Geopolityka
USA rozmieszczą rakiety średniego zasięgu w regionie Pacyfiku
Rząd Stanów Zjednoczonych rozważa rozmieszczenie konwencjonalnych pocisków średniego zasięgu w regionie Pacyfiku. Jest to kolejne działanie związane z zerwaniem traktatu INF.
Nowy minister obrony USA Mark Esper powiedział w sobotę, że jest za rozmieszczeniem stosunkowo szybko - w ciągu miesięcy - konwencjonalnych pocisków średniego zasięgu w regionie Pacyfiku. "Tak, chciałbym" - powiedział Esper, pytany, czy zastanawia się nad rozmieszczeniem takich pocisków w Azji.
"Wolałbym (za kilka) miesięcy, (...) ale te sprawy trwają dłużej niż można się spodziewać" - powiedział podróżującym z nim do Sydney dziennikarzom, gdy spytali go o harmonogram rozmieszczenia takich pocisków. "Można powiedzieć, że chcielibyśmy to wdrożyć wcześniej niż później" - dodał.
Czytaj też: Koniec zimnowojennego traktatu INF. Amerykanie odbudują rakiety średniego zasięgu [ANALIZA]
Ruch ten - jak zauważa agencja Associated Press - prawdopodobnie zdenerwuje Chiny, ale Esper powiedział, że Pekin nie powinien być tym zaskoczony. "80 proc. ich rezerw to systemy średniego zasięgu, więc nie powinno ich to dziwić, że chcielibyśmy mieć podobne możliwości" - zauważył.
Esper, który w lipcu został zatwierdzony na stanowisku ministra obrony USA, nie ujawnił, gdzie dokładnie takie rakiety mogłyby zostać w Azji rozmieszczone. Wskazał, że będzie to zależało od rozmów z sojusznikami i od innych czynników.
Szef amerykańskiego resortu obrony dodał, że ze względu na duże odległości w regionie Indo-Pacyfiku znaczące jest rozwijanie przez USA skutecznej broni precyzyjnej na średnim dystansie.
Niektóre szacunki Pentagonu sugerują, że nisko latający pocisk manewrujący o potencjalnym zasięgu około 1000 kilometrów mógłby zostać przetestowany jeszcze w sierpniu i gotowy do użycia w ciągu 18 miesięcy. Natomiast rozmieszczenie pocisku balistycznego o zasięgu około 3000 do 4000 kilometrów może potrwać pięć lat lub dłużej. Żaden nie byłby uzbrojony w broń nuklearną - pisze AP.
Esper przychylił się także do opinii tych, którzy uważają, że przedłużenie układu o ograniczeniu strategicznych zbrojeń nuklearnych - tzw. nowy START - może nie mieć sensu. Nowy START wygasa w lutym 2021 r. i jest jedynym traktatem ograniczającym amerykańskie i rosyjskie arsenały nuklearne.
Traktat o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (INF) został podpisany w 1987 roku w Waszyngtonie przez przywódców USA i ZSRR: Ronald Reagana i Michaiła Gorbaczowa. Przewidywał likwidację arsenałów pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu, a także zabraniał ich produkowania, przechowywania i stosowania. Układem objęte były pociski o zasięgu od 500 do 5500 km. Do czerwca 1991 roku obie strony wywiązały się z postanowień umowy; ZSRR zniszczył 1846 pocisków, a USA - 846.
Wbrew INF Rosja rozmieściła nowe pociski manewrujące SSC-8, które są lądową wersją bazujących na okrętach podwodnych pocisków SSN-21 Sampson. W odpowiedzi na to 1 lutego br. sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył, że Stany Zjednoczone zawieszają przestrzeganie układu i za sześć miesięcy wycofają się z traktatu, jeśli Rosja nie zacznie stosować się do jego zapisów.
W piątek minął półroczny okres, jaki Stany Zjednoczone dały Rosji na powrót do przestrzegania INF, i w konsekwencji USA oficjalnie wycofały się z traktatu. Moskwa odrzuca oskarżenia, że ponosi odpowiedzialność za jego zerwanie.
Tego samego dnia prezydent USA Donald Trump oświadczył, że chce aby nowy układ INF został podpisany zarówno przez Rosję jak i Chiny. Według amerykańskiego prezydenta oba kraje wyraziły "duże zainteresowanie" tą propozycją.
