Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej Bouhlel, który w czwartek, w Dzień Bastylii, wjechał ciężarówką w tłum na promenadzie w Nicei, zabijając 84 osoby, dwukrotnie - 12 i 13 lipca - przejechał ciężarówką tą samą trasą - podały źródła zbliżone do śledztwa.
Trwa określanie profilu autora zamachu. Świadkowie po raz pierwszy podkreślali jego religijność, z kolei według zeznań jego ojca wynika, że "nie miał on żadnych związków z religią". Miał on mieć chwiejną osobowość, wywołującą kryzysy w rodzinie.
W sobotę do odpowiedzialności za zamach w Nicei przyznało się Państwo Islamskie i określiło sprawcę jako "żołnierza Państwa Islamskiego".
W sobotę francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve powiedział, że sprawca zamachu najprawdopodobniej "zradykalizował się bardzo szybko".
Czytaj też: "Ekonomia zabijania" zamachu w Nicei. Europa polem walki.
W niedzielę trwają dalsze przesłuchania osób z otoczenia Bouhlela. Tego dnia zatrzymano kolejne dwie osoby - mężczyznę i kobietę. Dalsze pięć - w tym jego żonę - zatrzymano wcześniej.
123spark
Nie rozumiem, dlaczego doszukujemy się, tego czy miał związki z Państwem Islamskim, czy nie miał. Czy jakbym ja, czy ktokolwiek zrobił zamach terrorystyczny w imię jakiejkolwiek organizacji, dajmy na to właśnie PI czy Al-Kaidy , to byłoby lepiej bo nie byłem na szkoleniu w Jemenie czy Afganistanie? To śmieszne i infantylne rozumowanie świadczy wg mnie, że Europa nadal nie rozumie istoty islamskiego ekstremizmu. Ów ekstremizm działa na zasadzie Peer to peer i nie musi mieć komórek terrorystycznych powiązanych z jakąś tam centralą. Wystarczy jedna owładnięta ideologią osoba która powie sobie, że czyni to "dla sprawy". Przecież nikt temu mordercy nie siedział w głowie, nie widział, czy ten czytał w internecie islamistyczne artykuły i czy oglądał islamistyczne wideo na YT. W końcu nawet jego ojciec czy żona nie musieli wiedzieć czy nim powodował islamski terroryzm. Co, skoro działał sam, to miał napisać sobie na czole albo na ciężarówce jakiś werset z Koranu abyśmy uwierzyli? Wg mnie miał to gdzieś, bo wiedział, że swoi i tak będą wiedzieli że zrobił to dla nich, a to co my o tym myślimy nie obchodziło go w ogóle. Jeśli więc teraz francuskie a za nimi europejskie media przedstawią ten akt terroru jako akt wykonany przez człowieka nie w pełni władz umysłowych, możemy być pewni że kolejny podobny "szaleniec" wkrótce udowodni nam jak byliśmy naiwni. Jak zwykle...