Geopolityka
Wiadomość od terrorystów z Normandii
Powiązana z Daesh agencja prasowa Amak udostępniła nagranie ze sprawcami ataku na kościół w Normandii. Mężczyźni przysięgają wierność przywódcy ISIS, Abu Bakrowi al-Bagdadiemu.
Na nagraniu widać dwóch brodatych mężczyzn obok czarnej flagi Państwa Islamskiego. Jeden z nich odczytuje po arabsku tekst "lojalności wobec emira Bagdadiego". Mężczyźni, którzy przedstawiają się jako Abu Omar i Abu Dżalil al-Hanafi, trzymając się za ręce, przysięgają posłuszeństwo szefowi Państwa Islamskiego (IS).
We wtorek dwaj dżihadyści wtargnęli do kościoła w miasteczku Saint-Etienne-du-Rouvray w czasie porannej mszy. Wzięli pięciu zakładników: księdza, dwie siostry zakonne oraz dwóch wiernych. Jednej zakonnicy udało się zbiec i zaalarmować policję. 86-letniemu proboszczowi, ks. Jacques'owi Hamelowi napastnicy poderżnęli gardło. Poważnie ranny został także jeden z parafian.
Czytaj też: Samotni terroryści – zmora Europy?
Napastnicy zostali zastrzeleni, gdy wyszli na otoczony przez policję dziedziniec kościoła, krzycząc "Allah Akbar - Bóg jest wielki". Do ataku przyznało się później Państwo Islamskie.
Ucieczka do Syrii
Zgodnie z oficjalnymi informacjami francuskiej policji, jednym z zamachowców był 19-letni Adel Kermiche, które służby już wcześniej wiązały z radykalnym islamem. Jeszcze wczoraj tożsamość drugiego napastnika nie była jeszcze znana.
Wiadomo jednak, że Adel Kermiche usiłował w ub. roku przedostać się do Syrii, a po jego powrocie do Francji w maju postawiono mu zarzuty przynależności do organizacji terrorystycznej i umieszczono w areszcie. W marcu br. areszt zamieniono warunkowo na areszt domowy, z obowiązkiem noszenia bransoletki elektronicznej. Miał zgodę na opuszczanie mieszkania na kilka godzin dziennie.
Kermiche próbował dostać się do Syrii dwukrotnie. Raz został zatrzymany w Niemczech, a drugi raz poleciał przez Szwajcarię do Turcji, gdzie został zatrzymany. Tureckie władze wydaliły go do Szwajcarii, skąd został odesłany do Francji.
W jego rodzinnym miasteczku Saint-Etienne-de-Rouvray, gdzie razem ze wspólnikiem dokonał ataku, z ust mieszkańców padają o 19-latku sprzeczne opinie. Jeden z rozmówców radia RTL twierdził, że wielokrotnie w rozmowach mówił on o islamie i snuł plany podobnych zamachów. "Dwa miesiące temu powiedział mi: rozwalę kościół, ale mu nie uwierzyłem" - opowiadał młody rozmówca RTL. Inna osoba, która go znała, mówiła z kolei radiu, że niczym się nie wyróżniał "a to, co zrobił, nie ma nic wspólnego z islamem". Cytowany przez AFP sąsiad, codziennie uczęszczający do miejscowego meczetu, twierdzi, że nigdy go tam nie widział.
Do incydentu doszło w czasie, gdy Francja jest w stanie najwyższej gotowości po serii zamachów. Do ostatniego doszło 14 lipca, gdy zamachowiec podczas obchodów święta narodowego staranował ciężarówką tłum na miejskiej promenadzie i zabił 84 osoby. W ochronie terytorium kraju uczestniczą nie tylko funkcjonariusze policji czy żandarmerii, ale też co najmniej kilka tysięcy żołnierzy regularnych jednostek sił zbrojnych, którzy wzmacniają osłonę najważniejszych obiektów. Według danych francuskiego MON w okresie letnim zmobilizowano w tym celu 10 tysięcy żołnierzy. Natomiast w Saint-Etienne-de-Rouvray w działaniach wzięły udział specjalne jednostki policji. Formacje antyterrorystyczne policji i żandarmerii są również wzmacniane po ostatnich zamachach. Docelowo jednostki PISG mają być zdolne do reakcji w każdym punkcie terytorium w ciągu 20 minut od powstania zagrożenia.
JP/PAP
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie