Reklama

Geopolityka

Ukraina to nie jest biznes

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Zaangażowanie Polski we wzmacnianie sankcji jest ważne, ale niewystarczające, aby zmienić los Ukrainy. Musimy włączyć się w proces pomocy Ukrainie – dać jej szansę na odparcie napaści, co w dłuższej perspektywie przyniesie bezpieczeństwo Polsce - pisze na blogu Defence24.pl poseł Marek Opioła, członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej i ds. Służb Specjalnych.

W tym samym czasie rosyjskie wojska zażarcie próbują okrążyć armię ukraińską w rejonie Debalcewa. Bitwa o Debalcewo i okolice trwa od ponad tygodnia. Rosjanie chcą zdobyć miasto, które jest ważnym węzłem komunikacyjnym. W rejon przerzucane są kolumny żołnierzy, w tym ciężki sprzęt: czołgi, bojowe wozy piechoty i transportery opancerzone. W położonym niedaleko Debalcewa Wuhlehirsku w użyciu jest 25 dział artyleryjskich i 8 wyrzutni rakiet.

Broniona przez Ukraińców miejscowość jest pod nieustannym ogniem. Co chwila nadchodzą sprzeczne doniesienia o zamknięciu przez Rosjan w okrążeniu wokół 8 tysięcy ukraińskich żołnierzy.

Według informacji ukraińskiego sztabu, sytuacja militarna w Donbasie jest „skrajnie niesprzyjająca”. Armia ukraińska raz po raz odpiera rosyjskie szturmy pod Debalcewem. Jak przekazują ukraińskie media w ciągu doby Rosjanie stracili w nich około 100 żołnierzy oraz 15 wozów bojowych i czołgów. Armia rosyjska używa wyrzutni rakiet o potężnej sile rażenia. Z miasta uciekło kilka tysięcy osób.

Zaciekła bitwa trwa także w Uglegorsku. Tu również siły Rosjan i separatystów nieustannie podejmują próby szturmu i ostrzeliwują będące pod kontrolą Ukrainy miasto. W piątek nadeszła informacja, że separatyści zdobyli kilka dzielnic, tracąc jednak przy tym 30 zabitych, 11 wozów pancernych i jeden czołg.

W Jasinowatej w wyniku ostrzału została zniszczona miejscowa fabryka maszyn. Rosjanie próbują też przerwać ukraińską obronę w rejonie miejscowości Szczastje i Krymskoje.

Niespokojnie jest również w rejonie Mariupola. Ukraińskie MSW i Gwardia Narodowa przeprowadziły w rejonie miejscowości Gnutowo operację specjalną, w której zatrzymano 15 dywersantów. Rosyjska artyleria ostrzeliwuje ukraińskie wojska wokół Mariupola.

W Doniecku miał miejsce kolejny atak na cywilów czekających na pomoc humanitarną. Tym razem zginęło co najmniej 7 osób.  

Zacięte w ostatnich dniach walki na wschodzie Ukrainy nasiliły się po fiasku sobotniego spotkania w Mińsku grupy kontaktowej ds. kryzysu na Ukrainie (OBWE, Rosja, Ukraina) w sprawie wdrożenia porozumienia pokojowego z września ubiegłego roku. 

Intensyfikując działania zbrojne w Donbasie, Moskwa chce zmusić Zachód do pogodzenia się z niewypełnianiem przez Rosję porozumień mińskich (w części dotyczącej wycofania oddziałów zbrojnych i monitoringu granicy ukraińsko-rosyjskiej) oraz zademonstrować, że jedynym sposobem położenia kresu walkom będzie wywarcie nacisku na Kijów, aby zrezygnował z oporu zbrojnego wobec rosyjskiej agresji oraz zrezygnował z działania jako niezależny podmiot polityczny. 

Według ostatnich raportów rosyjski wywiad wojskowy (GRU) umieścił na okupowanych terenach około tysiąca osób. Funkcjonariusze GRU działają jako instruktorzy separatystów, koordynują działania "ochotników" z Rosji, dostarczają niezbędnych informacji regularnym oddziałom armii rosyjskiej. Obsługują również zaawansowany sprzęt, który Rosja wysłała do Donbasu.

