Reklama

Geopolityka

„Mission impossible” Moskwy w Syrii [ANALIZA]

Fot. Syrian Arab Army
Fot. Syrian Arab Army

Rosja wydaje się być obecnie głównym zwycięzcą syryjskiej rozgrywki. Stan ten może się jednak szybko zmienić, jeśli nie dotrzyma ona obietnic danych innym uczestnikom tej gry - zwłaszcza Izraelowi, USA, Arabii Saudyjskiej, Iranowi oraz Turcji. Będzie to trudne zadanie, zważywszy na to, że oczekiwania tych państw względem Moskwy są ze sobą sprzeczne.

Gra Rosji w Syrii sprowadza się do zasady „dziel i rządź”, a jej trzy główne cele to: utrzymanie śródziemnomorskiej bazy wojennej w Syrii, zablokowanie jakiegokolwiek szlaku tranzytowego łączącego Azję Środkową, Bliski Wschód i basen Morza Śródziemnego, który funkcjonowałby z pominięciem rosyjskiej kontroli, oraz odbudowa imperialnych wpływów na Bliskim Wschodzie. Ten ostatni cel wiąże się też z eliminacją wszelkiej konkurencji. Rosji marzy się zatem swoisty Pax Moscovia na Bliskim Wschodzie, w którym skonfliktowane ze sobą strony pozostałyby w permanentnym, tlącym się konflikcie. Przypominałoby to sytuację na Południowym Kaukazie, gdzie Rosja stosuje podobną taktykę, odgrywając z jednej strony protektorkę Ormian, a z drugiej strony będąc głównym dostawcą broni dla Azerbejdżanu.

Po nieuchronnym wyparciu dżihadystów z muhafazy Idlib oraz likwidacji resztek tzw. Państwa Islamskiego (co może zresztą potrwać jeszcze wiele miesięcy) Syria będzie podzielona na cztery części: rządową (czyli de facto Rosji, Iranu i Hezbollahu), tereny okupowane przez Turcję w północnej części muhafazy Aleppo, Demokratyczną Federację Północnej Syrii (DFPS) z bazami USA i Francji na tym terenie oraz niewielką, ale strategicznie niezwykle istotną enklawę at-Tanf, kontrolowaną przez USA. Rosja chciałaby się pozbyć tych dwóch ostatnich elementów układanki, natomiast turecka okupacja części Syrii jest jej na rękę. Co więcej, łatwo można sobie wyobrazić ciche rosyjskie wsparcie dla powiększenia terenów kontrolowanych w Syrii przez Turcję.

Najważniejszym rosyjskim celem jest pozbycie się z Syrii Amerykanów i wydawało się, że Rosjanie ten cel już osiągnęli. Donald Trump zapowiedział bowiem wycofanie amerykańskich sił z Syrii. Niewiele jednak wskazuje na to, by miało to rychło nastąpić - o ile w ogóle dojdzie do skutku. Nie ulega wątpliwości, że dla USA sojusz z syryjskimi Kurdami miał dotychczas charakter taktyczny a nie strategiczny. Świadczy o tym m.in. to, że Amerykanie nie poparli dotychczas politycznego projektu Demokratycznej Federacji Północnej Syrii (DFPS) i nawet nie dostarczyli żadnej istotnej pomocy humanitarnej czy rozwojowej, ograniczając się wyłącznie do pomocy militarnej. Dla obecnej administracji USA niewątpliwie priorytetem polityki bliskowschodniej jest bezpieczeństwo Izraela i Rosja zadeklarowała, że w Syrii - pod jej protektoratem - jest w stanie zapewnić, że kraj ten nie będzie służył jako korytarz logistyczny dla Iranu.

Jednak już chwilę po szczycie Putin-Trump w Helsinkach i poprzedzającej go wizycie Netanjahu w Moskwie do Izraela przyleciała delegacja rosyjska z Ławrowem na czele by renegocjować warunki układu. Rosjanie zaproponowali by „strefę wolną od Iranu” ograniczyć do 80 km od granicy z okupowanymi przez Izrael Wzgórzami Golan. Wcześniej zaś Izrael próbował uzyskać rosyjską zgodę na poszerzenie własnej strefy okupacyjnej na kontrolowaną przez tzw. Państwo Islamskie dolinę Jarmuku. Rosjanie nie zgodzili się, a Izrael uległ i dotrzymał swojego zobowiązania, że nie będzie przeszkadzał syryjskim siłom prorządowym w odbiciu muhafazy Dera i Kunejtra.

Próba zmiany warunków układu przez Rosjan spowodowała zatem, że USA zamiast wycofywać się zaczęły rozbudowywać swoje bazy. Amerykański doradca ds. bezpieczeństwa John Bolton postawił sprawę jasno. Póki Irańczycy są w Syrii, to Amerykanie też w niej będą. Ponadto, pogłębiający się kryzys w relacjach amerykańsko-tureckich oraz ochłodzenie relacji USA i Regionu Kurdystanu w Iraku zwiększył wartość Północnej Syrii jako potencjalnego strategicznego (a nie tylko taktycznego) partnera.

Rosyjski problem w Syrii jest zresztą jeszcze większy. Udział w operacjach syryjski sił rządowych oparty jest bowiem przede wszystkim na wsparciu lotniczym, podczas gdy wsparcie lądowe ogranicza się do najemników - takich jak „wagnerowcy”, do których zresztą Rosja nie przyznaje się. To powoduje, że są oni łatwym celem dla USA, jeśli próbują wtargnąć do strefy wpływów USA-SDF. Dowodem była słynna masakra w Dolinie Eufratu, gdy podjęli oni próbę wyparcia SDF z zajętych przez tę koalicję pól gazowych i naftowych.

Na lądzie syryjskie siły prorządowe oparte są na Hezbollahu i proirańskich milicjach, a więc właśnie tych siłach, których wycofania oczekuje od Rosji USA i Izrael. Rosyjskie wsparcie lotnicze ma oczywiście znaczenie kluczowe, ale żadna wojna nie jest wygrana bez sił lądowych, a Rosja ze względu na przyjętą politykę wewnętrzną nie chce angażować swoich żołnierzy w Syrii, ograniczając udział oficjalnych sił lądowych do tzw. „mirotworców” czyli „sił pokojowych”, nadzorujących „strefy deeskalacji”. De facto służą one kupowaniu ex-rebeliantów, by przechodzili na stronę rządową.

