Siły zbrojne
Wenezuela: rotacja rosyjskich specjalistów i nieudana próba puczu
Grupa rosyjskich ekspertów wojskowo-technicznych opuszcza w środę Wenezuelę na pokładzie samolotu Ił-62 Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej, który przyleciał do Caracas 25 czerwca - przekazała na Facebooku ambasada Rosji w Wenezueli. Jednocześnie, na ich miejsce przybyła druga zmiana, liczba rosyjskich specjalistów w Wenezueli pozostaje stała.
Ambasada poinformowała, że rosyjscy specjaliści pracowali w Wenezueli przez trzy miesiące. Wśród ich obowiązków wymieniono obsługę sprzętu i szkolenie wenezuelskiego personelu. Prace te będą kontynuowane według uzgodnionego planu - podkreślono.
W komunikacie stwierdzono też, że nie ma mowy o obecności w Wenezueli rosyjskich wojskowych, a wizyty rosyjskich ekspertów nie doprowadzą do destabilizacji sytuacji w kraju. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow oświadczył z kolei, że specjaliści, którzy przylecieli w poniedziałek do Wenezueli, to technicy mający obsługiwać już rozlokowany w tym kraju sprzęt wojskowy.
W marcu br. do Wenezueli trafiło 35 ton sprzętu wojskowego i żołnierze, mający stanowić „element bilateralnej współpracy wojskowej Federacji Rosyjskiej i legalnych władz Wenezueli”. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, do Wenezueli miał też polecieć szef sztabu rosyjskich wojsk lądowych, generał Wasilij Tonkoszkurow. W grudniu ubiegłego roku z „wizytą” udały się do tego kraju dwa rosyjskie bombowce strategiczne Tu-160. Natomiast w styczniu br. do Wenezueli mieli trafić, znani ze swych działań w Syrii, najemnicy z tzw. Grupy Wagnera, mający wspierać służby siłowe i wojsko Nicolasa Maduro. Reżim w Caracas stanowi dla Moskwy bardzo ważny przyczółek w tej części świata i nic nie wskazuje, by Rosja miała zrezygnować z jego wspierania.
W marcu prezydent USA Donald Trump wezwał Rosję do wycofania z Wenezueli swoich żołnierzy, jednak rosyjskie MSZ utrzymuje, że samoloty, które tam lądują, przewożą jedynie specjalistów wojskowych, a ich obecność wynika z wcześniejszych kontraktów dotyczących współpracy militarno-technicznej. Moskwa nie wyklucza jednak zwiększenia liczby specjalistów wojskowych w Wenezueli. W przeszłości argumentowała, że całkowite wycofanie wojsk rosyjskich z tego kraju byłoby ciosem dla wenezuelskiego prezydenta Nicolasa Maduro, którego Rosja jest bliskim sojusznikiem.
Od stycznia, kiedy Maduro został zaprzysiężony na nową sześcioletnią kadencję prezydencką, Wenezuela znajduje się w stanie dwuwładzy i narastającego konfliktu politycznego. Opozycja uznała jego ponowny wybór za nielegalny, a jej lider, popierany przez USA przewodniczący parlamentu Juan Guaido 23 stycznia ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju.
Należy w tym miejscu podkreslić, że - jak poinformował wczoraj minister komunikacji Jorge Rodriguez - rząd Wenezueli udaremnił próbę wojskowego zamachu stanu, mającego na celu zamordowanie prezydenta Nicolasa Maduro Według niego do przewrotu miało dojść dwa lub trzy dni temu.
Atentos! Hoy 12 y 30 de mediodía presentaré importantes revelaciones y pruebas de graves atentados perpetrados x la derecha homicida contra la democracia y la paz de la gente. Guaido, Duque, Bolton, persisten en su afán criminal de agredir nuestro derecho a la tranquilidad
— Jorge Rodríguez (@jorgerpsuv) 26 czerwca 2019
Rodriguez wyjaśnił, że pucz został udaremniony dzięki temu, iż wszystkie spotkania organizowane przez aktywnych i emerytowanych wojskowych, którzy planowali spisek przeciwko Maduro, były infiltrowane przez agentów wiernych rządowi. W spotkaniach tych miał też uczestniczyć były szef wenezuelskiego wywiadu. Jednocześnie wenezuelski rząd oskarżył Kolumbię, Chile i Stany Zjednoczone o to, że były powiązane z próbą przeprowadzenia tego zamachu.
Czytaj też: Wenezuela: Maduro i Guaido walczą o armię
"Ivan Duque! (...) To wystarczy, aby zaplanować wojskowy zamach stanu i zabójstwo prezydenta" - napisał o kolumbijskim prezydencie Rodriguez, który o związki z nieudanym przewrotem oskarżył także chilijskiego prezydenta Sebastiana Pinerę i amerykańskiego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona.
PAP/ Defence24.pl
halny
czemu Wy nie piszecie, że w Wenezueli powstaje fabryka Kałasznikowa i to jest m.in. delegacja która przygotowuje procesy produkcyjne.
Davien
Halny, rozumiem ze dla was fabryka broni w głodujacym kraju to powód do dumy ale nei dla reszty świata.
werte
Jak widać ani groźby Trumpa ani deklaracje Pompeo nic nie zmieniły i dyktatorek umacnia się coraz bardziej...
Kiks
W Rosji też rządzi taki "autobusowy". A nawet jest ich całuy zastęp. Skutki? Widoczne.
kns
współczuję Wenezuelczykom, Rosja jest tam tylko po to, żeby konserwować ich biedą bo wtedy nie mają konkurencji w postaci tańszej ropy naftowej z Wenezueli