W ciągu ostatnich kilku tygodni napływ rosyjskiego sprzętu zwiększył się zauważalne. Rosjanie przerzucili na Ukrainę m.in. czołgi (T-64 i T-72), transportery, artylerię przeciwpancerną oraz systemy obrony przeciwlotniczej. O tym, że Rosja przygotowuje się do wojny w pełnej skali może świadczyć fakt, iż nie stara się już ukrywać swoich działań. Sposób transportu broni wskazuje raczej na próbę manifestowania siły. 

Ponadto na granicy z Ukrainą Rosja zgromadziła przynajmniej dziewięć batalionów tj. przynajmniej 50 tysięcy żołnierzy.

Rosja wygrywa wojnę na wschodzie Ukrainy. Zajęcie miast, wokół których toczą się obecnie walki, jest jedynie preludium znacznie potężniejszej ofensywy, która ma doprowadzić do upadku całej Ukrainy.

Bez pomocy zewnętrznej możemy spodziewać się dalszego postępu wojsk rosyjskich na zachód i w konsekwencji odrywania kolejnych miast od terytorium naszego sąsiada.

Z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że Ukraina pozostawiona militarnie sama wobec Rosji, zostanie w końcu zmiażdżona. To ośmieli Kreml do dalszej destabilizacji naszej części kontynentu i sprowadzi bezpośrednie zagrożenie dla naszego kraju.

Wzmożoną presję ze strony Rosji już odczuwają państwa bałtyckie. Uprowadzenie przez FSB estońskiego oficera zostało ocenione przez władze Estonii jako akt agresji, element wojny hybrydowej i rozważano zwołanie NATO na konsultacje w ramach art. 4. Ze względu na inne przypadki nielegalnego przekroczenia granicy (na Narwie) przez m.in. rosyjskich oficerów FSB Estonia podjęła działania w kierunku jednostronnej demarkacji granicy, by była ona dobrze widoczna i mogła być odpowiednio monitorowana, co utrudni Rosji powtarzanie podobnych prowokacji. Także Łotwa jest zmuszona do samodzielnej demarkacji granicy, gdyż Rosja odmawia współdziałania w tej sprawie. 

Zaangażowanie Polski we wzmacnianie sankcji jest ważne, ale niewystarczające, aby zmienić los Ukrainy. Musimy włączyć się w proces pomocy Ukrainie – dać jej szansę na odparcie napaści, co w dłuższej perspektywie przyniesie bezpieczeństwo Polsce.

Warto przypomnieć w tym miejscu, że wspomniany atak na Mariupol, jak i wcześniejsze ostrzelanie celów cywilnych w Doniecku, nastąpiło kilkadziesiąt godzin po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji (tzw. format normandzki) w Berlinie. Pomimo braku postępów w wypełnianiu porozumienia z Mińska, które dla RFN miało stanowić podstawę dla rozmów pokojowych, Niemcy w ostatnich tygodniach wielokrotnie składali Rosji propozycje współpracy. 

Dotychczasowy brak postępów w polityce wobec Rosji osłabia pozycję Niemiec jako skutecznego mediatora w tym konflikcie. Stawia również pod znakiem zapytania dotychczasową strategię niemiecką polegającą na promowaniu dialogu, dyplomacji, składaniu kolejnych ofert Rosji, a w ostateczności odwoływaniu się do sankcji. Jednocześnie nie widać pomysłu na nową politykę UE, pod wodzą RFN, wobec Rosji. 

Widać, że działania Polski w ramach Trójkąta Weimarskiego – przynajmniej w kwestii ukraińskiej -  delikatnie mówiąc - nieefektywneZostaliśmy wyeliminowani z rozmów, bo tak chciała Rosja. To jest niedopuszczalne. 

Ukraina natomiast prosi Zachód o uzbrojenie, a nasze położenie geopolityczne sprawia, iż postrzeganie przekazania broni w kategoriach biznesu jest krótkowzrocznością.

Oczywiście naszą pomoc należy przede wszystkim skoordynować z działaniami amerykańskimi i mieć pewność co do realnych zamiarów Stanów Zjednoczonych w zakresie hamowania rosyjskiej ekspansji. Rozmowy w sprawie dozbrojenia armii ukraińskiej trzeba prowadzić nie tylko z Amerykanami, ale i z Wielką Brytanią oraz państwami naszego regionu, ponieważ jesteśmy członkami NATO. Tylko skoordynowana akcja wymienionych państw w celu dozbrojenia armii ukraińskiej może doprowadzić do sytuacji, w której dalsza eskalacja konfliktu stanie się dla Kremla zbyt kosztowna.