Rosja nie jest zatem w stanie doprowadzić do tego by Irańczycy i siły z nimi związane (prorosyjskość Hezbollahu jest pochodną jego proirańskości) opuściły Syrię. Tu jednak nie kończą się rosyjskie problemy. Zbliżenie amerykańsko-rosyjskie miało bowiem również inny cel: wbicie klina między Rosję i Chiny. Tymczasem Rosja nie jest w stanie zagwarantować, że Chiny nie wejdą do Syrii i tworząc strategiczny alians z Iranem nie wykorzystają tego państwa do budowy „nowego jedwabnego szlaku”, zwiększając swoją obecność na Bliskim Wschodzie. Ani Rosja, ani Iran nie mają bowiem środków na odbudowę Syrii. Rosja wprawdzie zaczęła już grać kartą powrotu uchodźców, celem wywarcia psychologicznego nacisku na Europę, by ta sfinansowała odbudowę Syrii (nie mając przy tym żadnego realnego wpływu na politykę tego państwa), ale sukces tej misji jest wątpliwy. Spośród krajów arabskich jedynie związany z Iranem i Turcją Katar, który zresztą do niedawna był jeszcze głównym sponsorem antyasadowskich dżihadystów, mógłby ewentualnie pomóc Rosjanom. Natomiast Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie okazały już gotowość do odbudowy Syrii, tyle że Północnej Syrii, czyli terenów DFPS. Co prawda 100 mln dolarów jakie zadeklarowali Saudowie i 50 mln dolarów zadeklarowane przez Emiraty to nawet nie „orzeszki” (trawestując Trumpa), ale za tymi pieniędzmi mogą pójść następne. Ponadto była to jasna deklaracja polityczna, którą Damaszek (a zapewne również Iran) doskonale zrozumiał i natychmiast wydał ostry sprzeciw.

Saudowie mają świadomość, że jeśli USA wyjdą z Północnej Syrii, to Iran zrobi wszystko by zawrzeć układ z syryjskimi Kurdami i w zamian za jakąś formę autonomii zagwarantować sobie otwarcie bezpiecznego szlaku tranzytowego przez północną Syrię do Aleppo, Libanu i Morza Śródziemnego. Iranowi (a także Chinom, które również byłyby beneficjentem tego szlaku) nie jest potrzebna konfrontacja zbrojna syryjskich sił prorządowych z Kurdami w Syrii, jeśli USA wycofałyby się z tego kraju. Iran ma już doświadczenie w relacjach z Regionem Kurdystanu w Iraku (i są to dobre relacje) i jakaś forma autonomii czy federalizmu w Syrii nie stanowi dla niego problemu, jeśli nie ma mowy o separatyzmie i kurdyjskiej państwowości. Tymczasem i SDF, i YPG, i Syryjska Rada Demokratyczna (MSD) stanowczo podkreślają, że są przeciwko separatyzmowi. Ponadto Iran wie, że bez wsparcia lotniczego ofensywa w Północnej Syrii byłaby bardzo ciężka i nie gwarantowałaby powodzenia. Tymczasem dla Rosjan wsparcie takiej ofensywy nalotami oznaczałoby grę w otwarte karty przeciwko Kurdom, co nie jest dla nich wymarzonym rozwiązaniem, gdyż przyzwyczaili się do rozgrywania kurdyjskiej karty. Taki nagły zwrot od udawania przyjaciela do jawnej i bezwzględnej agresji byłby dla Rosjan mocno kłopotliwy. Jest jeszcze inne rozwiązanie, które z perspektywy Rosji jest idealne, ale dla Iranu jest jeszcze gorsze: Turcja.

Rosja nie chce by Iran poprowadził szlak tranzytowy do Morza Śródziemnego - nie tylko dlatego, że obiecała to USA i Izraelowi, ale również dlatego, że byłaby to alternatywa dla szlaków przesyłu ropy i gazu nad którymi sprawuje kontrolę. Również dla Turcji byłaby to zła sytuacja, gdyż kraj ten straciłby swój monopol na tranzyt z pominięciem Rosji. Dlatego dla Rosjan idealną sytuacją byłoby ciche porozumienie się z Turcją, by to ona zaatakowała Północną Syrię. Irańczycy doskonale jednak wiedzą, że to oznaczałoby koniec ich marzenia o szlaku Iran – Morze Śródziemne i oznaczałoby geopolityczną przewagę Turcji, dlatego zrobią wszystko by do tego nie dopuścić. Natomiast Rosja miałaby dwie dodatkowe korzyści z takiego rozwoju sytuacji. Po pierwsze, wykorzystując turecki pęd do agresji na Północną Syrię wymusiłaby od tego kraju kolejne koncesje na swoją rzecz, uzależniające Turcję od Rosji. Po drugie, im większa jest obecność turecka w Syrii, tym Rosja ma większe możliwości wywierania presji na Asada. Dlatego nie ulega też wątpliwości, że Rosja nie będzie naciskać na Turcję by wycofała się z okupowanych terenów północnej części muhafazy Aleppo.

Rosja zapewne ma świadomość, że po tym jak dała Turcji „zielone światło” na zajęcie Afrin, syryjscy Kurdowie mają do niej bardzo negatywny stosunek i stracili wobec niej jakiekolwiek zaufanie. Potwierdzili to w ostatnich dniach, w rozmowie z autorem rzecznik YPG Nuri Mahmud i lider Tev-Dem, czyli głównej koalicji politycznej w DFPS Aldar Chalil. Rosja może spodziewać się zatem, że jeśli Kurdowie będą musieli się dogadywać z nią lub z Iranem, to wybiorą Iran, wiedząc że Rosjanie w każdej chwili mogą ich sprzedać. Nuri Mahmud wykluczył wprawdzie układy YPG z Iranem, ale zrobił to w oparciu o obecne status quo (czyli sojusz kurdyjsko-amerykański) i przekonanie, że USA nie zamierzają się wycofywać z Syrii.

