnienia pokoju w Syrii.
Dr Robert Czulda
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133