Stefffan
A skąd to Amerykanie wezmą te pociski? Przecież, w odróżnieniu od Rosji, realizawali zapisy traktatu INF i zlikwidowali posiadane pociski oraz niepracowali nad nowymi. W analizie na tym portalu, napisaliście, że odbudowa potencjału takich pocisków zajmie im od 5 do 10 lat.
Davien
Balistycznych tak, ale przerobić Tomahawki czy JASSM-y na wersje ladowe moga znacznie szybciej.
chateaux
Traktat INF nie zabraniał rozwoju takich konstrukcji, zabraniał natomiast ich testowania w locie i rozmieszczania.
gosc
powaznie ,tydzien po wypowiedzeniu przeprowadzili probe ,to znaczy ,ze juz dawno to robili,.
gosc
to dlatego kim stwierdzi, z lkamcami zadnych rozmow.
KrzysiekS
Coraz bardziej widać że USA nie wypowiedziała tego traktatu z uwagi na Rosję ale raczej na Chiny. Ciekawi mnie ile mają zakonserwowanych wersji wersję lądową BGM (dla Tomahawka). Przypominam jedynie Wielka Brytania ma dostęp do Tomahawka wersje morskie (odmówili nawet Izraelowi). Ktoś pyta gdzie mogą rozmieścić np. Korea Południowa, Tajwan, Filipiny, Japonia (nie sięgną Chin ale spokojnie zablokują a przynajmniej zagrożą dla ruchu morskiego w tym regionie (czyli zero spokojnego handlu bez zgody USA).
Davien
Krzysiek, żadnych nie mają. Wszystkie BGM-109G podobnie jak R-10 zostały zniszczone pod nadzorem specjalnych komisji. Zreszta po co im przestarzałe Gryphony jak moga na wersje ladową teraz przerobić JASSM-ER czy BGM-109E czyli pociski nowoczesniejsze o dekady. Aha samo rozmieszczanie raczej sensu nie ma lepszy efekt dałby SSGN siedzący gdzies pod wodą ze 154-ema BGM-109E.
chateaux
To dlaczego nie odmówili Tomahawków Hiszpanii?
chateaux
SSGNy pod woda nie mają i nie beda miały BGM-109, lecz UGM-109.
sża
Rywalizacja USA-Chiny to jest prawdziwy powód, dlaczego Amerykanie wypowiedzieli Traktat INF, a nie pretekst o winie Rosji. Amerykanie stawiają na globalny wyścig zbrojeń, licząc że pozostałe kraje go nie wytrzymają ekonomicznie. Jeżeli chodzi o Chiny, to się mogą przeliczyć...
chateaux
Sam wymyślasz tezę, po czym sam wyciągasz z niej wnioski.
Andrettoni
Przecież US ma tam bazy wojskowe, więc ma gdzie te rakiety rozmieścić...
barkas
Bazy wojskowe mogą mieć , ale uzyskać zgode tubylców na rozmieszczenie nowej broni , bądź na zwiekszenie jej ilości, moze być watpliwe, nawet jesli USA zaproponują duże pieniadze, gdyż jest kontrachent , który da wiecej.
barkas
Nie byłbym taki pewny, że Amerykanie "rozmieszczą" rakiety w Azji. Przeanalizowalem mape Azji i zastanawiam sie , gdzie te rakiety zostana rozmieszczone. Prawde powiedziawszy, nie znajduje takiego państwa z tamtego regionu, które byłyby skłonne je przyjąć.
GB
Japonia, Filipiny, Korea Południowa (THAAD bez problemu przyjęła mimo budzenia Chin i Rosji), a Tajwan przyjmie je bardzo chętnie.
xerxess
tu chodzi o rakiety przeciokrętowe w pierwszej kolejności. Tomahawki z aktywną głowicą są słabe ale na początek wystarczą. Potem PRSM/LRPF a na koniec odpowiednik DF2x. Chiny można spokojnie razić z okolic Aleutów i Guam ... a instalacje przeciwokrętowe rozstawiać na mniejszych wyspach będących terytoriami stowarzyszonymi bądź zależnymi USA: Mariany, okolice Filipin itp. Mieszkańcom wyspy Guam może się nie spodobać to że mogą stać się celem chińskich rakiet w pierwszych sekundach wojny ale taki jest los niezatapialnych lotniskowców USA
Davien
Xerxess obecnie USN ma Harpoony w najnowszych wersjach, NSM-y , Tomahawki block IV zdolne atakowac cele ruchome i SM-6ERAM wieć całkiem sporo pocisków pokr i nie musi ich przy przewadze na morzu umieszczac na ladzie bo i po co?
realista
po prostu zrobią VLS mk 41 na instalacji lądowej władują LRASM a następnie podłącza pod gniazdko i łączność satelitarną ewentualnie zrobią wyrzutnie pod Jasama XR to z 1350-1400 km przeleci
Fanklub Daviena
Prymitywne LRASM budzą śmiech Rosjan i Chińczyków. Powolne, leci wysoko, z "pseudostealth" a nie prawdziwym stealth, wymaga GPS, którego może nie być, demaskuje się użyciem radaru (jaki więc jest sens "niewidzialności") i po tym zdemaskowaniu radarem dopiero schodzi na niski pułap (jak rosyjskie seaskimmery, ale one mają bardzo wysoką prędkość dając po zdemaskowaniu, mało czasu do obrony w przeciwieństwie do LRASM), ale po ukazaniu się nad horyzontem (1000x zmniejszenie RCS redukuje wykrycie o zaledwie 80%, więc radary okrętowe o zasięgu setek km bez trudu wykryją LRASM z ponad 35+ km dając KILKA MINUT CZASU NA ICH ZESTRZELENIE) są wykrywane. Do tego "steath" nie chroni przed systemami elektroptycznymi i LRASM stanowi łatwy cel dla wszystkiego, od AK-176M poczynając (w latach 70. potrzebowały średnio 22 strzały by w coś takiego trafić, teraz mają dużo lepsze SKO i programowaną amunicję, więc zapewne wystarczy najwyżej kilka strzałów, o ile nie jeden...) i dzięki powolności LRASM jest na to dużo czasu. Dodatkowo naprowadzanie IR i na emisję elektromagnetyczną daje mnóstwo opcji pasywnych typu zasłona dymna + wabiki... Powolny lot + duży zasięg małe prawdopodobieństwo trafienia (cel zdąży się znacznie oddalić od przewidywanego miejsca). Te LRASM którymi się zachwycasz na wzór Daviena to "urgent capability stop-gap solution" czyli "pilne TYMCZASOWE rozwiązanie w możliwościach" wobec braku w USA innych rakiet przeciwokrętowych niż zabytkowe Harpoony o śmiesznym zasięgu i możliwościach...
GB
Same kłamstwa. Leci nisko więc radary okrętowe wykryją go w ostatnich sekundach przed uderzeniem, bo jest stealth, ma naprowadzanie pasywne, nie potrzebuje GPS. Do tego łączność z nosicielem i systemami dowodzenia pozwala mu aktualizować położenie poruszającego się celu, który zresztą nawet nie ma pojęcia że w jego kierunku leci rakieta. Rosyjskie systemy przecwrakietowe w realnych warunkach wojennych nie potrafiły zestrzelić żadnego pocisku manewrującego, czy przeciwokrętowego. A zwykłe bomby kierowane i Harpoony już wykazały się skutecznością wobec wtedy radzieckich okrętów z ich systemami plot.
abc technologii
LRASM to przede wszystkim pocisk wykonany w technologii "stealth" co uniemożliwia wykrycie go przez systemy radarowe z dużych odległości, dlatego nie musi lecieć na niskiej wysokości w początkowej fazie lotu. Jednak od strefy wyznaczającej horyzont radiolokacyjny autonomicznie obniża lot i leci do celu 2 metry nad taflą wody jak klasyczny sea-skimmer. Pocisk posiada niezwykle zaawansowane systemy elektroniczne w tym elementy sztucznej inteligencji opracowanym przez DARPA, pozwalającym uzyskać mu taką autonomiczność, że nazywany jest "robotem - kamikadze". W opisie pocisku podeprę się artykułem w "Lotnictwie" na temat omawianego pocisku. Konstrukcja LRASM jest taka sama jak pocisku JASSM-ER o zasięgu wynoszącym 926 km. AGM-158C jest pociskiem całkowicie odpornym na zakłócania elektroniczne oraz zdolnym do w pełni autonomicznego działania w warunkach bojowych. Łączy w sobie odporny na zakłócania sygnału system GPS, system naprowadzania inercyjnego INS, dwuzakresowe łącze przesyłu danych, termowizyjny czujnik podczerwieni IIR umożliwiający autonomiczne rozpoznanie terenu/celu oraz pasywne czujniki wsparcia elektronicznego ESM. System pozwala pociskowi na autonomiczne wyszukiwanie, rozpoznawanie i