USA działałyby zatem skrajnie irracjonalnie, gdyby rzeczywiście zdecydowałyby się na wycofanie z Syrii. Nie chodzi bowiem o Kurdów, ale o geopolityczne znaczenie Północnej Syrii w odniesieniu do irańskich i chińskich planów. Ponadto, im większa będzie pomoc takich krajów jak Arabia Saudyjska czy ZEA dla Północnej Syrii, tym mniejsza będzie skłonność DFPS do negocjacji z Damaszkiem. Nie chodzi w nich bowiem o przywrócenie kontroli rządowej nad Północną Syrią, ale o infrastrukturę: np. elektryczność, a także uznawanie systemu edukacyjnego DFPS. W zamian DFPS może oferować układ w sprawie kontrolowanych przez siebie złóż gazu i ropy w prowincji Dajr az-Zaur. Jest to coś, na czym bardzo zależy Rosji, gdyż tym sposobem zwróciłyby się częściowo koszty zaangażowania w tę wojnę.

Północna Syria pozostanie więc prawdopodobnie poza zasięgiem Rosji, która dalej będzie lawirować między Izraelem i Iranem, utrzymującym swoją obecność w zachodniej Syrii. Rosja będzie też kontynuować swoją „mission impossible” w celu zdobycia finansów na odbudowę Syrii, co skończy się przejęciem inwestycji przez Chiny, a to osłabi pozycję Moskwy. Rosjanie nie mają też wielu aktywów w społeczeństwie syryjskim. Alawici i szyici będą zawsze przede wszystkim sojusznikami Iranu, a sunnici (zwłaszcza jeśli doszłoby do repatriacji uchodźców) nie zapomną przed czyimi bombami uciekali. Jedynym komponentem syryjskiego społeczeństwa, na którego sympatię Rosja może liczyć, są chrześcijanie, którzy nie bez powodu postrzegają ją jako „wybawicielkę”. Chrześcijanie długo bowiem będą pamiętać wsparcie Europy i USA dla zagrażających im dżihadystów i to, że alternatywą dla zajęcia wschodniego Aleppo przez siły rządowe (co zostało ogłoszone przez europejskie i amerykańskie media jako największa tragedia wojny w Syrii) było zajęcie zamieszkiwanego przez nich zachodniego Aleppo przez dżihadystów. Syryjscy chrześcijanie, ze względu na wyznaniową bliskość, są też zdecydowanie bardziej skłonni ufać w protekcję Rosji niż Iranu i Hezbollahu. Co więcej, to Rosja trzyma w ryzach Turcję (ocenianą wciąż przez pryzmat ludobójstwa Ormian i Asyryjczyków z początku XIX w.), której wojska stoją przecież u bram pełnego chrześcijan Aleppo.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (54)

  1. lusi z mokradeł

    My - nie możemy oskarżać naszego sojusznika o niecne zamiary ! Wszak tylko wykonujemy jego zalecenia ? Oczywiście uzbrojenie mamy kupić za oceanem - a czy jest dobre okaże się jak wybuchnie III wojna w Europie...? Byle kasa napływała do Waszyngtonu za ambitny złom ...?

  2. bryxx

    Dzisiejsze oświadczenie Trumpa chyba rozwiewa wszelkie wątpliwości kto w Syrii zwalcza wszelkie formy terrozryzmu a kto je popiera. Trump oficjalnie przyznał że USA chroni i wspiera ISIS, oraz innych sunnickich terrorystów. Cóż teraz maja do powiedzenia wszelkiej maści oskarżyciele rosjii i funboye obrońców demokracji?

  3. bryxx

    To chyba na tyle w temacie jak to obrońcy demokracji zza oceanu maja prawo przebywać na terytorium syryjskim. Należy się domyslac że teraz amerykanie koncentruja sie na szybkim zacieraniu śladów swojej działalności . Jakich śladów łatwo się domyślić po tym jakie ślady zostawiali ci obrońcy demokracji wszędzie tam gdzie tej demokracji bronili.

