Reklama

Siły zbrojne

Grecki myśliwiec rozbił się w morzu. W tle konflikt z Turcją

Fot. stefg74/wikipedia.com/CC BY 2.0
Fot. stefg74/wikipedia.com/CC BY 2.0

12 kwietnia katastrofie uległ grecki samolot myśliwski Mirage 2000-5, który rozbił się w pobliżu wyspy Skyros na Morzu Egejskim. Wcześniej miał uczestniczyć w starciu z samolotami tureckimi, do jakiego doszło w przestrzeni powietrznej, do której prawa roszczą sobie oba państwa.

Para greckich myśliwców powracała do bazy po - jak twierdzą media w Grecji - przechwyceniu tureckich samolotów myśliwskich F-16. Pilot kpt. Giorgos Baltadoros zginął w katastrofie. Turcja oficjalnie stwierdziła jednak, że w rejonie zdarzenia w tamtym czasie nie przebywały żadne samoloty tureckie.

Utrata samolotu Mirage 2000-5 to kolejna odsłona starć granicznych pomiędzy Grecją i Turcją - kilka dni wcześniej greccy żołnierze ostrzelali ogniem broni ręcznej turecki śmigłowiec, który zbliżał się do wyspy Ro. Strona grecka określiła ostrzelanie maszyny Ankary, lecącej z wyłączonymi światłami nawigacyjnymi jako "ostrzeżenie ogniem" - pilot helikoptera bezpiecznie oddalił się. Zaledwie kilkanaście godzin wcześniej nad Ro przeleciała para tureckich F-16 - pikanterii sprawie dodaje fakt, że wyspę dopiero co opuścił minister obrony Grecji.

Obecna eskalacja napięcia pomiędzy oboma państwami to zaledwie epizod w długiej historii konfliktu, sięgającego minionego stulecia, przejawiającego się utarczkami granicznymi, wysyłaniem samolotów w przestrzeń powietrzną obcego państwa lub w jej bezpośrednie sąsiedztwo, czy retoryką słowną prezydenta Turcji, wzywającego do renegocjacji układu z Lozanny z 1923 r.

Do podwyższenia napięcia pomiędzy oboma krajami, będącymi członkami NATO, doszło po nieudanym zamachu w Turcji, gdy Grecja odmówiła ekstradycji ośmiu żołnierzy tureckich, którzy schronili się na jej terytorium. Odmowę uzasadniono obawą o brak sprawiedliwego procesu w kraju rządzonym przez Erdogana.

W marcu tego roku Turcy zatrzymali z kolei na swoim terytorium dwóch żołnierzy greckich, którzy - jak tłumaczą Ateny - zgubili się w rejonie pogranicznym we mgle. Obaj znajdują się w areszcie i będą najprawdopodobniej sądzeni za szpiegostwo.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (9)

  1. Bogdan W.

    Według wszystkich poważnych i wiarygodnych żródeł informacyjnych, żaden turecki samolot nie był w pobliżu tego greckiego samolotu mirage-2000, także nie było żadnego zastrzelenia przeciw temu samolotowi, Grecy próbują znaleźć wymówki, ponieważ są przyzwyczajeni do oskarżenia Turcji, to grecki klasyk! Prawda jest zupełnie inna, Grecy mają słabą, kiepską armię a nie umieją jak utrzymać swoje samoloty lub czołgi, bo wszystko jest importowany, Grecy massowo kupują broń ale Turcy produkują swoje własne brońi zgodnie ze swoimi potrzebami i wiedzą jak dokładnie zarządzać armią. Grecy mają rzeczywiście słabą gospodarkę, słabą armię i to wielka różnica między tymi dwoma egejskimi krajami.

    1. huba

      a niby jakie samoloty i czołgi wyprodukowane w Turcji są w tureckiej armii? F-16 Leo2 A4 czy M60? poki co to jest to wyłącznie bajanie o przyszłości, tak samo jak np. słynny śmigłowiec ATAK który nie został do tej pory zintegrowany z żadną nowoczesną bronią a jedynie z niekierowanymi pociskami - gorzej niż Mi-24

    2. gnago

      Huba!! nie wiem, ale wiem lepiej Fabryka f16 TUSAS opracowali czołg podstawowy\"http://www.defence24.pl/czolg-altay-narodowy-projekt-pancerny-turcji A co do śmigłowca to budowany w Turcji od podstaw tylko kluczowe części ściągane. Porównaj to przywilejem malowania jaszczembi

  2. Bogdan B.

    Sytuacja geopolityczna jest zupełnie inna, żaden samolot nie strzela do innego samolotu nad niebiem Morza Egejskiego, co się dzieje nazywa się \"DOG FIGHT\", problem jest spowodowany faktem, że Grecja jednostronnie uważa całe Morze Egejskie za jego terytorium i Turcja odmawia tego geopolitycznego \"fait accompli\", prawdę mowiąc nikt nie może zgadzać się z takim faktem dokonanym! To pora, by obie sąsiedzi poważnie porozumieli się co do sporu nad morzem Egejskim.

  3. pomorski

    Turcja bezkarnie narusza przestrzeń powietrzną a nawet prawdopodobnie zestrzeliwuje greckie samoloty i co ? Grecja nic nie robi a ma setki wysp z możliwością instalacji autonomicznych posterunków radiolokacyjnych i systemów przeciwlotniczych

    1. huba

      tylko kasy na nic nie ma, bo przez 20 lat żyła ponad stan - zupełnie jak...

  4. Marek MM

    Przypadkiem Turcy nie zestrzelili tego samolotu?

  5. Tromph

    Mówi się że Mirage został zestrzelony. Co zrobi Grecja ?

    1. dzienjakcodzien

      nic, taki mają tam klimat, nie pierwszy to \"wypadek\" od tych przepychanek i nie ostatni

    2. karo

      A co może zrobić?

  6. De Retour

    Mam nadzieje, że dożyję dnia w którym kraje UE wyślą do Grecji co trzeba i nauczą Erdogana pokory. Ale przy UE gdzie w bogatym kraju żołnierze biegają po poligonie z kijami od szczotki, w biedniejszym inwestują w największą orkiestrę wojskową, w innych bogatych utrzymują pozory dawnej potęgi, pewnie skończy się na nadziei matce głupich.

  7. pamiętliwy

    Grecy powinni pamiętać, że to Rosji a nie Zachodowi zawdzięczają niepodległość. Rosja przez stulecia usiłowała wypchać Turcję z Bałkanów i odbudować Bizancjum i oddać je Grekom, a Anglia i Francja były temu przeciwne i wspierały Turcję przeciw Rosji. No ale Grecja wybrała drogę popierania sankcji przeciw Rosji i niewpuszczania rosyjskich inwestycji (prywatyzacja kolei, port w Pireusie itp. - wolą gospodarkę oddawać Niemcom.)

    1. fcm

      ależ brednie. Zachód docisnął Turcję wspierając Grecję i TYLKO dzięki temu Grecja odzyskała niepodległość w 1823 roku. I nie z miłości, tylko Zachodowi zależało wtedy na osłabieniu Turcji. W 1919 roku Wielka Brytania wsparła Grecję i ta odzyskała część ziem od Turcji. Rosja nie zrobiła NIC.

    2. dim

      @pamiętliwy - Ty kolega chyba jesteś bajkopisarzem, a nie \"pamiętnliwym\" ? Grecja nie ostałaby się od 1821 roku, bez brytyjskiej pożyczki dla wszystkich walczących z Turcją stron. Podczas gdy to Rosja najpierw obiecała pomoc, potem potępiła powstanie greckie w pobliżu swych granic, jako bunt przeciw prawowitej władzy (najpierw wybuchło w Mołdawii). A dopiero w iks lat potem Rosja przysłała flotę, która wykorzystując obecność także okrętów Francuskich i Brytyjskich, doprowadziła do sprowokowania Turków do przegranej bitwy. Bizancjum Rosja nie zamierzała odbudowywać, tylko sama ogłosiła się trzecim \"Rzymem\". W szczególności, to Rosja, działając przeciw greckiej ofensywie na Ankarę, uratowała w roku 1922 Turcję, posyłając jej transporty z bronią i ogólniej zaopatrzeniem wojennym (po kilku dniach wyrównanych zmagań, przegraną przez Greków). Następnie to Rosja, jako jedyne państwo, poparła Brytyjczyków, pacyfikujących flotą, czołgami i samolotami, antykrólewsko (republikańsko) nastrojone Ateny, w grudniu-styczniu 1944-45. Następnie faktycznie to Rosja zamknęła granicę (albańską i bułgarską), w 1949 roku, by partyzanci DSE, mimo od 10- do 50-krotnej przewagi ogniowej wojsk królewskich i amerykańskich, ginęli pod amerykańskimi bombami napalmowymi, nie mogąc wycofać się z beznadziejnej już walki. Zapytasz czemu Rosja miała nie lubić greckich komunistów ? A czemu załatwiono bułgarskiego i międzynarodowego lidera Dymitrowa ? Czemu zamachy na Tito ? - Ta sama przyczyna, nikt nie chciał (ani Rosja, ani Zachód) rzeczywiście suwerennych państw, tak samo w Europie Środkowej, jak i na Bałkanach. A już tym bardziej prób budowy nie-stalinowskiego socjalizmu, przy tym opartego o demokrację parlamentarną. A już co bredzisz o niewpuszczaniu rosyjskich inwestycji, to chyba tylko zawodowy trol może. Rosjanie sami obiecywali inwestycje (słyszałem konkretne, z ust Putina), a potem sami wycofywali się z nich (co znów słyszałem w Grecji z ust Putina, on-line). Rosjanie to jest partner do inwestycji najbardziej możliwie niepewny - niepoważny.

    3. Marek

      Rosja od stuleci konsekwentnie robi tylko jedno. Kosztem swoich sąsiadów poszerza własne granice. Ty zaś pamiętaj o tym, że pouczasz gości, którzy od czasów antycznych łeb do interesów mają.

  8. dim

    Kwestia ekstradycji 8 żołnierzy (oficerów). Chodzi o to, że strona turecka ani nie dostarczyła żadnych materiałów dowodowych, wskazujących, że żołnierze ci byli zamieszani w zamach stanu, ani też nie wyraziła zgody na przeprowadzenie, w takim razie, postępowania w sądzie po greckiej stronie granicy, Choć w Aleksandroupoli byłoby to \"o rzut beretem\". Wobec czego grecki sąd najwyższy nie znalazł podstaw do ekstradycji.

  9. vero

    chyba zostal zestrzelony

Reklama