atakowanie celów w sytuacji kiedy trzeba je odróżnić od obiektów nie będących celem ataku. Jest to więc znaczny krok naprzód w stosunku do pocisków rosyjskich których naprowadzenie jest wyłącznie oparte o sygnał radarowy. System naprowadzania pocisku LRASM łączy informacje napływające z zewnątrz poprzez data-link z tymi odbieranymi przez własne czujniki pokładowe. Czujnik obrazujący IIR odpowiada nie tylko za ostateczną pozytywną identyfikację celu, ale również wybiera miejsce uderzenia w cel (np. nadbudówka okrętu). Pociski AGM-158C posiadają zdolność wymiany informacji pomiędzy sobą w trakcie lotu, dzięki czemu są w stanie koordynować atak przeciwko różnym celom. W 2013r. dwa próbne odpalenia pocisków z bombowca B-1B potwierdził zdolności bojowe rakiety. Pocisk miał za zadanie namierzyć operujące na wodach poligonu trzy płynące statki - mobilne cele morskie MST. Tylko jeden z nich był celem właściwym. Po zrzuceniu przez B-1B pocisk rozpoczął lot zaprogramowanym wcześniej kursem od punktu do punktu używając własnego bezwładnościowo-satelitarnego systemu nawigacyjnego. Następnie używając własnego czujnika termowizyjnego wykrył trzy cele. Po zidentyfikowaniu i sklasyfikowaniu ich emisji radiowej LRASM poprawnie wybrał cel i samodzielnie rozpoczął atak. Po ustawieniu czujnika IIR na wybranym celu, pocisk uderzył w jego "nadbudówkę" z półmetrową dokładnością. Drugi test powietrzny miał miejsce 21 listopada 2013r. kiedy to bombowiec B-1B zrzucił pocisk, który w trakcie lotu otrzymywał kolejne współrzędne zmieniając jego trasę. W strefie znajdowania się celu pocisk przeszedł w tryb działania autonomicznego poprawnie identyfikując cel, a następnie go niszcząc. Pocisk LRASM będą wykorzystywane zarówno jako pociski powietrze-ziemia przenoszone przez samoloty F/A-18E/F, F-35, B-1B oraz jako pociski woda-woda i woda-ziemia umieszczone w ponad 8 tyś. wyrzutni VLS okrętów US Navy. LRASM to nowa generacja pocisków ofensywnych anty- powierzchniowych OASuW (Offensive Anti-Surface Warfare Weapon). Plany US Navy zakładają także przenoszenie OASuW przez okręty podwodne. Stopień jego zaawansowania stawia go obecnie poza wszelką konkurencją.
Fanklub Daviena
Mam nadzieję, że i Rosja rozmieści i to takie o zasięgu 5500km, w rejonie Pacyfiku.
GB
A niech rozmieszcza. Już ZSRR padł m.in. na skutek wyścigu zbrojeń.
Davien
Najpierw musieliby je mieć:)
Mikroszkop
Lotnictwo ma za krótkie ręce żeby operować w pobliżu Chin więc USA musi się posiłkować rakietami.
Davien
Sorry a czym np Chiny chca zatrzymać LGU? Bo za bardzo nie maja czym.
737a70696f6e
Dziwne że tylu tutaj obrońców związ... a przepraszam Rosji, i wytykających rozwój broni hipersonicznej, czy pocisków średniego zasięgu w USA. Chciał bym tylko przypomnieć że traktat dotyczy pocisków średniego zasięgu o bazowaniu lądowym. Problemem nie jest opracowanie czy produkcja, a adaptacja. I dlatego USA tak szybko może wprowadzić broń tego typu. Czyli zrobić coś co ruscy już potwierdzili, pokazując rozwój platform startowych bazowania lądowego dla swoich pocisków średniego zasięgu które "oficjalnie" są tylko morskie, a uczynili to na pięknych kolorowych grafikach. Moja ulubiona to wyrzutnia ukryta w 40 stopowym kontenerze transportowym.... Bo widzicie problemem nie jest posiadanie pocisku, tylko posiadanie platformy startowej, USA też ma Tomahawka, ale wyrzutnie BGM-109G Gryphon zezłomowano ostało się kilka w muzeach, a silniki Pershingów II zniszczono.
pytajnik
A to USA już ma rakiety średniego zasięgu ? Ledwie INF wypowiedziany a rakiety już są? I kto tu łamał traktat INF ?
