- Wiadomości
Walki z "zielonymi ludzikami" w Siedlcach, czyli wielkie ćwiczenia Obrony Terytorialnej
Ćwiczenia „Batalion Obrony Terytorialnej w działaniach przeciwdywersyjnych” były największymi wspólnymi manewrami organizacji proobronnych, wojska, służb ratowniczych i porządkowych w ostatnim ćwierćwieczu. Siedlce gościły ochotników tworzących batalion Obrony Terytorialnej, którzy przez dwa dni bronili instytucji miejskich, ciągów komunikacyjnych i urządzeń infrastruktury przed atakami oddziałów dywersyjnych przeciwnika. Patronat medialny nad wydarzeniem objął portal Defence24.pl.
Stan wojenny w Siedlcach
Pierwszy etapem ćwiczeń było przeprowadzenie przez instytucje miejskie procedur związanych z reagowaniem kryzysowym. W związku z pojawieniem się zagrożenia polegającego na przenikaniu obcych grup dywersyjnych na teren trzech województw - w tym mazowieckiego - ogłoszony został stan wojenny. W tych warunkach służby odpowiedzialne za utrzymanie bezpieczeństwa na terenie miasta Siedlce zostały postawione w stan gotowości.
W piątek 16 października około godziny 10.00 dywersanci zaczęli swoje działania. Kamery monitoringu miejskiego wykryły niewielką grupę terrorystów, którzy wtargnęli na teren gimnazjum. Do akcji wkroczyła znajdująca się w pobliżu miejsca zdarzenia grupa specjalna. Zgodnie ze standardem postępowania w wypadku wykrycia terrorysty, nazywanego w żargonie policyjnym jako „active shooter”, natychmiast rozpoczęto działania zmierzające do likwidacji zagrożenia.
Jeszcze nigdy w Polsce nie mieliśmy przypadku ataku „aktywnego strzelca”, którego jedynym celem jest zabijanie samo w sobie – mówi Marek Mroszczyk, kierownik ćwiczenia, zawodowo będący instruktorem wyszkolenia ogniowego w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie - Takie rzeczy dzieją się jednak na całym świecie, musimy być na nie gotowi.
Wspólne działania Obrony Terytorialnej, wojska i służb kluczem do sukcesu
Z biegiem czasu intensywność działań zaczęła wzrastać. Sobotni poranek przyniósł zdarzenia wymagające koordynacji działań służb ratowniczych, policji i pododdziałów obrony terytorialnej. Terroryści zaatakowali autobus komunikacji miejskiej, który dodatkowo zderzył się z nadjeżdżającym samochodem ciężarowym. Następnie podjęli próbę wysadzenia cysterny z niebezpieczną substancją. W obydwu przypadkach akcja ratunkowa prowadzona była w warunkach ciągłego zagrożenia ponownym atakiem, toteż kluczowe znaczenie miała izolacja taktyczna miejsca zdarzenia, przeprowadzona przez oddziały Obrony Terytorialnej.
Szybka reakcja możliwa była dzięki ustanowieniu sieci posterunków kontrolnych na terenie miasta. Wykonano rozbudowę inżynieryjną umocnień wokół kluczowych instytucji miejskich, a na ulicach pojawiły się uzbrojone w broń długą patrole wojska i sprzęt pancerny.
Mimo to aktywność przeciwnika nie ustawała. Najpoważniejszym incydentem była próba odbicia pojmanego dywersanta z zakładu karnego położonego w centrum miasta. Szturm odparty został wspólnymi siłami funkcjonariuszy Straży Więziennej i żołnierzy Obrony Terytorialnej.
Kulminacją ćwiczeń było rozbicie rejonu ześrodkowania grupy dywersantów, znajdującego się w opuszczonych budynkach w centrum miasta. Zadanie wykonała kompanijna grupa szturmowa wsparta transporterem BRDM-2M96 z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej.
Weteran z Karbali zapewnia łączność
W manewrach brało udział około 500 osób, których działania koordynował sztab dysponujący nowoczesnym TOC (Tactical Operation Center). Wysoką świadomość sytuacyjną zapewniły dowództwu środki rozpoznania satelitarnego oraz rozmieszczone na terenie miasta mobilne głowice obserwacyjne, pracujące w paśmie światła dziennego i termowizji, przekazujące dane w czasie rzeczywistym. Dodatkowo, wszystkie pododdziały działające na korzyść batalionu wyposażone zostały w lokalizatory GPS precyzyjnie określające ich aktualną pozycję, co skracało do minimum czas reakcji sztabu na pojawiające się zagrożenia. Łączność zapewniona została przez doświadczony zespół, którym dowodził chor.rez. Jacek "Recon" Klimanek, weteran walk w Karbali. Dzięki Jackowi sztab miał możliwość kierowania skomplikowaną operacją w optymalny sposób, co zostało docenione przez pozostałe służby biorące udział w ćwiczeniu.
Szwedzka Gwardia Krajowa wysyła oficera łącznikowego
Specjalnym gościem ćwiczeń był oficer szwedzkiej Gwardii Krajowej "Hemvärnet " - porucznik Patrycjusz Kosmowski. Przez dwa dni obserwował przebieg działań, udzielając cennych porad ćwiczącym w polu ochotnikom, dowództwu i organizatorom. Już na tym etapie szwedzki oficer zgłosił gotowość szwedzkiej Gwardii Krajowej do wsparcia projektu powołania obrony terytorialnej swoimi doświadczeniami, co zostało przychylnie przyjęte przez przedstawicieli MON wizytujących manewry.