Reklama

Geopolityka

Ukraina w NATO. Ale kiedy?

Autor. Sztab Generalny Ukriany/Facebook

Szanse na to, że Ukraina w jakiejś przewidywalnej perspektywie stanie się członkiem NATO, są dość małe; w Sojuszu nie ma w tej sprawie konsensusu, a USA nie są gotowe na objęcie Ukrainy gwarancjami bezpieczeństwa - powiedział PAP koordynator programu Bezpieczeństwo Międzynarodowe w PISM Wojciech Lorenz.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych został zapytany, jakie są szanse na przyjęcie Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ocenił, że w NATO nie ma pełnego konsensusu co do tego, aby Ukraina faktycznie mogła stać się jego członkiem. "Przede wszystkim USA nie są gotowe na objęcie Ukrainy gwarancjami bezpieczeństwa, tak samo jak część największych mocarstw europejskich w NATO" - dodał.

Lorenz zauważył, że różni politycy odwołują się do deklaracji przyjętej w 2008 roku na szczycie NATO w Bukareszcie, gdzie w komunikacie znalazło się sformułowanie o tym, że Ukraina i Gruzja będą w przyszłości członkami Sojuszu. Ci politycy, dodał, poprzez to nawiązanie starają się pokazać, że nie dojdzie do żadnego porozumienia z Rosją, ani ustępstw wobec niej, polegających na mniej lub bardziej formalnym uznaniu jej strefy wpływów.

Reklama

Czytaj też

"W wymiarze faktycznym tego konsensusu nie ma i szanse na to, że Ukraina w jakiejś przewidywalnej perspektywie stanie się członkiem sojuszu, są dość małe" - ocenił.

Jak zauważył analityk, przyjęcie konkluzji z 2008 roku jest faktem politycznym, który pozwala sekretarzowi generalnemu NATO, pełniącym funkcję głównego dyplomaty Sojuszu na odwoływanie się do tej deklaracji i tym samym sygnalizowanie, że mimo prób wymuszenia przez Rosję strefy wpływów, żadnej strefy wpływów nie będzie i w przyszłości, Ukraina może stać się członkiem sojuszu.

Zapytany o zaproszenie na lipcowy szczyt NATO w Wilnie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego podkreślił, że "to wysłanie ważnego symbolu politycznego", a sam szczyt, w jego ocenie, będzie "demonstracją poparcia sojuszników dla Ukrainy".

"To drugi szczyt po szczycie w Madrycie, który odbywa się w trakcie rosyjskiej pełnoskalowej agresji na Ukrainę, szczyt odbywający się w czasie wojny i jeszcze na dodatek już nie w państwie zachodnim, położonym daleko od działań wojennych, tylko w Wilnie, w bezpośrednim sąsiedztwie Rosji od Ukrainy" - powiedział.

Czytaj też

W piątek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg na konferencji prasowej przed spotkaniem grupy kontaktowej ds. Ukrainy w Ramstein zapewnił, że "wszyscy członkowie NATO zgadzają się, że Ukraina powinna stać się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego". Dodał, że w tym momencie głównym celem Sojuszu jest, aby Ukraina zwyciężyła z Rosją.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. farfozel

    Jednym z warunków pokoju będzie zapis o nie przyjmowaniu Ukrainy do NATO

  2. MiP

    Ukraina już kiedyś dostała gwarancje nienaruszalności granic między innymi od USA i oddali swoją broń atomową........ Oni ani nigdy nie wejdą do NATO ani nie wygrają tej wojny bo amerykanie nie pozwolą im żeby pokonali ruskich.

  3. PPPM

    Do UE powinna zostać przyjęta, jak pozbędzie się balastu korupcji. Do NATO mam nadzieję, że nie wejdzie nigdy. Gdyby Ukraina była w NATO, polscy żołnierze zapewne odbijaliby dziś Krym.

  4. Mi24

    Ukraina nigdy nie bedzie w NATO. USA pozostawi Ukraine na pastwe losu w dniu, w ktorym przestanie byc potrzebna w wojnie proxy przeciwko Rosji. Amerykanie moga co najwyzej pozwolic polskiemu rzadowi nadal wspierac Ukraine z naszych podatkow.