Reklama
  • Wiadomości

Turcja kupuje niemiecką broń. Zielone światło Berlina

Z informacji ujawnionych przez niemieckie ministerstwo gospodarki wynika, że Berlin zatwierdził 31 umów na dostawę broni do Turcji w grudniu i styczniu. Niewykluczone, że zmiana decyzji Berlina ma związek z rozmowami dotyczącymi uwolnienia niemieckich obywateli zatrzymanych przez tureckie władze.

Fot. Türk Silahlı Kuvvetleri/Flickr.com
Fot. Türk Silahlı Kuvvetleri/Flickr.com

Informacja pojawiła się w związku z zapytaniem skierowanym do resortu przez Sevim Dağdelen, deputowaną „Lewicy”. Między 18 grudnia 2017 r. a 24 stycznia 2018 r. władze wydały zgodę na eksport sprzętu klasyfikowanego m.in. jako bomby, torpedy, systemy kierowania ogniem, okręty oraz ich wyposażenie, a także czołgi oraz części i wyposażenie potrzebne do ich obsługi. Przypomnijmy, że w lipcu ubiegłego roku szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel poinformował o wstrzymaniu rozpatrywania wniosków o wszystkie duże zamówienia na eksport broni dla Turcji.

Sprawa eksportu broni jest związana z rozmowami Berlina i Ankary dotyczącymi uwolnienia niemieckich obywateli zatrzymanych przez tureckie władze. Jak informuje Niemiecka Agencja Prasowa (DPA), od czasu próby dokonania puczu w lipcu 2016 r. w Turcji aresztowano 28 obywateli Niemiec z powodów politycznych. W ostatnim czasie doszło do zwolnienia kilkorga z nich, w tym dziennikarza gazety „Die Welt” Deniza Yücela. Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych podało, że obecnie liczba osób znajdujących się w rękach tureckich władz spadła do sześciu.

W zamian za uwolnienie niemieckich obywateli, Turcy domagali się modernizacji czołgów Leopard 2, wykorzystywanych przez turecką armię w Syrii. Strona turecka chciałaby, aby na czołgach zainstalowano tzw. system aktywnej ochrony klasy hard-kill, który pozwala na wykrycie zbliżających się pocisków i ich zneutralizowanie. Jest to następstwo doświadczeń z operacji w Syrii, w trakcie której co najmniej kilka Leopardów zostało trafionych przeciwpancernymi pociskami kierowanymi w słabo chronione elementy czołgu (np. w burty) i następnie zniszczonych. Według informacji tygodnika „Stern” oraz rozgłośni radiowej „Bayerisher Rundfunk” umowa w tej sprawie między koncernem Rheinemtall a tureckim rządem została ostatecznie zwarta.

Turecki premier Binali Yildirim, cytowany przez DPA, potwierdził, że czołgi są wykorzystywane podczas operacji przeciwko Kurdom w syryjskiej prowincji Afrin. Jednym z powodów wstrzymywania dostaw broni do Turcji miała być obawa Berlina, że zostanie ona użyta przeciwko Kurdom. Ankara usprawiedliwia wykorzystanie Leopardów ochroną południowej flanki NATO. Co więcej jak zauważa portal „Manager magazin”, Turcy otrzymali 354 Leopardy 2 z nadwyżek Bundeswehry, a ich dostawa nie była opatrzna żadnymi warunkami, poza zakazem sprzedaży lub przekazania ich państwom trzecim.

Potwierdzeniem zmiany tonu w relacjach między oboma krajami mają być słowa tureckiego szefa rządu Binali’a Yildirima, który podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa powiedział, że liczy na udział Niemiec w konstrukcji czołgu Altay. Władze planują budowę 1000 tego typu maszyn, a łączny koszt tej inwestycji ma wynieść 7 mld euro.

Konkurs na budowę silników dla pierwszej transzy 250 czołgów wygrała turecka firma BSS, która współpracuje z koncernem Rhienmetall na zasadzie spółki joint venture, w której niemiecki producent jest udziałowcem mniejszościowym (40 proc.). Potencjalnie niemiecki przemysł mógłby uczestniczyć w budowie czołgu, jednak nie będzie to możliwe bez pozwolenia władz w Berlinie. Czołg podstawowy Altay to pierwszy opracowany w Turcji pojazd, mający zastąpić dotychczas używane starsze konstrukcje zachodnie, takie jak M48/M60 Patton czy Leopard 1. 

Zobacz również

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama