- Wiadomości
„Szereg decyzji” NATO w związku z rosyjską bronią średniego zasięgu
Na posiedzeniu Senackiej Komisji Obrony Narodowej omawiano przebieg i skutki spotkania szefów państw i rządów NATO w Londynie, na początku grudnia ubiegłego roku. Zawarte tam postanowienia zostały ocenione jako zgodne z polską racją stanu, także jeżeli chodzi o decyzje związane z zerwaniem traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (INF).

Przyczyną wycofania się w 2019 roku Stanów Zjednoczonych z traktatu INF (Treaty on Intermediate-range Nuclear Forces, podpisanego w 1987 roku jeszcze przez przedstawicieli USA i ZSRR) było, także zdaniem całego Sojuszu Północnoatlantyckiego, nieprzestrzeganie jego postanowień przez Federację Rosyjską. Moskwa opracowała i wdrożyła do linii systemy rakiet manewrujących typu 9M729, zdolne do rażenia celów odległych ponad 2 tys. km, podczas gdy traktat INF zabraniał stosowania rakiet manewrujących i balistycznych na wyrzutniach lądowych o zasięgu od 500 do 5500 km. Strona amerykańska uznała, że porozumienie jest „martwe” i z tego powodu nie ma sensu go kontynuować.
Jednym z ważniejszych tematów poruszanych w Londynie była właśnie ta kwestia, a dokładnie to, w jaki sposób przeciwdziałać takiej broni w sytuacji, w której Zachód także już nie jest związany jego postanowieniami. Zgodnie z decyzjami podjętymi w Londynie odpowiedzią ma być integracja istniejących systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (antydostępowych), w tym także ich przemieszczanie na terenie Starego Kontynentu. Nie tylko w ramach "działań odstraszających", ale też ćwiczeń, również po terytoriach państw Europy Środkowo-Wschodniej. Ma to odbywać się w sposób zintegrowany. Z punktu widzenia Polski są to decyzje bardzo korzystne – informował na senackiej komisji gen. dyw. Dariusz Łukowski, zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Czytaj też: Czy traktat "Open skies" podzieli los INF?
Wcześniej istniała „pustka bezpieczeństwa”, w której tylko jedna ze stron rozwijała swoje zdolności – ocenił dyr. Piotr Pacholski, dyrektor Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego w MON. Obecna sytuacja jest więc pewnym urealnieniem warunków, dzięki czemu będzie można wypracować stosowne rozwiązania i przywrócić swego rodzaju równowagę. Opartą nie tylko na obronie, ale także na „budowaniu systemu odstraszania ofensywnego”, a zatem zapewne systemów uderzeniowych średniego zasięgu, bazowania lądowego i/lub morskiego oraz powietrznego.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]