Reklama

Geopolityka

Senat USA odrzucił wniosek o wstrzymanie sprzedaży broni do Bahrajnu

Fot. Lockheed Martin
Fot. Lockheed Martin

Podczas niedawnego głosowania Senat USA zdecydowaną większością głosów (77 do 21) odrzucił wniosek w sprawie zakazu sprzedaży do Bahrajnu wyrzutni rakietowych, złożony przez senatora Partii Republikańskiej, Randala Paula.

Przypomnijmy, że chodzi o kontrakt zakładający sprzedaż 720 pocisków GMLRS (Guided Multiple Launch Rocket System) typu M31, 120 kontenerów startowych oraz 110 pocisków balistycznych ATACMS (Army Tactical Missiles System) typu M57 T2K. W umowie zagwarantowano też zapewnienie pełnego wsparcia inżynierskiego, szkoleniowego oraz logistycznego. Głównym wykonawcą ma być firma Lockheed Martin, a suma kontraktu opiewa na kwotę 300 mln USD. Według władz USA, uzbrojenie ma posłużyć do wzmocnienia ochrony ludności i terenu kraju, a w szczególności infrastruktury wydobywczej ropy naftowej i gazu ziemnego znajdującej się na terenie Bahrajnu.

Podpisanie tej umowy bywało też określane jako pomoc USA dla kierowanej przez Arabię Saudyjską koalicji państw walczących z rebeliantami Huti w wojnie domowej w Jemenie, do której należy Bahrajn. Zdaniem senatora Randa, utrudnia to zakończenie konfliktu. "Nie chcę zerwania naszego sojuszu, nie chcę nakładania sankcji. Chcę tylko zatrzymania jednej umowy, by wysłać jasny komunikat - skończyliśmy z wojną w Jemenie. Nie będziemy sprzedawać broni do państw, które tam walczą. Ta wojna musi się skończyć"- mówił republikański wnioskodawca. Dodał też, że chciałby bezpośredniego głosowania nad zakazem sprzedaży uzbrojenia i tankowania w bazach USA pojazdów krajów uczestniczących w jemeńskim konflikcie, ale stwierdził, że takie głosowanie jest "zakazane". 

W kontekście innych decyzji podjętych niedawno przez obecną administrację (zakaz uzupełniania paliwa w amerykańskich bazach dla samolotów biorących udział w nalotach na cele w Jemenie, czy sankcje nałożone na 17 Saudyjczyków podejrzewanych o spowodowanie śmierci dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego) można postawić ostrożną tezę, że wniosek Paula miał pewne szanse na przyjęcie. Jednakże senator nie zdołał zaszczepić swojego punktu widzenia innym członkom izby wyższej. Skłonili się oni ku opinii kierującego pracami senackiej komisji ds. stosunków międzynarodowych Boba Cockera.

Senator Cocker podkreślił rolę Bahrajnu jako sojusznika USA w tym rejonie świata, spełniającego oczekiwania w kwestii ochrony praw człowieka, będącego też bazą dla blisko 8000 żołnierzy amerykańskich - w Bahrajnie stacjonuje bowiem dowództwo 5. Floty oraz United States Naval Forces Central Command (NAVCENT), koordynujące wszystkie działania amerykańskiej marynarki wojennej w rejonie Morza Arabskiego i Czerwonego oraz Zatok Perskiej i Omańskiej. "W tej sytuacji oddziaływanie na inny kraj przez naciskanie na Bahrajn nie jest ani rozsądne, ani pragmatyczne". - podsumował Cocker. Ostatecznie, senatorowie (nie tylko Republikanie, ale nawet większość - bo 28 z 45- członków Partii Demokratycznej) przyjęli ten bardziej pragmatyczny punkt widzenia, forsowany przez senatora Cockera.

Zgłoszenie wniosku odbyło się w niezwykle rzadko stosowanym trybie przewidzianym przez ustawę Arms Export Control Act z 1976 roku, zezwalającym senatorowi, w określonych przypadkach, na zgłoszenie wniosku o wstrzymanie sprzedaży uzbrojenia. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Davien

    Jawor, Huti zaopatruje głównie Iran.

  2. Jawor

    Ko zaopatruje Huti w broń?.

  3. Zomo

    77 do 21? To oni mają tylko 98 senatorów:) no no to przecież tyle samo co u nas? Bogaty nasz kraj:).

Reklama