Reklama

Geopolityka

Ukraiński generał: w Donbasie stacjonuje 11 tys. Rosjan

Oddziały separatystyczne w Doniecku / Fot.  Wikipedia CC BY-SA 3.0
Oddziały separatystyczne w Doniecku / Fot. Wikipedia CC BY-SA 3.0

Siły prorosyjskich separatystów na okupowanych obszarach Donbasu na wschodzie Ukrainy liczą 32 tysiące osób, z czego 11 tysięcy to Rosjanie - oświadczył szef sztabu operacji wojskowej połączonych sił zbrojnych Ukrainy w Donbasie generał Serhij Najew.

„Wiadomo nam o obecności na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodu donieckiego i ługańskiego 32 tysięcy członków rosyjskich regularnych formacji wojskowych (…), z których 11 tysięcy to Rosjanie” - powiedział w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina. Generał podkreślił też, że „Stanowiska dowódcze w tych formacjach zajmują zawodowi oficerowie i generałowie sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej”.

Według Najewa dotyczy to 1 Korpusu Armijnego w tzw. Donieckiej Republice Ludowej oraz 2 Korpusu Armijnego w republice ługańskiej. Jak wyjaśnił, znajdują się one pod dowództwem sztabu 8 Armii Gwardyjskiej Rosji w Nowoczerkasku w obwodzie rostowskim, około 160 km na wschód od granicy Ukrainy.

Szef ukraińskiego sztabu oświadczył, że podstawą uzbrojenia oddziałów separatystów jest sprzęt z czasów ZSRR, jednak posiadają oni także nowoczesną broń rosyjską, taką jak środki walki radioelektronicznej: systemy Repellent, Żitiel oraz Szypownik-Aero. „To właśnie z pomocą tych kompleksów okupacyjne wojska rosyjskie utrudniają pracę dronów Specjalnej Misji Monitoringowej OBWE na okupowanych terytoriach obwodu donieckiego i ługańskiego, a także w odległości 60 kilometrów od linii rozgraniczenia, w głąb terytorium będącego pod kontrolą władz Ukrainy” - powiedział.

W rozmowie z Interfax-Ukraina Najew oświadczył, że od końca kwietnia, kiedy zamiast operacji antyterrorystycznej w Donbasie ogłoszono operację połączonych sił zbrojnych, po stronie przeciwnika zginęło 450 osób. „Według naszego wywiadu od początku operacji połączonych sił straty przeciwnika to 450 zabitych i około 850 rannych oraz 28 sztuk sprzętu wojskowego” - powiedział generał Najew.

Konflikt w Donbasie rozpoczął się wiosną 2014 r., gdy wspierani przez Kreml separatyści ogłosili powstanie dwóch tzw. republik, donieckiej i ługańskiej. Od tego czasu zginęło tam ponad 10 tysięcy osób.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Davien

    Panie ciekawy tak to twirdziła rosyjska propaganda by drwic z Ukrainy do momentu wywiadu z czołgistą z jednostki z Syberii którego T-72B3 spalono pod Debalcewem a on sam ledwo uszedł z zyciem. Potem nagle cisza zapadła....

  2. realista

    Przecież od samego początku wiadomo, że ci cali "separatyści" to moskiewska ściema propagandowa.

  3. Davien

    Panie bolus, nie nie obowiązuje, zołnierze bez oznaczeń na mundurach albo bez mundurów moga byc potraktowani jak szpiedzy i rozstrzelani bez sadu ( patrz chocby słynny przypadek pułkownika Wietkongu złapanego po cywilnemu w Sajgonie). Warunkiem jest prowadzenie wojny z danym państwem.

  4. ciekawy

    Czy to ten sam generał, który w 2014 twierdził, że Ukraina w Donbasie zniszczyła 500 rosyjskich czołgów i zabiła 30000 rosyjskich żołnierzy, "których ciała Putin spalił w mobilnych krematoriach by to ukryć przed opinią publiczną" czy tylko jakiś podobny do tamtego?

  5. boluś

    Czy w stosunku do zielonych ludzików obowiązuje Konwencja Genewska?

Reklama