Poseł na Sejm RP Marek Opioła jest absolwentem Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Podyplomowego Studium Bezpieczeństwa Narodowego przy Instytucie Stosunków Międzynarodowych.

W Sejmie V kadencji mianowany Wiceprzewodniczącym Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia przedstawionych przez Prezydenta RP projektów ustaw o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i o Służbie Wywiadu Wojskowego. Ściśle współpracował z Kancelarią Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w zakresie bezpieczeństwa państwa w dobie terroryzmu.

Od 2007 roku pracuje w Komisji Obrony Narodowej oraz w Komisji ds. Służb Specjalnych, w której objął funkcję przewodniczącego w pierwszej połowie roku 2013. Pełni funkcję wiceprzewodniczącego polskiej delegacji parlamentarnej do Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Ponadto, będąc Przewodniczącym Sejmowej Podkomisji ds. Współpracy z Zagranicą i NATO, brał aktywny udział w działaniach na rzecz umacniania młodych demokracji.

Wszystkie teksty autora na blogu Defence24.pl

Reklama
Reklama

Komentarze (18)

  1. gosc12

    PUTIN BZYKA ZACHÓD same matoły siedzą w UNII I NATO...

  2. Arek

    Rosja oficjalnie stwierdziłą, że w przypadku zablokowania wykorzystania SWIFT dla rosyjskiego sektora bankowego będzie to oznaczało dla niej wypowiedzenie wojny.

    1. Geoffrey

      Jeśli Rosjanie tak mówią, to znaczy, że boją się tego kroku i straszą Zachód. A to znaczy, że trzeba zablokować SWIFT. Rosja nigdy nie ostrzega przed rzeczywistą agresją.

    2. Aster

      Jak wjadą na Ukrainę pełnoskalowo to SWIFT będzie zablokowany w ciągu 48 godzin.

  3. sda

    Niemcy zawdzieczają 300 tyś. miejsc pracy Rosjanom. To jest powód bierności Niemiec. Co to znaczy pomoc na Ukrainie? Nikt się nie wychyla z Zachodu a my znów mamy wojować szabelką przeciwko mocarstwu?! Co my możemy bankrutowi dać?

    1. Aster

      Technikę wojskową na której się znają. Z nowoczesną "zachodnią" jest ten problem, ze nie jest tam wdrożona. Brak załóg jak i techników.

  4. qqqq

    Niemcy nie są żadnym liderem europejskim i robią więcej szkody niż pożytku w tej sprawie. Zresztą to nawet nie jest w pełni niezależne państwo, tylko korzystające z ochrony amerykańskich baz na swoim terenie. Partnerzy do rozmowy po europejskiej stronie NATO to Wielka Brytania i Francja, i te państwa, szczególnie Wielka Brytania po rajdach rosyjskich bombowców wokół swych granic mogą mieć jakąś wolę działania w tej sprawie. Pajacowanie byłej działaczki z NRD, Angeli Merkel można zignorować, tak jak zresztą robią Rosjanie od początku. Francuzi niewydając mistrali pokazali, że jeszcze mają zdrowy rozsądek. Gdyby USA chciało pomóc to Francuzi by mocno nie protestowali. Tylko pozostaje pytanie: kto zapłaci za nowoczesną broń dla ukrainy? Na bliskim wschodzie są państwa zainteresowane walką z ISIS i pieniądze się znalazły. Sąsiedzi Ukrainy natomiast nie są zainteresowani walką z rosjanami choć to sytuacja komfortowa bo my zapewniamy jedynie broń a ukraińcy odwalają reszte. Nawet jeśli wycofają się ze zbuntowanych ziem powinni zadać jak największe straty aby pokazać rosjanom niezależność swojego państwa. Muszą odnieść przynajmniej minimalny sukces militarny aby zrekompensować ludziom kilka lat trudności gospodarczych jakie teraz nastąpią na zbankrutowanej ukrainie i mieć lepszy "mit założycielski" niż Bandera.

    1. felix

      Popieram. Pozwolę sobie tylko na uwagę, że Niemcy powoli schodzą z paska USA a to stanom nie do końca się podoba.

