Reklama

Geopolityka

Sikorski: nadszedł czas wzmocnienia europejskiej obronności

Autor. Konrad Laskowski/MSZ

Europejska obronność w strategicznej harmonii z NATO i Stanami Zjednoczonymi to idea, której czas nadszedł - oświadczył w poniedziałek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski na konferencji prasowej po spotkaniu z szefami MSZ Niemiec i Francji, Stephanem Sejourne i Annaleną Baerbock, w podparyskim zamku La Celle-Saint-Cloud.

Reklama

Spotkanie miało służyć zapowiedzianemu w styczniu przez Sikorskiego odnowieniu formuły Trójkąta Weimarskiego, który przez lata był ważnym narzędziem polskiej polityki europejskiej.

Reklama

Polska popiera unię obronną, tak jak kiedyś - przed innymi - popierała unię energetyczną - powiedział Sikorski na konferencji po zakończeniu rozmów. „Obronność europejska w strategicznej harmonii z NATO i Stanami Zjednoczonymi, to idea, której czas nadszedł” - podkreślił.

Zdaniem polskiego ministra spotkanie szefów MSZ państw Trójkąta Weimarskiego następuje w momencie dramatycznym, ale przez to i wzniosłym. „Znowu mamy wojnę w Europie, znowu mamy dyktatora, który dał sobie sam prawo decydowania, kto może być narodem, a kto nie może, o tym czy wolno czy nie wolno zmieniać siłą granice w Europie” – powiedział.

Reklama

Sikorski dodał, że prezydent Rosji Władimir Putin kłamstwem i demagogią próbuje zniewolić i podbić Ukrainę oraz rozbić Unię Europejską i Sojusz Północnoatlantycki. „Nie wolno pozwolić, aby Putin tę wojnę wygrał. Musimy wypełnić nasze zobowiązania wobec Ukrainy, tak z deklaracji budapeszteńskiej, jak i te ostatnie co do amunicji, co do wsparcia finansowego - to już następuje - tak, aby Ukraina w przyszłości mogła stać się europejskim demokratycznym reformującym się krajem” - podkreślił.

Szef polskiej dyplomacji, mówiąc o Putinie nazwał go „krwawym dyktator w Moskwie”, który wie, że zwiększa swoje szanse na sukces jeśli oddzieli Ukrainę od reszty Europy, jeśli rozbije Unię Europejską, jeśli rozdzieli Europę od Stanów Zjednoczonych. „To mu się nie uda, a Trójkąt Weimarski będzie bardzo skutecznym narzędziem zapobiegania temu” – zapowiedział Sikorski.

Komentując słowa Donalda Trumpa, który podczas sobotniego wiecu w Karolinie Południowej, zagroził, że gdy ponownie zostanie prezydentem USA nie będzie chronił przed potencjalną rosyjską agresją państw NATO, które nie wypełniają swoich zobowiązań finansowych wobec Sojuszu, polski minister zastrzegł, że akurat Polska wydaje ponad 3 proc. PKB na obronność, więc kwalifikowałaby się do bycia bronioną.

„Gdyby prezydent Trump ze mną miał tę rozmowę (…), to bym mu powiedział, że sojusz to nie jest kontrakt z firmą ochroniarską. Art. 5 Traktatu waszyngtońskiego po raz pierwszy został użyty po ataku na Stanu Zjednoczone. Po 11 września. I Polska wysłała wtedy do Afganistanu brygadę wojska na dekadę i nie wysłaliśmy do Waszyngtonu faktury za to. Sojusze wzmacniają także Stany Zjednoczone. Mam nadzieję, że to myślenie przeważy. Wolimy pamiętać prezydenta Trumpa za to, że jeszcze przed wojną - przede atakiem Putina na Ukrainę - wysłał javeliny, amerykańskie rakiety przeciwpancerne, Ukrainie” - oznajmił Sikorski.

Ujawnił też, że jeszcze jako szef delegacji ds. stosunków UE-USA w Parlamencie Europejskim miał spotkanie z wysokim rangą przedstawicielem Pentagonu, który zachęcał Europę do „wzmocnienie odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo”.

„USA mają wyzwania na całym świecie, w tym na Dalekim Wschodzie i mogą powstać sytuacje, w których to Stany Zjednoczone będą chciały, aby Europa wzięła większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo. To, że Europa będzie na poważnie traktowała obronność, przemysł obronny - to jest wspólne wyzwanie, do którego kolejni amerykańscy prezydenci nas serdecznie zachęcali” - podsumował szef polskiego MSZ.

Jego zdaniem trzeba w pełni wdrożyć sankcje nałożone na Rosję i oprzeć się rosyjskim kampaniom dezinformacyjnym i atakom cybernetycznym.