  4. Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich

    @De Retour: \"To są fakty, a nie oceny.\" ______ Faktem jest, że USA rozpoczęły swą napaść na Syrię w 2011, gdy Państwa Islamskiego jeszcze nie było. Wg. np. \"Why the Arabs don’t want us in Syria\" by Robert Kennedy, U.S. Attorney General, faktem jest, że USA od 1949r. już kilka razy organizowały pucze obalające rząd w Syrii, a pod kierownictwem amerykańskiego ambassadora Joseph P. Kennedy powstał już w 1957r. oficjalnie w USA tzw. “Bruce-Lovett Report”, który potępił ukryte przed Amerykanami (ale znane oczywiście Syryjczykom) i nieudane próby CIA obalenia rządu Syrii jako sprzeczne z wartościami i konstytucją USA. Konkretnie, to w marcu 1949r. demokratycznie wybrany prezydent Syrii Shukri-al-Quwatli nie zaaprobował amerykańskiego projektu \"Trans-Arabian Pipeline\", który miał wybudować rurociąg z Arabi Saudyjskiej do portu w Libanie przez Syrię. USA chcą mieć wolną rękę w budowaniu rurociągów przez Syrię dla własnych gospodarczych korzyści, a więc obalają rządy Syrii, które widzą dla Syrii korzyści gospodarcze gdzieś indziej i nie dają zgody na te pipelines. Po kilku następnych nieudanych puczach Syryjczycy ponownie demokratycznie wybrali prezydenta Shukri-al-Quwatli i jego Partię Narodową do władzy w 1955r., a CIA wysłała do Syrii swego specjalistę od puczów Rocky Stone. Organizowani przez Stone oficerowie Syrii ujawnili operację Stone\' a swemu rządowi, a zaaresztowany Stone przyznał się do wszystkiego w syryjskiej telewizji i został deportowany z Syrii. Na co USA zaczęła min. wspólnie z UK organizować “Free Syria Committee” i zbroić Muslim Brotherhood -- między innymi! Demokracja Syrii nie dawała rady z masowymi atakami CIA i dlatego Syryjczycy tolerowali w końcu dyktaturę ojca, a teraz syna Assada. Assad wykształcony na Zachodzie rozpoczął jednak już reformami powrót do demokracji, min. zmienił w 2012r. konstytucję, by zakończyć ustrój jednopartyjny w Syrii i pozwolić na swobodne tworzenie nowych partii politycznych. Oczywiście USA mają demokrację w nosie, bo im chodzi od 1949r. tylko o te rurociągi, teraz o gazociąg z Kataru przez Syrię. Dla Syryjczyków i zgodnie z prawdą obecna wojna nie ma zatem nic wspólnego z demonstracjami i małym zamieszkami w 2011r., lecz jest toczona ukrycie przez CIA już wcześniej, od 2000r., gdy Syria odrzuciła katarski warty 10 mld. dol. projekt 1500 km gazociągu przez Syrię do Turcji. Tyle Keenedy w swym artykule w Politico, 2016r. _______ Rezolucja 2249 stwierdza, że zagrożeniem dla światowego pokoju jest nie tylko państwo Isamskie, ale i tzw. Al-Nusra-Front jak i inne grupy związane z Al-Kaidą. Al-Nusra-Front jest jednak finansowany przez US i UK by walczył o obalenie rządu Asada. USA powołują się zatem na zwalczanie Państwa Islamskiego wg rezolucji 2249, którego bez napaści USA na Irak także by nie było, a pomijają Al-Nusra-Front także wymieniony w rezolucji 2249. 2249 wzywa do zwalczania finansowania terrorystów i ich napływu do Iraku i Syrii. Działania, które wymienia rezolucja 2249 i inne rezolucje o Syrii i Iraku są jednak działaniami wg art. 41 Karty ONZ, który przewiduje działania poniżej użycia siły wojskowej: zwalczanie napływu terrorystów, ich finansowania, udostępniania broni, identyfikowanie terrorystów i wciąganie ich na listy ściganych, zamrażanie majątku i kont bankowych itp., ale nie wymienia działań wojennych wg artykułu 42 Karty ONZ. 2249 przewiduje zatem działanie policji, celników, straży granicznych, służb finansowych itp. ale nie wojska i wojny. Gdy chodzi o wojnę, to rezolucje RB ONZ mówią wówczas wprost o autoryzacji do użycia siły przez członków ONZ, a w rezolucji 2249 nie ma ani słowa o \"autoryzacji do użycia siły\", bo to zawetowałaby Rosja. Dlatego USA aby zwalczać państwo Islamskie w Iraku nie mogły powołać się na 2249, lecz musiały zawrzeć i zawarły z Irakiem umowę pozwalającą na działania wojsk USA w Iraku przeciw Państwu Islamskiemu. USA nie zawarły jednak takiej umowy z Syrią. _________ Po 911 pojawiła się teroria prawna, że jeżeli jakieś państwo samo nie dokonuje aktów terroru, ale je wspiera i umożliwia ze swego terytorium, to RB ONZ może autoryzować użycie siły przeciw temu państwu. Syria jednak nie wspiera Państwa Islamskiego i innych grup terrorystów przysłanych do Syrii, lecz przeciwnie, je zwalcza i mogłaby to robić szybciej, gdyby USA nie zbroiły i nie przysyłały do Syrii bezrobotnych z całego Bliskiego Wschodu. To, że rząd Syrii nie daje rady od razu, szybko, jest co najwyżej podstawą do wsparcia rządu i armii Syrii, np. przez darowizny finansowe i w postaci uzbojenia, żywności, leków, materiałów budowlanych itp. lub tak jak Rosja: umowa o wsparciu armii rządu Syrii własymi żołnierzami. Tego USA jednak nie chcą, bo 2249 i ONZ to dla USA tylko parawan, za którym USA dążą do swych pipelines przez Syrię i do obalenia obecnego rządu Syrii. USA finansując i zbrojąc terrorystów przeciw rządowi Syrii, co już nie podlega wątpliwości nawet w mediach USA, same stały się terrorystą w Syrii, który próbuje obalić legalny rząd Syrii. ________ To, że rząd Syrii nie walczy z żołnierzami USA w Syrii nie oznacza, że akceptuje organizowanie odłączania od Syrii części jej terytorium przez USA, baz USA na terytorium Syrii itp._____ Rząd Syrii ma prawo samodzielnie wyznaczać co jest priorytetowym zagrożeniem dla Syrii. Obecnie Państwo Islamskie jest w Syrii pokonane, ale USA zakładają w Syrii swe bazy i usiłują oderwać od Syrii jej część oraz kupić swymi pieniędzmi opozycję przeciw rządowi Syrii -- to nielegalne wg prawa międzynarodowego. ______ Robienie z Asada zbrodniarza wojennego itp. propagandowe opowiastki może pan sobie darować - Assad nie napadł na USA i nie użył broni masowego rażenia przeciw Hiroszimie i Nagasaki, z czego USA są oficjalnie dumne. Nawet zakładając, że byłoby prawdą, że Assad z takim samym uzasadnieniem jak USA wobec Hiroszimy i Nagasaki (na w porównaniu mikroskoopiją skalę) użyłby broni masowego rażenia, to miałby prawo być z tego tak samo dumny jak USA z Hiroshimy i Nagasaki, albo z masowego stosowania Agent Orange we Wetnamie Płd., czyli na terenie swego sojusznika. Nawet tylko teoretycznie zakładając!

  5. jan z Polski

    ONZ - powinno być przeniesione w inny rejon świata - np. Azja . Bo reszta jest skorumpowana przez USA - to tam w NEW YORKU - jest największe przyzwolenie na sankcje i korupcje w postaci - atakowania mniej zamożnych krajów przez USA i ich satelitów . Dyrektywy uchwalane przez ONZ - zawsze idą w parze z napaścią i sankcjami jakie chce nałożyć Ameryka i jej senat czy Pentagon : dla poparcia swojej ideologi ...?

  6. De Retour

    @ yaro. Obecność na wzgórzach Golan to rezolucja 350 RB ONZ. I takie to są wszystkie Twoje \"fakty\"

  7. Davien

    Yaro, faktem jest że USA ma pełne prawo przebywać w Syrii wiec nie kłam( rezolucja RB ONZ, faktem jest tez że Asad to masowy morderca i zbrodniarz, a Rosja pomaga mu tuszować te zbrodnie w których sama nie bierze udziału (Aleppo, Douma to zbrodnie rosyjskie), Faktem jest tez ze dopóki USA zgodnie z rezolucją RB ONZ nie rozbiło ISIS to Rosja palcem nie ruszyła by walczyc z islamistami , zamiast tego popełnaiła kolejne ludobójstwa w Aleppo i tuszowała zbrodnie Asada. A te 70% poparcia Asada jest tak samo prawdziwe jak rosyjskie 120% na Krymie:)) Jak zwykle panie Yaro pracy domowej nie odrobiłes.

  8. yaro

    Faktem jest, że Asad jest obecnie prezydentem z popraciem 70% społeczeństwa które jest gotowe bronić go przed agresja z wewnątrz i zewnątrz, faktem jest, że francja i wb w ramach mandatu ONZ moga przebywać tylko na wzgórzach Golan, faktem jest, że dzięki Rosji wrócili na te wzgórza i mogą je patrolować, faktem jest, że Rosja przerwała nielegalny handel ropą naftową, faktem jest, że rosja swoim zaangażowaniem pokanała PI w Syrii i walnie przyczyniła sie do upadku tego państwa, faktem jest, że USA przebywa w Syrii nielegalnie. Takie są faklty czy to se komuś @Re Retour podoba czy nie.

  9. De Retour

    @ Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich. USA, Francja, itd nie napadły na Syrię. Przebywają w niej legalnie na podstawie rezolucji RB ONZ nr 2249.  Czy to się Assadowi, Putinowi i ich wielbicielom podoba czy nie.  Faktem jest, że Assad to zbrodniarz wojenny. Nie przestrzega ani prawa syryjskiego, ani miedzynarodowego. Faktem jest, że udział Rosji i Assada w walce z Daesh jest bliski zera. To są fakty, a nie oceny.

  10. yaro

    Trwają przygotowania do szturmu na pozycje islamistów w Idlib. PS. Pojawiła się informacja o kompleksach S-300 które drogą lotniczą trafiły do Syrii. Czyżby informacje o szykowanej kolejnej inscenizacji ataku chemicznego wojsk Assada okazały się prawdziwe. Niszczyciel amerykański wpłynął na morze śródziemne w celu wykonania ataków na wojska rządowe jeśli te znów użyją broni chemicznej. Ciekawe bardzo ..... Mistrzostwa świata w piłce nożnej sie zakończyły i Rosja nie ma już związanych rąk.

  11. Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich

    @De Retour, Davien itp. ----- zupełnie nie pojmuję jak możecie bronić postępowania USA w Syrii i stawiać jakieś większe zarzuty Rosji i rządowi Syrii, którzy zachowują się zupełnie normalnie i zgodnie z prawem Syrii i prawem międzynarodowym. To USA dopuściły się kolejnej zbrodni przeciw ludzkości nielegalnie napadając na Syrię od 2011r., a skoro to USA są winne wojnie w Syrii, to są też winne każdemu ZŁU, które z tej wojny wynika. Jeżeli zatem syryjski dowódca batalionu nie mogąc pokonać oporu zagranicznych terrorystów wezwie na pomoc rosyjskie samoloty, a rosyjskim pilotom nie uda się trafić w cel każdą bombą i zginą cywile, to za śmierć tych cywilów odpowiadają USA, a nie Rosja lub Syria, bo rząd Syrii musi wyzwolić kraj i nie jest to możliwe bez niechcianych, ale nieuniknionych ofiar cywilnych. Dodajmy, że liczba cywilnych ofiar legalnych działań rosyjskiego lotnictwa w ciągu roku w Syrii podana przez przeciwników Syrii i Rosji to ok. 4% liczby cywilnych ofiar nielegalnej napaści USA na Irak w 2003r. podanej przez stronę USA (gdy USA w ramach strategii \"shock & awe\" USA użyły tysięcy ton rakiet i bomb na elektrownie, mosty, zbiorniki wody itp.). Dane te przypomniał amerykański senator stanu Virginia Richard Black w wywiadzie YouTube: \"Body Count: The Real Story of the Casualties in Syria\" w październiku 2016r. Prezydent Asad stawał do wyborów w Syrii, reformował Syrię w kierunku demokracji i ani on ani Rosja nie mają interesu, aby antagonizować wobec siebie ludność cywilną, bo wówczas pomagałaby ona terrorystom i utrudniałaby rządzenie oraz wygrywanie wyborów. ________ Senator Richard Black przypomniał, że przed 2011r. prezydent Asad był bardzo lubiany w Syrii, Syria nie miała od 40-stu lat żadnych starć z Izraelem, Syria była na 5-iątym miejscu pod względem bezpieczeństwa w świecie, miała przestrzegany zakaz dyskryminacji religijnej i kobiet oraz niezły rozwój gospodarczy. I na taki kraj napadły USA podając kłamliwe preteksty. Eksperci wskazują przy tym na konkurencyjność na rynku UE gazu z planowanego gazociągu z Kataru do UE przez Syrię i gazu z Rosji, która zdana jest na pieniądze z exportu gazu do UE. USA chciały pozbawić Rosję dochodów budżetowych tym gazociągiem, a Syria ten gazociąg odrzuciła, bo chce własny gazociąg do własnego gazu oraz wie, że przyjęcie planu USA o gazociągu z Kataru do UE przez Syrię oznaczałoby dla Syrii obalenie obecnego rządu i jego polityki, czyli los Iraku po obaleniu rządu Iraku w 2003r. ________ Napaść USA na Syrię to dla USA to po eliminacji gazu Rosji z UE także wzrost eksportu swego przedrożonego gazu łupkowego do UE, a przede wszystkim zwiększenie drukowania dolara na potrzeby handlu gazem. _________ Państwo Islamsklie założyli bezsprzecznie wojskowi pokonanej przez USA w 2003r. armii rządu Iraku, którym USA nie pozwoliły wstąpić do nowej armii nowego rządu Iraku. W klimacie walk religijnych i terroryzmu, jakie wynikły z obalenia rządu Iraku przez USA w 2003r. ci byli wojskowi Husseina stworzyli Państwo Islamskie w Iraku, a po zdobyciu bez walki olbrzymich zasobów armii Iraku (czołgi, artyleria, pojazdy pancerne itp.) państwo to rozszerzyło się na Syrię, co było dla USA bardzo wygodne. Wysyłanie przez USA do Syrii terroryści przegrywali bez broni ciężkiej z armią prezydenta Asada, a Państwo Islamskie dysponowało amerykańską bronią ciężką armii Iraku. Dodatkowo stosowanie przez Państwo Islamskie oficjalnego kodeksu kar Arabii Saudyjskiej przyniosło mu oskarżenia o okrucieństwo i dostarczyło podkładkę dla nielegalnej obecności żołnierzy USA w Syrii, którzy wprost walczą z rządem Asada zamiast tylko szkolić zagranicznych terrorystów i wysyłać ich do Syrii. __________ Jak można wogóle zestawiać ofiary walk ulicznych po demonstracji w Syrii z napaścią USA na Syrię? To co wypadki na Wybrzeżu w Grudniu 1970r. miałyby prawo doprowadzić do zrównania Polski z ziemią, śmierci setek tysięcy, ucieczki milionów Polaków i 17 lat wojny obronnej przeciw ZSRR? Trzeba zupełnie utracić poczucie rzeczywistości, by łączyć napaść USA w 2011r. na Syrię i 17 lat wojny w Syrii z ograniczonymi demonstracjami przed 2011r. _______ Polska popełnia kolejny potworny błąd wspierając w jakikolwiek nielegalną napaść USA na Syrię. Zwracam uwagę, że szkodzimy w ten sposób także amerykańskiej demokracji i jej oszukiwanym i okłamywanym obywatelom, a wspieramy interesy wąskiej grupy oligarchów USA, którzy nie mają wobec Polski dobrych zamiarów. NIe zachowujemy się jak prawdziwy przyjaciel USA.