    2. Are

      A po co Ukrainie super nowoczesna broń, broń którą trzeba serwisować i obsługiwać przez wykwalifikowanych przez lata fachowców? To, co zalega u nas po Armii Ludowego WP bardziej się Ukrainie przyda, szczególnie gdy przekazana będzie w postaci darów lub za stosunkowo niedużą odpłatność. Wprawdzie Rosji tym nie zwyciężą, ale przecież nie o to chodzi by doszli do Moskwy, ale by mieli szansę się nie dać putinowskiej agresji, a przynajmniej by drogo przyszło Putinowi płacić za tą awanturniczą politykę. Niemcy pod względem militarnym nie są żadnym liderem, wręcz przeciwnie. Ale gospodarczo to i owszem. I to nie Merkel Pajacuje, tylko jej koalicjanci z SPD, z którymi ona musi się liczyć. Przyrównywanie ISIS do FR jest nieporozumieniem. To zupełnie inna skala. Przez te pół roku w Donbasie zginęło więcej rosyjskich żołnierzy (i "ochotników") niż amerykańskich na wszystkich prowadzonych przez nich wojnach w ostatniej dekadzie. I co, i nikt specjalnie się tym nie przejmuje, nawet jak polegnie ich tam jeszcze drugie tyle. A tych bojowników IS jest raptem w sumie jakieś kilkanaście tysięcy uzbrojonych w kałasznikowy i rpg, a rosyjskich żołnierzy kilkaset tysięcy dysponujących masą czołgów i rakietami balistycznymi. Gra ukraińskiej armii nie toczy się o jakiś chociaż symboliczny sukces (za taki spokojnie może uchodzić obrona lotniska w Doniecku), ale o obronę suwerenności ukraińskiej polityki i o szansę na dostatnie życie zwykłych obywateli.

    3. Aster

      Masz wizje całkowicie oderwane od rzeczywistości. W strefie Euro liczą sie dwie potęgi - Niemcy i Francja. W ciągu ostatnich nastu lat Niemcy objęły pozycję lidera całej UE. Poza strefą EURO liczy się jeszcze WB. Jednak państwa strefy EURO zaczęły ignorować WB. Na zasadzie - MY mamy wspólną walutę i wspólne interesy; wy macie swoją i mało nas obchodzicie.

  5. Olender

    Trudno się nie zgodzić z autorem

    1. Waste

      Ja nie mam z tym problemu.

  6. Santiago

    Od kiedy to dziewięć batalionów to 50 tysięcy żołnierzy? Takie banialuki podważają wiarygodność całej analizy. A może to ja mam przestarzałe informacje?

  7. qaz

    Ale czad. Rosyjski raport wojskowy z dzisiaj. Dla kumających rosyjski :) Р-н н.п. Стаханов. Место базовой дислокации подразделений санитарно-медицинской группы НЦ УКС МЧС РФ (*мобильные крематории) обстреляно из автоматического оружия и гранатометов. Попытка штурма отбита подразделениями охраны. "300" - 3 . Повреждена 1 ед. спецтехники. Просим срочного определения места перебазирования.

    1. wróg

      Bajki. Policz jakich zasobów paliwa trzeba do palenia ciał, jaki to jest problem organizacyjny.

  8. BUBA

    Szanowny Panie. Ukraina to jest biznes dla wszystkich zainteresowanych. Do przejęcia są zakłady cywilne, zbrojeniowe, lotnicze, złoża węgla i innych surowców. Wojna trwa o Donbas - największe zagłębie przemysłowo górnicze: "Oprócz wydobycia węgla kamiennego, rozwinął się tu przemysł hutniczy, na bazie rud żelaza i niklu dowożonych z Krzywego Rogu i Nikopola. Głównymi ośrodkami hutnictwa są: Donieck, Jenakijewe i Kramatorsk. W miejscowości Mariupol nad Morzem Azowskim znajduje się druga co do wielkości huta Ukrainy. Z hutnictwem związany jest przemysł elektromaszynowy, produkcja urządzeń dla hutnictwa i górnictwa (w Kramatorsku i Gorłówce), taboru kolejowego, obrabiarek i maszyn budowlanych. Donbas jest chłonnym rynkiem zbytu dla przemysłu produkcji paliw płynnych, środków piorących, a także artykułów spożywczych." Jeżeli uda się zniszczyć, doprowadzić do upadku lub przejąć tamtejsze zakłady przemysłowe to mamy rynek 45 000 000 konsumentów. I tańszą siłę roboczą niż w Polsce. Można przenieść tam montownie z środkowej Europy. Np zakładami Antonowa są zainteresowani Amerykanie. To Polacy ponoszą konsekwencje embarga, a nie stara UE. Dlaczego z Belgi, Holandii, Francji produkty żywnościowe trafiają na wschodni rynek a z polski nie? Dlaczego nie mamy zarabiać na popieraniu Ukrainy tak jak zarabiają na nas w tej chwili Amerykanie? Samoloty F-16, Herkulesy, fregaty OHP - to wszystko będzie remontowane w USA, tam też jest produkcja części. Dlaczego Amerykanie nie przekazali w zasadzie dokumentacji konstrukcyjno technicznych tych produktów? Bo chcą na nich zarabiać przez następne kilkadziesiąt lat. Bierzmy przykład z Amerykanów - biznes to biznes, nie ma w nim sojuszników.