„Próbowali w Wielkiej Brytanii przed brexitem, próbowali w Stanach Zjednoczonych w różnych wyborach, próbowali w naszych różnych kampaniach wyborczych. W tym roku mamy szereg kampanii wyborczych. Musimy zwiększyć czujność, zwiększyć współpracę tak, aby tego typu metody więcej żadnych sukcesów nie odniosły” - podkreślił szef polskiej dyplomacji.

Dodał, że aby zmienić wynik wyborów, nie potrzeba zmienić preferencji wyborczych 30 proc. wyborców, a często wystarczy 3 proc.

„Dezinformacja dzisiaj nie polega na tym, że propaganda, boty Putina chcą, żebyśmy kochali Rosję. Rosja wie, że rosyjski nacjonalizm to nie jest dobro, na które jest popyt zagranicą. Oni sieją zamęt, skrajności, obalają fakty i prawdę, bo wiedzą, że w świecie, w którym wszyscy są zdezorientowani, ten który ma pewną zorganizowaną siłę może mieć większa sprawczość, niż otwarte na świat i swoje społeczeństwa demokracje” - ocenił Sikorski.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (8)

  1. Jan z Krakowa

    @OptySceptyk Niewiele to znaczy. Poleganie na pomoc militarną Francji i NIemiec to jest nieporozumienie -- te kraje w odróżnieniu od USA nie mają potencjału. Kupowanie broni przez RP w USA jes warunkiem koniecznym pomocy militarnej USA dla RP w razie wojny.

  2. Jan z Krakowa

    To jest oczywiście odnowienie czy polepszenie stosunków z Francją i Niemcami. Uwagi o Rosji są oczywiste i słuszne. Jednak na pomoc militarną Niemiec i Francji, jakby coś, to bym nie liczył ,nawet gdyby były zakupy uzbrojenia u nich. Martwi mnie inna sprawa-- związana z tą wizytą i nie tylko. A mianowicie pogorszenie się obecnych stosunków z USA, najbardziej wiarygodnym sojusznikiem RP, o czym choćby może świadczyć odwołanie wizyty pana Sikorskiego w USA. I to pomimo tego, że obecna administracja USA popierała obecnie rządzącą obecnie opcję polityczną w Polsce. Proszę również zauważyć, że wielu Demokratów w Kongresie (ogólnie) popiera w wielu głosowaniach stanowisko Republikanów. Poza tym były prezydemt Trump ma b. dużę szanse na bycie nim powtórnie i trzeba się z nim liczyć już teraz.

    1. GB

      Blinken ma ważniejsze sprawy na BW i właśnie tam pojechał. A stosunki Polski i USA właśnie lepsze od 13 grudnia 2023. Trump zaś ma gdzieś Europę co powiedział Putinowi.

    2. OptySceptyk

      Jeżeli ktoś uważa, że zakupy uzbrojenia w jakimkolwiek państwie gwarantują pomoc militarną w razie wojny, to jest naiwny.

  3. Autor Komentarza

    Należy pamiętać, że "europejska suwerenność", "wzmacnianie europejskiej obronności" i podobne dyplomatyczne określenia w rzeczywistości oznaczają budowę europejskiego bloku (wokół Niemiec i Francji) W KONTRZE przeciw USA, inaczej mówiąc wypychanie USA z Europy. Jak to się ma do celów strategicznych Rosji? I teraz drugie pytanie: jak to się ma do Polskich celów strategicznych?

    1. OptySceptyk

      Co oznaczają te sformułowania to będzie jasne dopiero wtedy, kiedy będą dostępne szczegóły tych rozwiązań. A w świetle wypowiedzi z USA, budowa militarnej siły w Europie nie jest opozycją do Waszyngtonu. USA zauważyło jakiś czas temu, że nie będzie w stanie prowadzić dwóch dużych wojen na raz, a tylko jedną. Czyli w razie wojny z Chinami, Europa będzie odsłonięta. A to oznacza, że musi działać tak, jakby była zmuszona bronić się sama.

  4. x0Czarny0x

    Sikorski zamiast pouczać Trumpa, czy Amerykanów niech pouczy Niemców i klauna jakim był Scholz przez ostatnie dwa lata wojny na Ukrainie..

