Geopolityka
Indonezja chce używane Eurofightery „od ręki”
Minister obrony Indonezji Prabowo Subianto napisał do austriackiej minister Klaudii Tanner wyrażając chęć odkupienia od tego państwa wszystkich posiadanych przez nie myśliwców Eurofighter Typhoon. O sprawie poinformowały indonezyjskie media.
Austriacka wersja Typhoona - Tranche 1 - nie ma wprawdzie wielu zdolności, jakimi cechują się maszyny Tranche 2 i Tranche 3, m.in. jest to maszyna wyspecjalizowana w prowadzeniu walki powietrze-powietrze bez zdolności do uderzenia na cela naziemne czy nawodne (nie jest to samolot wielozadaniowy). W maszynach Tranche 1, przejściowej wersji z początku wieku na wprowadzonej na rynek, aby podtrzymać program Eurofighter, nie da się też wprowadzić wielu modernizacji ponieważ nie ma ona potencjału modernizacyjnego. M.in. to z tych powodów Austriacy w 2017 roku, po 15 latach eksploatacji zdecydowali się na jej zakończenie. Jako powód podano też wysokie koszty eksploatacji.
Indonezyjski minister obrony narodowej zapewnił austriacką odpowiedniczkę, że zna wszystkie kontrowersje związane z tymi samolotami, lecz mimo to jest nimi zainteresowany. Sprzedaż wydaje się być korzystna dla wielu stron. Dla Austrii, bo pozbyłaby się samolotów, które i tak od lat jej nie służą, a trzeba je magazynować. Z kolei za pozyskane pieniądze mogłaby zakupić niedrogie i tanie w eksploatacji lekkie myśliwce, np. M-346FA, którym Wiedeń od kilku lat się interesuje. Dla Indonezji, bo od ręki mogłaby pozyskać eskadrę samolotów do obrony powietrznej o przyzwoitych parametrach. Dla Eurofightera wreszcie, bo pewnie otrzymałby zlecenie na zabiegi odmładzające i przystosowanie maszyn ponownie do prowadzenia operacji, nie wspominając o pakietach części zamiennych, szkolenia i innego wsparcia.
Czytaj też: Indonezja z zakazem zakupu Su-35?
Chęć zakupu Eurofighterów jest ważna z kilku względów. Po pierwsze oznacza cios dla przemysłu obronnego a przy okazji prestiżu międzynarodowego Federacji Rosyjskiej. Indonezja wybrała bowiem jako swój myśliwiec następnej generacji właśnie rosyjskie samolot – myśliwiec „generacji 4++” Su-35. Dżakarta chciała go zakupić w 11 egzemplarzach (za 1,14 mld USD), które miały współpracować z posiadanymi myśliwcami F-16C/D odkupionymi w połowie kończącej się właśnie dekady od Stanów Zjednoczonych. Waszyngton bardzo niechętnym okiem spoglądał jednak na zdobycie kolejnego rynku przez rosyjską konstrukcję i powołując się na prawo CAATSA (Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act), którym rosyjski przemysł został objęty w 2017 roku, zagroził Indonezji sankcjami jeżeli zdecyduje się na ten zakup. Chęć zakupu Eurofighterów oznacza więc prawdopodobnie, że Dżakarta się ugięła i w zamian szuka obecnie maszyn, które mozna pozyskać stosunkowo niedrogo, a w dodatku bardzo szybko (tj bez czekania na ich wyprodukowanie).
Chęć szybkiego pozyskania samolotu do wywalczania przewagi powietrznej, a zatem defensywnego ma zapewne związek z zaogniająca się sytuacją wokół Chińskiej Republiki Ludowej, której bliżsi i dalsi sąsiedzi starają się szybko podnieść swój potencjał obrony.
Czytaj też: Indonezja zamierza mieć własny dron MALE
Indonezja, eksploatuje obecnie w lotnictwie bojowym 32 F-16A/B i C/D i 16 samolotów Su-30. Pozyskanie Eurofighterów oznaczałoby operowania za pomocą europejskich, amerykańskich i rosyjskich samolotów bojowych jednocześnie, co oznacza niezależność od jednego dostawcy, ale także skomplikowaną sytuacje logistyczną…