Reklama

Geopolityka

Szojgu przerwał milczenie. „Siły Zbrojne wykazały się lojalnością”

Szojgu i Putin
Od lewej: Siergiej Szojgu i Władimir Putin
Autor. Presidential Press and Information Office/Wikimedia Commons/CC4.0

Minister obrony Federacji Rosyjskiej Sergiej Szojgu po raz pierwszy publicznie skomentował pucz Prigożyna. Zdaniem Szojgu bunt wagnerowców się nie powiódł, ponieważ lojalność wobec Putina wykazało wojsko.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

„Plany te nie powiodły się przede wszystkim dlatego, że personel Sił Zbrojnych wykazał się lojalnością wobec przysięgi i służby wojskowej" – zaznaczył Siergiej Szojgu, komentując bunt Prigożyna.

Szojgu nazywa „prowokacją" bunt wagnerowców. "Żołnierze odważnie i bezinteresownie kontynuowali rozwiązywanie powierzonych im zadań" – zaznaczył. Słowa padły podczas konferencji kierownictwa wojska. Szojgu zaznaczył, że sformowane mają być organy, które lepiej zabezpieczą okręgi wojskowe.

Reklama

Czytaj też

Plan szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna polegał na schwytaniu ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego gen. Walerija Gierasimowa, jednak o jego zamiarach dowiedziała się wcześniej FSB - podał "Wall Street Journal", powołując się na zachodnich oficjeli. Według ich oceny pierwotny plan Prigożyna miał duże szanse powodzenia.

Według planów, o których zachodnie agencje wywiadowcze miały dowiedzieć się wcześniej na podstawie przechwyconych wiadomości i zdjęć satelitarnych, Prigożyn początkowo zamierzał porwać Szojgu i Gierasimowa podczas ich planowanej wizyty w Rostowie. Kiedy jednak dowiedział się, że jego spisek przeciekł do rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) na dwa dni przed jego planowanym rozpoczęciem, zdecydował się działać wcześniej, improwizując alternatywny plan. Wagnerowcy uprzednio zgromadzili duże zapasy amunicji, paliwa i ciężkiego sprzętu.

Czytaj też

Po tym, gdy Prigożyn ogłosił swój "marsz sprawiedliwości", w publikowanych nagraniach audio mówił, że "Szojgu uciekł z Rostowa jak pies". Po zajęciu kwatery głównej Południowego Okręgu Wojskowego w tym mieście domagał się też "rozmowy" z ministrem obrony i Gierasimowem.

Cytowani przez gazetę zachodni przedstawiciele oceniali, że początkowy plan Prigożyna miał duże szanse powodzenia, lecz pogrążył go przeciek do FSB. Jednak fakt, że mimo uprzedniej wiedzy rosyjskich służb, szef Grupy Wagnera był w stanie zająć Rostów i dotrzeć aż pod Moskwę, "stawia pytania na temat zakresu władzy Putina".

Dziennik poodaje, że plan oligarchy, zwanego "kucharzem Putina", opierał się na przeświadczeniu, że część rosyjskiego wojska dołączy się do rebelii. Podobnie jak wcześniej "New York Times", "WSJ" podaje, że Prigożyn poinformował o swoich planach zwierzchnika rosyjskich sił powietrznych generała Siergieja Surowikina, uważanego za bliskiego wagnerowcom.

Nie jest jasne, czy Surowikin, który przez pewien czas był naczelnym dowódcą rosyjskich wojsk na Ukrainie, przekazał wiedzę o tym rosyjskim służbom. Lecz był on pierwszym, który w opublikowanym nagraniu wideo zaapelował do Prigożyna, by powstrzymał swój marsz.

Czytaj też

Gazeta cytuje byłego przedstawiciela rosyjskiego resortu obrony, a obecnie blogera Michaiła Zwinczuka znanego jako "Rybar", który stwierdził, że bunt Wagnera spowodował duże czystki wewnątrz rosyjskiej armii.

Według cytowanych zachodnich oficjeli marsz zakończyłby się zbrojną konfrontacją w Moskwie, gdyby nie mediacja Alaksandra Łukaszenki. Białoruski dyktator miał zaoferować wagnerowcom stacjonowanie w jego kraju, "częściowo po to, by wzmocnić własne bezpieczeństwo przeciwko możliwemu wtargnięciu Rosji" i by służyli oni jako jego "osobista gwarancja bezpieczeństwa".

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (2)

  1. Rusmongol

    Ogólnie ta wojna pokazała że mały komik Zełenski okazał się ojcem narodu, a podobno wielki carewicz z Rosji zbrodniarzem i tchórzem.

  2. Franek Dolas

    Działania Prigożina przeciwko Szojgu czy Gerasimowowi były oczywiście również działaniami przeciwko Putinowi. Ciekawe co będzie dalej czy bandyci się dogadają czy będą się kąsać po kostkach.

Reklama