  5. DBA

    Pan Radek zapomina, że Amerykanie zapłacili bez faktury za postawę Polski po 11.09, choćby poprzez zgodę na zakup F16, dopuszczenie oficerów do szkoleń w USA oraz danie zielonego światła dla amerykańskiego przemysłu lotniczego do inwestowania w Rzeszowie i Mielcu A wtedy nie było to takie oczywiste, bo jeszcze kilka lat wcześniej już w wolnej Polsce dzięki janczarom Moskwy utrzymywany był wyrok na Kuklińskiego, a władzę w wojsku trzymali absolwenci woroszyłówki. A po kilku latch to właśnie w Polsce zdecydowali się budować bazę antyrakietową ( którą zreszta obecny premier wrzucił do kosza). Swoją drogą wysłuchałem tych infantylnych komunikatów ze spotkania i nie wiem czy sie śmiać , czy płakać

    1. Kalrin

      Ha? Amerykanie wymusili na nas zakup f-16. Już lata temu prawda została ujawniona wygoogluj to sobie. Albo kupujemy f-16 albo nie ma dla nas NATO. Amerykańskie "inwestycje w Polski przemysł lotniczy" też póki co żadnego zysku nam nie przyniosły wiele z elementów umowy jak promowanie M-28 by sprzedać ponad 100 egzemplarzy na eksport było wprost nierealne więc koniec końców nie wiele zrobili.

    2. Bender

      Masz chyba problemy z chronologią, bo przetarg na WSB już od dawna trwał gdy wydarzył się atak na WTC. Poza tym od marca 1999 byliśmy już obiema nogami w NATO. Oficerowie szkoleni w USA (oraz powstanie Gromu) to efekt zaangażowania w ewakuację rosyjskich Żydów do Izraela, natomiast baza antyrakietowa powstała nie tylko w Polsce (wyrzutnia w Rumunii i radary w Czechach), a cały projekt nabrał opóźnienia od prezydentury Obamy.

    3. Vixa

      Ewidentnie widać przecież powrót do polityki PO prowadzonej wobec USA przed 2015 r. Dokładnie takiej samej. Nie będzie fabryki Intela w Polsce, będzie kolejna fabryka foteli samochodowych. Ale za to bendom nas lubieć w Erłopie, tzn. tak się powie ludowi...

  6. trantitla

    Jak zachód przysle jednostki do sta lego stacjonowania w krajach bałtyckich, to bedzie znak, że zamierza bronić sojuszników.

  7. Macorr

    No nie wiem, dbajmy oczywiści retorycznie o harmonie z USA, ale miejmy plany ewentualnościowe na wypadek dojścia do władzy kogoś z "foliarzy" - Trumpa Viveka i innych MAGA. Te plany omowiałby scenariusz wycofania się USA z Europy. Wg mnie powinniśmy mieć parę scenariuszy ewentualnościowych w tym i takie w których Niemcy uklękną przed ruskimi. Zostaną wetdy kraje Nordyckie UK i "nasza" Europa Centralnowschodnia. I wśrod tych państw powinniśmy szukać zbrojeniowej kooperacji - przykład 1 z brzegu - upewnić się że Szwecja jest w stanie od produkować seryjnie Gripeny, bo po odcięciu dostaw z USA, będzie to jedyny dostępny samolot na którym możemy się ooprzeć.. Oczywiście to dłuższa kwestia i wiele scenariuszy do omowienia dlatego powinno się o nich zacząć dyskutować już teraz...

    1. skition

      Mamy tak dobrą "współpracę" ,że do dziś nie wszystkie Leopardy 2A4 zostały wyremontowane do Leopardów 2PL..Niemcy nie dali części zamiennych.

    2. Macorr

      ?? Ale ja pisze o tym żebyśmy mieli plany na wypadek też jak niecy by się chciały dogadać z ruskimi?? Wyjdź ze swojej banki ....

    3. trantitla

      Gripen ma ten sam silnik, co w F-18.

  8. Pankracy

    Europa zadziała w odniesieniu do art.5 jak w 39. Pełne oburzenie, wzmocnienie zachodnich granic bo wschodnie są nie do utrzymania, dostawa 5 tys hełmów, pomoc humanitarna, potem rozejm, zrozumienie drugiej strony i powrót do współpracy w nowych realiach.. Ukraina też miała gwarancje.

    1. Dudley

      Tak Rosji i USA, jedni ich zaatakowali, a drudzy wykorzystują jako mięso armatnie a teraz się wypinają.

    2. GB

      Jeśli masz na myśli Niemcy to wysłały do Polski baterię Patriot, choć poprzedni rząd bardzo jej nie chciał. Wysyłają OPL Ukrainie i to jest spore wzmocnienie. Tak się też składa że niemieckie wojska są i będą na Litwie. I to już teraz, zaczynają budować tam swój potencjał. Tak więc mylisz się ze wszystkim co napisałes.

    3. Macorr

      Ale o co ci chodzi? po co klepanie tych samych bzdur bez pokrycia w rzeczywistości? Jakos w europie udało sie spacyfikować Orkbana i przyznać fundusze Ukrainie. W stanach po wielu bataliach ustawa dopiero pojdzie do Kongresu. A co zrobi Trump po wygranych wyborach to tego nikt nie wie...

Reklama