  12. De Retour

    @ Majster - Tylko 14 % rosyjskich bombardowan było skierowane przeciw Daesh. Czyli całe 960 misji. Koalicja to 11.235 tylko w Syrii. Przypisywanie Asadowi i Rosji znaczącej roli w walce z Daesh to smieszna próba pisania historii na nowo.  Asad tak pragnie powrotu uchodźców, że ustawą 10 pozbawił ich prawa własności. Oczywiście część z tych którzy mimo wszystko wróciła została aresztowana. Obecnie nie ma warunków do powrotu i Putin świetnie o tym wie. Zwłaszcza przed ofensywą na Idlib. 

  13. Majster

    Davien - po wypędzeniu terrorystów z Aleppo wróciło tam (dane za 2017 rok) ponad 400tys. (do całego dyrektoratu) mieszkańców. Ilu wróciło do Raqqa? No i czekam - ile Raqqa Amerykanie już odbudowali z tych 80-90% (oficjalne dane UN i organizacji pozarządowych) zniszczonych? Kręcisz jak potłuczony, gdzie faktem jest, dla każdego kto nie jest zaślepiony propaganda, ze dopiero wejście Rosjan rozpoczęło upadek IS w Syrii. A Amerykanie swoje działania militarne prowadzili nie tyle przeciwko IS a raczej w ten sposób, aby jak najbardziej utrudnić Assadowi odzyskanie terytoriów zajętych przez terrorystów.

  14. Pracownik ambasady

    Panie Witoldzie bardzo lubię czytać Pańskie analizy one są takie... bardzo polskie.

  15. Davien

    Panie nierozgarniety, tyle ze tak sie składa że pan Rai to może sobie swoje teorie głosic w Libanie, ale ani Rosji, ani USA czy ONZ to nie obchodzi. Zwłaszcza że Liban przez działania terrorystó z Hezbollahu jest bezposrednio zaangazowany w wojne w Syrii. Panie nierozgarniety, cała wojnę w Syrii to sporowokował Asad mordując włąsnych obywateli jak demonstrowali przeciwko niemu i to z takim okrucieństwem że spora część jego własnej armii tego nie wytrzymała i przeszła na druga stronę. Nastepnie pojawiła sie ISIS czyli dzieło tej samej partii do której nalezy Asad. Ciekawe że pan Rai nie ma nic do powiedzenia na temat mordów na cywilach jakich dopuszcza sie Asad i Rosja( Aleppo, Douma) czy ataków bronią chemiczna.Istotnie znalazłęs sobie guru:))

  16. spokojny

    Czyli jak mówi zaczerpnięte od Rosjan przysłowie, pożyjemy zobaczymy. Kto ma czas? Na pewno USA i zachód. Kto krwawi na Syrię? Rosja i Iran. Tak więc tylko poczekajmy.

