Reklama

Polityka obronna

Fot. Kurdishstruggle/Flickr, CC BY 2.0

Irak przejmie kontrolę nad granicami zewnętrznymi Kurdystanu

W związku z referendum niepodległościowym w Kurdystanie, premier Iraku Hajdar al-Abadi zapowiedział, iż zażądał przekazania irackim instytucjom kontroli nad wszystkimi przejściami granicznymi. Irak chce sprawować monitorować przepływ osób i towarów na granicy. Dodał że iracka prokuratura zajmie się urzędnikami zaangażowanymi w organizację referendum.

Iracki premier zażądał od Regionu Kurdystanu w Iraku przekazania irackim instytucjom federalnym kontroli nad wszystkimi przejściami granicznymi, w tym – portami lotniczymi, które obecnie są kontrolowane przez kurdyjskie organy regionalne. Chodzi w szczególności o dwa lotniska międzynarodowe w Irbilu oraz Sulejmani, a także cztery przejścia graniczne z Iranem, a także przejście graniczne z Turcją w Ibrahim Chalil. To ostanie przejście jest jednocześnie jedynym przejściem granicznym między Turcją i Irakiem.

Region Kurdystanu wprowadził na kontrolowanych przez siebie przejściach odmienne od irackich zasady wjazdu dla cudzoziemców. Chodzi m.in. o ruch bezwizowy na okres pobytu nie przekraczający 30 dni dla obywateli większości krajów europejskich, w tym Polski. Kurdystan, w przeciwieństwie do Iraku, zezwala również na wjazd na swoje terytorium obywatelom Izraela.

Premier Hajdar al-Abadi zapowiedział również przejęcie pełnej kontroli nad przepływem osób i towarów "do i z" Kurdystanu oraz wezwał inne kraje do dokonywania transakcji dotyczących złóż ropy i gazu w Kurdystanie wyłącznie za pośrednictwem irackich struktur władz federalnych. To ostatnie żądanie może jednak napotkać na szczególny opór ze strony Rosji.

W kwietniu 2017 r. Kurdyjski Rząd Regionalny (KRG) podpisał bowiem umowę z koncernem Rosnieft, zgodnie z którą Rosjanie zapłacili KRG 1 mld usd w ramach przedpłaty na zakup kurdyjskiej ropy. Umowa ta została uzupełniona kolejnymi porozumieniami, w tym m.in. w sprawie budowy przez Rosnieft gazociągu w Kurdystanie. Spowodowało to, że Rosja nie dołączyła do państw krytykujących kurdyjskie referendum niepodległościowe i choć nie zadeklarowała również poparcia, ale zachowuje daleko idącą wstrzemięźliwość.

Premier Iraku stwierdził również, że iracka prokuratura rozpocznie dochodzenie przeciwko wszystkim urzędnikom kurdyjskim zaangażowanym w organizację referendum.

Czytaj też: Nowa odsłona misji Wojska Polskiego w Iraku

Według Abadiego zapowiedziane na 25 września kurdyjskie referendum niepodległościowe jest niekonstytucyjne i nielegalne, a państwo, które miałoby w ten sposób powstać byłoby rasistowskie. Abadi oskarżył władze Regionu Kurdystanu o praktyki korupcyjne, związane z obrotem ropą, wydobywaną na terenach kontrolowanych przez Kurdów.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Lewkon

    Kurdowie są bardziej waleczni jak Arabowie. I brońa swojego nie jak Arab co czyni ich bardziej niebezpiecznymi żołnierzami jak w przypadku Armi Iraku

  2. DSA

    Nawet jeśli nie dojdzie do interwencji Iraku,Turcji i Iranu Kurdystan czeka los podobny do Kataru - blokada gospodarcza. Bez eksportu ropy Kurdowie mają zbyt słabą gospodarkę. A ta może być transportowana tylko przez terytorium wymienionych wcześniej. Turcja przez terytorium której wiodły do tej pory te szlaki (jeden z powodów sojuszu z Barzanim) na pewno nie zgodzi się aby w ten sposób zapewnić finansowanie Kurdom. Ciekawe jak tam Pan Witold sobie w Irbilu radzi? Pewnie niedługo dostaniemy jakiś ciekawy materiał z pierwszej ręki.

    1. Preis

      Jest jeszcze szlak syryjski do wykorzystania - co prawda sytuacja jest jeszcze niestabilna, ale tam też są Kurdowie

    2. zuch6

      Dlaczego miałoby dojść do interwencji Iranu? To że tam również jest mniejszość kurdyjska ale Rosja ma też coś do powiedzenia i w Iranie i w Turcji.

  3. R

    Jakie są szanse na wdrożenie tego planu?

  4. Logik007

    Żądać to sobie Irak może tylko jak to wyegzekwuje? Najpierw trzeba mieć jakąś siłę negocjacyjną, a już ISIS pokazało, że armia Iracka to atrapa i że jest to de facto państwo upadłe. Już w tej chwili Kurdystan może być silniejszy i bardziej zdeterminowany niż Irak i w razie czego może pokazać Arabom gdzie ich miejsce w szeregu tak jak Izrael pokazywał już w latach 40tych i 50tych. Państwo Kurdyjskie stało się faktem i nawet Turcja za dużo tu zrobić nie może bo jej armia to tez bardziej atrapa i przechowalnia dla nieudaczników niż prawdziwa siła w regionie.

Reklama