Davien
Nie ma, natomiast sa w stanie przerobić Tomahawki i JASSm-y na wqersję ladowa. USa to nie Rosja że łamie INF:)
Rosja zawsze kłamie
Ktoś tu chyba nie umie czytać? 5 lat lub dłużej ma zająć USA rozmieszczenie rakiet o średnim zasięgu. Gdyby łamali traktat, to by je mieli i rozmieszczenie nie trwało by 5 lat.
GB
Oczywiście że ma i zawsze miał, np. Tomahawki tylko że w wersji morskiej, a tych INF nie zakazywal. Wystarczy wyprodukować dla nich lądowe wyrzutnie, zabudować je ciężarówce i już.
Pa
Może jest to dobra chwila aby Polska zakupiła rakiety w USA o zasięgu powyżej 1000 km ....
Tomek pl
Nasi geniusze z MON tego faktu napewno nie wykorzystają
Xenon
I wszystko jasne. Rosja była tylko wymówką, wszak od dawna chodzi o Chiny, które dzięki Izraelowi zdobyły nowoczesne technologie. Izrael natomiast czerpał oficjalnie od USA garściami wszelkie plany technologiczne i sprzedawał technologię wojskową pomimo zakazu USA. Czy poniósł jakiekolwiek konsekwencje tego? Nie. Za to poniesie USA w nadchodzącej wojnie i świat zachodni w tym wasale USA czyli między innymi my. Chiny dla pośredniego zaszkodzenia USA przekazały wybrane technologię Iranowi i koło się zamyka. Ewidentnie widać, jak mała grupka ludzi u szczytów władzy tego świata prze do wojny w interesie mamony i Eskimosów.
Hektor
"Niektóre szacunki Pentagonu sugerują, że nisko latający pocisk manewrujący o potencjalnym zasięgu około 1000 kilometrów mógłby zostać przetestowany jeszcze w sierpniu i gotowy do użycia w ciągu 18 miesięcy." Bo ten pocisk jest już prawie gotowy. I to nie tylko jeden typ. Amerykański generał Neil Thurgood na konferencji w Honolulu ujawnił niektóre szczegóły odnośnie rozwoju pocisków hiperdźwiękowych dla US Army. W sumie armia amerykańska pracuje na pół tuzinem programów pocisków hipersonicznych o zasięgu ponad 1000 mil. A pierwsze hipersoniczne pociski o zasięgu mieszczącym się w przedziale 500-5500 km (a więc zakazanym przez traktat INF) mają wejść do regularnej służby w 2023 roku. Czyli USA już od lat pracowały na zakazaną przez traktat bronią, a kiedy przyniosły oczekiwane rezultaty, to oskarżono Rosję o złamanie układu o likwidacji pocisków średniego zasięgu i posługując się tym jako pretekstem wypowiedziano niewygodny dla Stanów Zjednoczonych (w obliczu prawie gotowej nowej broni) układ INF.
Jaja jak berety
Po 1. Rosjanie je mają, Rosjanie są zatem przed USA więc jak mogło USA pierwsze złamać traktat ? Po 2. Traktat ten zabraniał takich pocisków bazowania lądowego. Na okrętach takie pociski były cały czas i po stronie ZSRR/Rosji i USA. USA pewnie przystosowuje pociski morskie do wystrzeliwania na lądzie plus pewnie jakieś unowocześnienie ich. Dla tego tempo prac jest takie szybkie.
Udajesz czy naprawdę wierzysz w to co piszesz.? USA mówi że takie pociski ok 1000 km mogą wprowadzić za 18 miesięcy a balistyczną o dalszym zasięgu za 5 lat. Rosja już ma na wyrzutniach ssc 8 i dokonywała prób na s 26 rubież. A co do hipersonicznych rakiet USA to owszem, ale powietrze ziemia. Przypomnę tylko że one nie podlegają inf. Proszę więc nie mataczyć faktami bo to nieładnie.
Ech ty
Jak rozumiem, to Rosja z "kapelusza" wytrzasnęła Iskandery, a nie opracowała i wdrożyła na wyrzutniach lądowych podczas obowiązywania traktatu? A te pociski manewrujace, które Rosja wystrzeliła z Morza Czarnego na Syrię, te o zasięgu 2500 km, to im wróżka wyczarowała? Tak? Skąd się na tym przyzwoitym skądinąd portalu biorą tacy "logiczni inaczej"?? I zawsze są to zwolennicy tej radośnie pokojowej Rosji. Tej Rosji, która obronnie bombarduje syryjskie, wyraźnie oznakowane szpitale, strzela i taranuje ukrainskie okręty, i wysyła trucicieli do Anglii.