Geopolityka
Tunezja: aresztowano dziennikarza, który krytykował władze i wojsko
Tunezyjska policja aresztowała w niedzielę Ameura Ayeda, prezentera prywatnej stacji telewizyjnej Zaytouna i parlamentarzystę Aloui Abdellatifa w związku „z uczestnictwem w antypaństwowym spisku i lżeniu armii” - przekazał adwokat zatrzymanych Samir Ben Omar.
Dziennikarz i konserwatywny parlamentarzysta z bloku partyjnego Godność (al Karama), który był gościem w autorskim programie Ayeda, otwarcie skrytykowali na wizji prezydenta Tunezji Kaisa Saieda w związku z przeprowadzonym przez niego lipcu zamachem stanu. Abdellatif nazwał głowę państwa "zdrajcą", a Ayed tego nie sprostował.
Obaj mężczyźni trafili do aresztu zaraz po zakończeniu emisji programu. Zarówno policja, jak i biuro prasowe sił zbrojnych odmówiły komentarza ws. niedzielnych zatrzymań.
Prezydent Tunezji Kais Saied rozwiązał 25 lipca parlament i pozbawił immunitetu wszystkich jego członków. Zarazem zdymisjonował premiera Hiszama Meszisziego i jego gabinet, przejmując pełnię władzy wykonawczej w państwie.
Sayed obiecał wtedy, że nie wprowadzi dyktatury, ale będzie gwarantował poszanowanie praw obywatelskich i praw człowieka. Zapowiedział, że zamierza rządzić wydając dekrety z mocą ustaw, ale zarazem przestrzegając konstytucji przyjętej w 2014 roku na fali tzw. jaśminowej rewolucji 2011 roku.
Rzeczywiście - pisze agencja Reutera - tylko niewielka grupa deputowanych została aresztowana w ciągu dwóch miesięcy po przewrocie, ale na wielu polityków i biznesmenów nałożono zakaz opuszczania kraju. Sankcja ta - jak utrzymuje sam Saied - dotyczy wyłącznie osób, przeciwko którym prowadzone jest postępowanie.
Przedstawiciele tunezyjskich elit politycznych nie przestają apelować do głowy państwa o przedstawienie programu działań gwarantujących wyjście z kryzysu i wyznaczenie daty powrotu do praktyki demokratycznej.W ostatnich dwóch tygodniach w kraju odbyły się dwie akcje protestacyjne, których uczestnicy domagali się powrotu do status quo ante.
Na niedzielę zaplanowano z kolei wiec zwolenników Saieda w Tunisie. Popierający go Tunezyjczycy uważają, że "reset" tunezyjskiego sytemu politycznego był koniecznością, ponieważ "dotychczasowy ustrój nie odpowiadał potrzebom Tunezyjczyków" - wyjaśnia ich postawę Reuters.
Czytaj też: Tunezja: armia otoczyła parlament
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie