Reklama

Siły zbrojne

Gotowość operacyjna izraelskich bezzałogowców Hermes 900

Fot. Elbit Systems.
Fot. Elbit Systems.

Izraelskie siły powietrzne do końca sierpnia zamierzają ogłosić pełną gotowość operacyjną floty bezzałogowców Hermes 900.

Pełna gotowość operacyjna bezzałogowców klasy MALE Hermes 900 w służbie sił powietrznych Izraela zostanie oficjalnie ogłoszona pod koniec bieżącego miesiąca. Specjaliści oceniają, że po jej ogłoszeniu zwiększy się liczba tych maszyn na stanie lotnictwa izraelskiego.

Czytaj też: Bezzałogowe Hermesy na MSPO. "Gryf" i "Zefir" z Izraela?

Produkowany przez firmę Elbit Systems dron nieoficjalnie zadebiutował trzy lata temu, w lipcu 2014 r. biorąc udział w operacji "Protective Edge". 15 lipca 2014 izraelski bezzałogowiec wykonał zadanie bojowe, w ramach którego samolot Chel ha-Awir zniszczył budynki wykorzystywane przez bojowników ze Strefy Gazy. Maszyna obsługiwana była wówczas na ziemi przez techników producenta, którzy pomagali także jej operatorom w trakcie lotu. Siły powietrzne Izraela podały, że od tego czasu maszyny tego typu wykonały ponad 100 misji osiągając "ekstremalnie" wysoki stopień powodzenia. Oficjalne przyjęcie bezzałogowców tego typu przez siły powietrzne Izraela miało miejsce w listopadzie 2015 r., maszyna w służbie tego państwa nosi nazwę "Kochav".

Bezzałogowe systemy latające Hermes 900 produkowane są przez izraelską firmę Elbit Systems. Są one zdolne do pozostawania w powietrzu przez 36 godzin. Pułap operacyjny wynosi ok. 9150 m. Hermes 900 może przenosić wyposażenie przeznaczone do działań rozpoznawczych różnych typów (systemy elektrooptyczne, radiolokacyjne, rozpoznania radioelektronicznego) oraz do walki radioelektronicznej. Jest on także przystosowany do pełnienia roli retranslatora systemów łączności i może przenosić dwa rodzaje ładunku podczas jednego lotu, wykonując jednocześnie dwa rodzaje misji. Dron dysponuje też możliwością wykonywania działań uderzeniowych. Jedną z podstawowych cech konstrukcyjnych największego bezzałogowca produkowanego przez Elbit Systems jest możliwość szybkich zmian konfiguracji wyposażenia w celu umożliwienia wypełniania różnych rodzajów zadań.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. kubuskow

    Polsce przydałby się taki sprzęt. Nie po to aby wygrać wojnę, ale po to aby do niej nie doszło! Dobrze prześwietlone tereny nadgraniczne - z wysokości 10 km zasięg obserwacji jest spory - pozwalają wcześniej wskazać cele dla JASSM. Powoduje to, że atak niskoskalowy jest nieopłacalny, a na wojnę pełnoskalową w pojedynkę i tak się nie przygotujemy.

    1. 123

      Żeby wyznaczać cele dla JASSM to musiałby latać nad Moskwą...

  2. Roman

    "Siły powietrzne Izraela podały, że od tego czasu maszyny tego typu wykonały ponad 100 misji osiągając "ekstremalnie" wysoki stopień powodzenia". Nie podano tylko, czy te tzw. misje były wykonywane przy braku jakiegokolwiek realnego przeciwdziałania wrogiej OPL nad terenami gdzie operowały owe Hermesy, bo trudno zaliczyć do prawdziwej OPL wobec tych aparatów strzelanie np z DSzK

    1. dim

      Artykuł dość ogólnie informuje o własnościach użytkowych tego drona (są imponujące). Nie wspomina w ogóle nic o jego wykrywalności. Jeśli ma Pan takie dane ? - proszę je podać, chętnie wszyscy poczytamy.

  3. Gieniu112

    Po co nam te bezzalogowce Rosjanie i Ukraińcy również udowodnili że neutralizacja i zestrzeliwanie bsl nir stanowi dla nich problemów a byly to licencyjne maszyny izraelskie i amerykańskie. Zadbajmy wreszcie o nasze bezpieczeństwo obrona plot ktora powinna byc dla nas priorytetem leży a 48 f16 bez wiekszego trudu zostaną zestrzelone przez buk m3 pancyry czy su35. Taki bsl jest dobry na bejruckich psterxu uzbrojonych w stare igly lub niedoszkolone wojska syryjskie a nie na rosjan

    1. fx

      Widać że niektórzy o uzbrojeniu wiedzą tyle ile im na pudelku napiszą. Tak jak WOT nie jest do walki z regularną armią wroga tak BSL nie są po to aby atakować tam gdzie nie ma to sensu. Przykład uderzenia Ukraińców w bazę wojsk rosyjskich na okupowanej części Donbasu mogło się odbyć tylko dlatego że posiadali polski Fly Eye który podał baterii namiary Rosjan. Uderzenie było bardzo precyzyjne bo trafiło w skład amunicji i zniszczyło 11 ciężarówek ze sprzętem. Każda nowoczesna armia musi mieć też MALE bo bez nich takową nie jest. To że Rosjanie są zacofani w tej dziedzinie i stawiają na podróbki zakupionego wcześniej w Izraelu sprzętu to ich sprawa. Po drugie strata takiego bezzałogowca jest mniej kosztowna niż samolotu bojowego z pilotem.

Reklama