  17. rozgarnięty obserwator

    @zyg ty się ogarnij trochę razem z @Davienem i @AWU \"Maronicki patriarcha Libanu Bechara Butros Rai uważa, że Organizacja Narodów Zjednoczonych stała się przeżytkiem, ponieważ służy ona jedynie światowym mocarstwom do realizacji własnych interesów, bo są one spragnione wojny i właśnie za pośrednictwem ONZ starają się ukryć swoje prawdziwe intencje. Chrześcijański duchowny krytykuje zwłaszcza postawę zachodnich państw wobec Syrii, które wcale nie chcą zaprowadzić w niej mechanizmów demokratycznych. Libański kardynał udzielił wywiadu Radiu Watykańskiemu, w którym odnosi się do sytuacji na Bliskim Wschodzie, a w szczególności w Syryjskiej Republice Arabskiej. Rai twierdzi, że ONZ straciło już swoją rację bytu, ponieważ organizacja ta stała się „narzędziem w rękach wielkich mocarstw przykrywających jej decyzjami swe brudne interesy”. Owe państwa nie są przy tym w ogóle zainteresowane pokojem, bo każde z nich są przede wszystkim spragnione wywołania kolejnej wojny. Ma ona bowiem służyć głownie producentom broni, o czym wspominał już papież Franciszek. Maronicki duchowny twierdzi przy tym, że w syryjskim konflikcie wcale nie chodzi o zaprowadzenie systemu demokratycznego, bo do zmiany prezydenta nie było konieczne zrujnowanie całego kraju oraz zmuszenie do ucieczki blisko siedmiu milionów ludzi. Zdaniem kardynała sumienie świata umarło, dlatego konieczne jest dalsze sprzeciwianie się konfliktowi zbrojnemu. Patriarcha Libanu nie ukrywa przy tym, że nie wierzy w taką retorykę głównie z powodu wcześniejszych wydarzeń w Iraku, stąd też zachodnie potęgi powinny najpierw wprowadzić demokrację w życie, zamiast siać swoją bałamutną propagandę. Tym samym, kreśląc przyszłość syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada, mocarstwa muszą wpierw wysłuchać opinii samego syryjskiego społeczeństwa na jego temat.\"

  18. jan z Polski

    @bryxx - ciekawie poruszyłeś aspekty KTO lepiej się przygotował ...! I przyznam rację - całkowitą , oczywiście trasa jaką sobie wytyczyły państwa dla - ropy i gazu , spaliły na panewce a siła Ameryki w tym rejonie spadła i spada nadal ...? Pewni siebie myśleli że jak zabiją Sadama i Kadafiego czy Mubaraka oraz kilku z ościennych państw ( Erdogan ) - to już są chwaleni czy choubieni na twórców ładu na Bliskim Wschodzie . Gracz - Putin , to wytrawny gracz - nie ma odpowiednika wśród głów państw na świecie ... Ze zgliszczy podnosi Rosję - koszt - efekt - można zauważyć , coraz bardziej ! Jedno - powtarzam jedno państwo ( Kreml - PUTIN i jego doradzcy ) trzęsą mimo wszystko Europą - Bliski Wschód a można powiedzieć i Światem ...! Nie doceniamy tylko MY - tu na forum D24 .... Inni możni tego świata próbują izolacji i nic z tego nie wychodzi ....? Po szoku - rozpad ZSRR , Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich ( CCCP) - widać zmiany oraz zaangażowanie zachodnich korporacji w rozwój tego ogromnego kraju , bogatego w surowce gdzie indziej nie występujące - a potrzebne zachodowi do produkcji czy egzystencji ...???! A że je ma to wykorzystuje słabość krajów zachodnich do bałaganu ( Unia jest tego dowodem ) . Twórcy - Unii , się pomylili myśląc iż każdy kraj będzie odbierał przez wieki towar produkowany w bogatych krajach jak Niemcy , Francja , Wielka Brytania czy Holandia ? My nawet stać koło Rosji nie możemy - Surowce - wojsko - uzbrojenie oraz obszar nie do zdobycia - 11 stref czasowych .... TRUDNO taki to kraj ogromny ? Rosja - Uzbrojenie samo wystarczalni .... USA już nie - potrzebują inne kraje do projektów różnego uzbrojenia - terenów dla baz .... Panie Witoldzie cenię Pana za dobrą diagnozę Bliskiego Wschodu i Syrii ...

  19. AWU

    bryxx: Rosja wg swoich zasobów mineralnych powinna być jednym z najbogatszych krajów świata. Dlaczego nie jest ? Jej PKB to nie stanu Nowy Jork a raczej stan New Jersey? Czego szukają w Syrii zamiast zająć się śmieciami i odchodami pozostawionymi na ich własnym podwórku przez ponad 70 lat zarządu komunistów? I nawet przed komunistami Rosja zawsze była chorym zakompleksionym krajem który chce do Europy a jednak do Europy nie należy? Zawsze jak Moskwa zaczynała podskakiwać przeciw Europie czy Japończykom dostawała w cztery litery? Głupi by się do tej pory nauczył?

  20. Podporucznik rezerwy wojsk kwatermistrzowskich

    \"Chrześcijanie długo bowiem będą pamiętać wsparcie Europy i USA dla zagrażających im dżihadystów\" ---- Jakie wsparcie Europy? Prof. J. Sachs: \"The US and its allies, Saudi Arabia and Turkey, started the war in 2011 in order to overthrow Assad’s regime. The US alliance was met with escalating counterforce by Russia and Iran, whose Lebanese proxy army Hezbollah is fighting alongside Assad’s government.\" \"The US is not allowed under the UN Charter to organize an alliance, fund mercenaries, and smuggle heavy weapons to overthrow another country’s government.\" - w: \"Ending the Syrian War\", Project Syndikate, 29.02.2016. To, że wojny w Syrii by nie było bez decyzji i woli USA, jest niepodważalną prawdą, to USA są odpowiedzialne za tą zbrodnię XXI wieku. Francja i UK to nie Europa, lecz jej mały wycinek.

  21. normalny

    No ja się zastanawiam czy ci co wyliczają te bzdurne pkb sami nie są trollami, nawet \"ruskimi\". Realne pkb to te \"PPP\". a tutaj Rosja jest na 6 miejscu na świecie. Nie ma co jej obecnego potencjału gospodarczego porównywać do USa czy Chin ale to NIE JEST słabe państwo. Dlatego oni mają wyższy poziom życia niż Meksyk a zbrojenia jedne z większych w świecie. Ani Krym, ani Donbas, ani Syria nie są żadnym kamieniem u szyi bo wydali na te imprezy 1/100 tego Amerykanie w Iraku i Afganistanie. Trochę inaczej to wygląda niż niektórzy próbują tu wmawiać.

