Geopolityka
Sąd: były prawnik Białego Domu musi zeznawać w Kongresie
Były szef biuro prawnego Białego Domu Don McGahn musi złożyć zeznania w Kongresie - orzekła w poniedziałek sędzia federalna Ketanji Brown Jackson. „Nikt nie stoi ponad prawem” - podkreśliła sędzia.
W maju br. Don McGahn nie stawił się - zgodnie z zaleceniem prezydenta Donalda Trumpa - na przesłuchanie przed komisją ds. sądownictwa Izby Reprezentantów, mimo wezwania pod groźbą kary. McGahn miał zeznawać na temat raportu specjalnego prokuratora Roberta Muellera dotyczącego zarzutów zmowy Trumpa z Rosją i utrudniania przez niego pracy organów wymiaru sprawiedliwości.
Nikt nie stoi ponad prawem (...) We władzy prezydenta nie leży też zwalnianie jego współpracowników z obowiązku składania zeznań w Kongresie.
Według amerykańskich mediów Departament Sprawiedliwości zamierza odwołać się od tej decyzji. Jak zauważa agencja dpa, decyzja w sprawie byłego prawnika Białego Domu nabiera większego znaczenia w obecnej sytuacji, kiedy wielu byłych i obecnych urzędników Białego Domu odmawia składania zeznań w kontrolowanej przez Demokratów Izbie Reprezentantów, gdzie toczy się postępowanie, które ma ustalić, czy istnieją podstawy do odsunięcia prezydenta Donalda Trumpa od władzy.
McGahn jest kluczowym świadkiem w wyjaśnieniu, czy Trump utrudniał dochodzenie prokuratora Muellera.
Śledztwo ma wykazać, czy prezydent nadużył władzy, złamał przepisy prawa wyborczego, bądź też postąpił niewłaściwie, narażając bezpieczeństwo narodowe USA w relacjach z Kijowem, w których - według "Sygnalisty" z CIA oraz kilku przesłuchanych świadków - miał naciskać na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by uruchomił dwa śledztwa na Ukrainie.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie