- Wiadomości
Tureckie myśliwce nad greckimi wyspami
W ostatnich dniach nad wodami Morza Egejskiego doszło do serii wtargnięć z udziałem tureckich samolotów wojskowych. To prawdopodobnie odpowiedź na doroczne manewry greckiej marynarki wojennej przeprowadzane na Morzu Egejskim.

Doroczne greckie ćwiczenia Kataigis 2019 odbywają się w dniach 7-14 czerwca. Jak podaje sztab generalny greckich sił zbrojnych, w tym czasie odnotowano 53 wtargnięcia tureckich samolotów dozorowo-rozpoznawczych typu CN-235 (mniejsza, odpowiednio wyposażona wersja znanego w Polsce C-295),z których co najmniej cztery zanotowano w rejonie ćwiczeń. Kolejnych 46 wtargnięć dokonano za pomocą wielozadaniowych myśliwców F-16C/D (2-4 w rejonie). Według innych doniesień naruszeń przestrzeni powietrznej z użyciem myśliwców było zaledwie kilka, a winowajcami były w większości przypadków (co najmniej 84) turbośmigłowe CN-235.
Do najbardziej drażliwych incydentów należało wtargnięcie z 11 czerwca, kiedy para uzbrojonych tureckich myśliwców przeleciała m.in. nad niewielką wyspą Kinaros na wysokości 8200 m, a jeszcze tego samego dnia dwa F-16C/D widziane były nad wysepkami Farmakonisi, Arkoi i Lipsoi (lecąc na wysokości 7-8 km). Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że wszystkie te wyspy są zamieszkałe. Tureckie samoloty były przeganiane przez myśliwce greckie, doszło więc prawdopodobnie do bezkrwawych, ale jednak walk powietrznych.
Okazyjne walki greckich i tureckich myśliwców zdarzają się dość regularnie. Np. w ubiegłym roku przypłacił je życiem grecki pilot, który rozbił się po „walce” z tureckimi F-16 w kwietniu ubiegłego roku. Leciał Mirage 2000-5.
Do niedawna morsko-powietrzny balans sił między Turcją a Grecją wydawał się zachowany, jednak w ostatniej dekadzie kryzys gospodarczy mniejszego z tych państw postawił pod znakiem zapytania dalsze zakupy nowoczesnych myśliwców. Turcja z kolei konsekwentnie rozwijała swoje siły zbrojne. Szykowała się m.in. do przejęcia około 100 myśliwców 5. generacji F-35A i była ważnym uczestnikiem programu tego myśliwca. Ankara mogła uzyskać miażdżącą przewagę nad swoim zachodnim sąsiadem, którego stać było co najwyżej na modernizację części floty (kilkudziesięciu) F-16C/D do standardu V (Block 70/72).
Kryzys związany z zakupem rakiet S-400 od Rosji oddala jednak Turków od pozyskania najnowocześniejszych zachodnich myśliwców i wpycha ich w objęcia Rosji i Chin z ich dyskusyjnymi programami samolotów bojowych (Su-57, J-31). Ankara nie wejdzie też prędko w posiadanie rodzimej produkcji myśliwca 5. generacji, znanego pod nazwą TF-X. Tymczasem Grecja znalazła się na początku br. na liście państw zainteresowanych kupnem F-35. Szacuje się, że stać byłoby ją na 10-20 egzemplarzy, co w znaczący sposób wzmocniłoby potencjał ich F-16.
Czytaj też: Modernizacja greckich F-16 przesądzona
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]