    1. Oj

      B.dobrze napisane. U nas było podobnie 25 lat temu....

    2. ja

      No zobacz jaki psikus. Nasze huty nie przejęli Amerykanie tylko Ukraińcy i Hindusi. Samoloty f-16 są remontowane w Polsce. Co innego modernizacje. Nie mamy nowoczesnego sprzętu. Znasz jakieś lepsze samoloty w tej cenie od F-16? A może stać nas było na nowe fregaty? Nie, dlatego, nawet modernizowane w USA a otrzymane za darmo były dla nas przed laty dobrym biznesem. Za ok 10 lat będziemy mieć już flotę nowych okrętów. Bo dziś nas na to stać. Nasza gospodarka urosła dwukrotnie w porównaniu do tamtych lat. Mylisz podstawowe pojęcia a twój wpis jest po prostu głupi. Kolejne kłamstwo o produktach żywnościowych. Dlaczego okłamujesz czytelników na publicznym forum pisząc, że jakieś produkty żywnościowe z Francji i innych krajów są sprzedawane a nasze nie? Owszem Rosja próbuje coś negocjować i dzielić UE. Ale do konkretów jeszcze daleko. Ten cały przemysł ukraiński jest bardzo energochłonny i wymagający inwestycji. Do tej pory działał dzięki tanim surowcom energetycznym i dojeniu Kijowa.... Nie masz pojęcia o czym piszesz. Mieć przemysł to jedno ale mieć konkurencyjny przemysł to coś zupełnie innego.

    3. Are

      Przemysłowe zagłębie w Donbasie było na topie jeszcze w czasach ZSRR. Teraz jest to zbiór deficytowych kopalń (tak jak nasze kopalnie górnośląskie, tyle że gorzej) i przestarzałych, nie radzących sobie w nowych, wolnorynkowych warunkach. działających według socjalistycznych reguł zakładów. Ukraińskie państwo więcej do tego regionu dopłacało niż miało z niego dochodów.

  9. hp7

    Uglegorsk znajduje się w Rosji w obwodzie amurskim. Moglibyście to sprostować??

    1. Geoffrey

      Uglegorsk znajduje się także na zachód od Debalcewe, między Debalcewe a Gorłówką. Nazwy geograficzne mogą się powtarzać.

  10. Geoffrey

    W końcu trzeźwa ocena zagrożenia. Właśnie teraz paru osobom odpowiedzialnym w Polsce za bezpieczeństwo narodowe powinno się zrobić gorąco. Rosja ma pod granicą z Ukrainą 50 tysięcy gotowych do walki żołnierzy, a NATO za dwa lata będzie miało gotową 5-tysięczną szpicę. Przecież jeśli nie zatrzyma się Putina na Ukrainie, to będzie przekonany, że nic go już nie zatrzyma. I będzie bardzo bliski prawdy. Dla Rosji opanowanie Ukrainy to wzrost potencjału gospodarczego o jakieś 40%.

  11. mireks

    Zablokowanie dla Rosji SWIFT,dostarczenie Ukrainie broni jest wypowiedzeniem wojny.Oddychanie wolnym powietrzem przez sąsiadów również będzie tym samym .Patrzmy dalej w ten sposób, to nasze matki będą płakały,

  12. Jan

    Obama i Merkel to będą dwie główne osoby odpowiedzialne za upadek demokratycznej Ukrainy. I jak już kilkukrotnie na różnych forach pisałem, lepiej dla nas (Unii i Stanów) żeby to Ukraińcy z pomocą naszego sprzętu i pieniędzy walczyli o "wolność swoją i naszą", niż żebyśmy to my za lat 5 walczyli z z ruskimi i .... Ukraińcami. Czas włączyć myślenie i to szybko!!