  22. bryxx

    Trudno nie zgodzić sie z autorem że na razie to rosja tylko wydaje się być głównym zwycięzcą w Syrii bo do jakiegoś bardziej zdecydowanego zakończenia tej rzezi i do wyłonienia zwycięzców jeszcze daleko. Zbyt skomplikowana to układanka. Jednak już z tezą o tym z kim naprawdę rosjanie w tej chwili musza sie liczyć nie do końca można się zgodzić. Przypomnijmny sobie sytuacje kiedy to rosjanie poważnie zaangażowali sie ten konflikt. Piszę poważnie, bowiem wspomagać Assada to wspomagali cały czas, dostarczając choćby broń czy tez dyplomatycznie. Nie zrobili tego na łapu capu, weszli do gry jak przygotowali wcześniej solidne zabezpieczenie, czyli dogadali sie z Izraelem i po cichu z częścia kurdów.Izrael szybciej przystał na warunki rosjan gdy zbrodniarze sunniccy zaatakowali Druzów syryjskich. Mając do wyboru samemu wkroczyć do syrii aby bronić pobratymców ogromnej rzeszy swych żołnierzy, policjii i innych słóżb albo dogadać się z rosjanami.Dogadali się. Wiemy, że to dogadanie Rosjii z Izraelem i Kurdami miało ostatecznie zakończyć sie powstaniem Syrii jako federacji. Działała ta umowa jakiś czas, Kurdowie proklamowali wszak powstanie swojego federacyjnego państwa, Assad ani rosjanie nie protestowali. Rosyjskie samoloty mogly naruszać w wyznaczonych rejonach przestrzeń Izraela. Kto zerwał ten układ? Na pewno nie rosja. Dzisiaj troche widać że wraca do łask ten układ tylko raczej nie rosja zabiega o przywrócenie. Tak więc z tym wielkim liczeniem się z Izraelem to nie do końca. To Izrael wybrał w pewnym momencie USA , wiadomo ze to ważny gracz ale sam sie postawił w trudnej sytuacji i dał rosji ważna broń do ręki.Kurdowie także sami dali się kolejny raz oszukać amerykanom, teraz mając amerykanów na swojm terenie także siedzą z ręka w nocniku, powiedziałbym nawet że nie tylko ręką , Amerykanie biernie patrzyli w Iraku jak w czasie gdy kurdyjscy bojownicy wyzwalaja ziemie irackie spod władzy isis to dzielna iracka armia zajmuje kurdyjskie terytoria. Amerykanie okiem nie mrugneli gdy za cichym przyzwoleniem rosji(otwarcie przestrzeni syryjskiej dla lotnictwa Tureckiego i nie pozwolenie na wtracenie się wojsk rządowych) Turcy zajeli latami umacniany afrin.. Turcja , Turcja pokozaczyła przez moment, i za jednego su-24 zapłaciła ogromną cene. Majstersztyk rosjan jak to rozegrali. Do tego amerykanie służą jakby za nagonkę w zaganianiu Turcji w sieci rosjan. Długa droga jeszcze, pojawiaja się nowi gracze , wiele sie może zdarzyć ,patrząc jednak na gre prowadzoną przez rosjan trudno się oprzeć wrażeniu że chyba tylko oni weszli do tej gry porządnie przygotowani z konkretnym planem i go konsekwentnie ralizują. Widać ze przewidzieli różne możliwości i się na nie przygotowali bowiem nawet sytuacje wygladające na ich porażki potrafią wykorzystać na swoja korzyść . Do wszystkich z problemami z pamięcią piszącym jak to rosjanie rozpętali wojne w syrii. To rosjanie rozpętali całą tą arabska wiosne ? Co? Rosja akurat wyraźnie tą akcję przespała. Kto to bombarował Libię? Rosja? Także początek tej rzeźni w Syrii Rosja przespała. Ale potem jak widać lekcje odrobiła . Nie tak jak ci co rozpętali to piekło. Ci co chętnie szkolili wszystkich i uzbrajali wszystkich nie patrząc kto to.

  23. zyg

    @Majster alias yaro.. poczekaj pare tygodni i dowiesz się jakie pole manewru wobec was ma USA.. Nadchodzą co Reuters określił \"sankcje z piekła\"... jak to mówią na Podhalu : \"enjoy\"

  24. Davien

    No to obalmy mity majstra: Rakka została zajeta w 2013r i ludzie z niej uciekali na skutek brutalności ISIS i syryjskich nalotów nawet z uzyciem broni termobarycznej. Naprawde ciekawe jest w twojej propagandzie jak z miasta które liczyło przed wojna ok 200tys ludzi i ci uciekali przez cały czas od zajęcia miasta mogło uciec w 2017r 270 tys???. Podczas całych walk o Rakke w 2017r zgineło ok 3200 cywilów z czego większość zamordowana przez ISIS. Porównujac to z tym czego \"dokonała\" Rosja w Aleppo: ponad 13 tysięcy cywili zabitych w wyniku nalotów w czym kilka tysięcy dzieci to może daruj sobie kremlowskie bajki. Do tego masakra Aleppo nie dała nic w walce z ISIS której tam po prostu nie było.

  25. Majster

    No to jedziemy: - \"fala uchodźców\" z Syrii pojawiła się w Europie PRZED interwencją Rosji. Teraz ci ludzie zaczęli wracać do kraju. Ciekawe dlaczego nie chcieli zostać na terenach zajętych przez IS czy \"demokratyczną opozycję\" i z własnej woli wracają do kraju \"rzeźnika Assada\" - przed włączeniem się Rosji, IS zdobywało ciągle nowe tereny i \"amerykańska interwencja\" jakoś nie była w stanie ich zatrzymać. - Raqqa, wyzwalana przy pomocy \"inteligentnych, demokratycznych bomb\" jest miastem z którego uciekło 270 tysięcy cywili. nie maja do czego wracać, bo 90% miasta leży w gruzach. Co dziwne, uchodźcy uciekali głownie na na terytoria opanowane przez siły rządowe. Widocznie nie dorośli do demokracji \"made in USA\". - wszyscy ci, którzy z taką lubością przytaczają \"dane statystyczne\" jaka to Rosja jest biedna, zacofana i już, już padająca na kolana powinni się zastanowić jakim cudem jak ten słaby kraj był wstanie dogadać się praktycznie ze wszystkim lokalnymi graczami i w ciągu trzech praktycznie pozbawić USA możliwości manewru.

Reklama