  13. Stanica

    Magiczne słowo- EMBARGO NA ROPĘ z Rosji. Ucieszą się wszyscy producenci ropy na świecie poza jednym. USA i UE mają pełny wachlarz możliwości można zakazać kredytowania (dziś można do 30 dni) wysypać Rosję ze SWIFT, gdyby zachód chciał Rosja w 3 miesiące leżeć. Moim zdaniem USA chce żeby Rosja krwawiła długo i powoli, wtedy łatwiej będzie dogadać się co do Geopolityki ( jak widzi że Ukrainie nie idzie to ją dozbroją i Rosja dłużej będzie prowadzić kosztowny konflikt). Moim zdaniem Polska powinna robić mało i przyglądać się z boku co robią duzi. A POZA TYM UWAŻAM, IŻ POLSKA POWINNA SIĘ ZACZĄĆ ZBROIĆ NAJLEPIEJ WG. JAKIEJŚ SPECUSTAWY BO CZASU NIE MAMY WIELE. JAK BĘDZIEMY SILNI TO KTOŚ POLICZY ŻE MU SIĘ TO NIE OPŁACA.

    1. dsfdf

      Chcesz kupować paliwo po 10 zł za litr? Nasze całe sektory gospodarki są uzależnione od importu ropy z Rosji!

  14. Ewelina

    Czy mi się wydaje, czy 9 BATALIONÓW to raczej ok 10 tys. żołnierzy (i to z dużym zapasem) a nie 50 tys.? Chyba Autorowi chodziło o brygady - to wtedy miałoby to sens... (9x6 tys = ok 54 tys.)

    1. Warus

      batalion to 300 osób

    2. miki

      masz rację, jeśli autorowi faktycznie chodziło 50 tys. ludzi to powinno być 9 brygad. A skąd u dziewczyny taka wiedza ? ;-)

    3. ktoś

      Autor jest posłem. To wiele wyjaśnia.

  15. bobslej

    Znowu głos wołającego na puszczy i tzwn. pobożne życzenia. Co Polska może gdy nie chce UE. Możemy tylko bacznie się przyglądać jak się wykańcza naszego sąsiada, bo to dobrze widać ponieważ jest blisko. Dzięki internetowi jest wgląd doskonały jak nigdy dotąd w straszne szczegóły rozwijających się faz postępującej wojny, dostępny dla każdego zainteresowanego. Włos się jeży gdy namacalnie widać na ekranie jak wygląda jatka wojenna z pozycji zwykłego żołnierza czy mieszkańca siedzącego w piwnicy zrujnowanego domu. Jeszcze bardziej ten włos staje na sztorc gdy widać jakie jest lekceważenie krwi ran i śmierci zwykłych ludzi na krwawych polach bitewnych Ukrainy, przez sytych Sybarytów w krajach zachodnich w tym również w Polsce. Idee humanistyczne na ich ustach to szyderstwo.

  16. były żołnierz

    Panie POŚLE... cytuję: przynajmniej dziewięć batalionów tj. przynajmniej 50 tysięcy żołnierzy. batalion to GÓRA 800 żołnierzy... więc ALBO to 10 BRYGAD = 50.000 żołnierzy ALBO 10 BATALIONÓW = 5000 - 8000 żołnierzy Trochę WIĘCEJ profesjonalizmu w przygotowywaniu tekstów...

  17. Kris

    Widzę, że w polskich w mediach powoli odchodzi się do nazywanie tzw. separatystów po imieniu, czyli armią rosyjską. Na zachód od Polski jeszcze nie ma odwagi.

  18. strażak

    Trzeba pomóc sąsiadowi gasić dom, pomimo,że znamy podpalacza (miejscowego mafiozo i bandytę),zanim ogień przeniesie się do nas... Trzeba to zrobić tak, by z raz się porządnie oparzył na tyle aby podpalanie przestało sprawiać mu przyjemność inaczej sfajczy całą wioskę...

    1. emi

      Obawiam się, że jak ogień zacznie gasnąć w tamtym miejscu to zacznie podpalać gdzie indziej :(

    2. ktoś

      A póki co mamy same koncepcje gaszenia pożaru benzyną...