- Wiadomości
- Komentarz
Rosjanie uciekali przed T-72 z Polski? Moskwa wciąż groźna [KOMENTARZ]
Z przechwyconego przez ukraiński wywiad nagrania wynika, że grupa rosyjskich żołnierzy w rejonie Charkowa została zmuszona do ucieczki przez ukraińską jednostkę, wykorzystującą czołgi T-72 po remoncie, dostarczone przypuszczalnie przez Polskę. Jednocześnie jednak z USA i Niemiec płyną głosy, przestrzegające przed nadmiernym optymizmem co do dalszego przebiegu wojny, a Rosja cały czas szykuje nowe rezerwy.

Nagranie rozmowy zostało przechwycone przez ukraiński wywiad wojskowy GUR. W rozmowie uczestniczy żołnierz, któremu kończy się kontrakt na służbę i oczekuje powrotu do domu. Rosyjski wojskowy otrzymał jednak informacje od pułkownika na infolinii ministerstwa obrony, że w praktyce w służbie pozostają nawet ci, którym kontrakty kończyły się w maju.
Zobacz też
Znacznie ciekawszy jest jednak opis walk. „Kontraknik" przyznaje , że rabował ciepłe ubrania z domów ludności cywilnej, bo ich własne pozostały porzucone wraz ze sprzętem, w tym „czołgiem" na stanowisku bojowym. Jednostka żołnierza, licząca 15 osób, miała zostać zaatakowana przez liczący około 100 żołnierzy oddział ukraiński wspierany przez pięć czołgów i być okrążona przez dwa dni.
Rosjan zaatakowały cztery „nowe" T-72, które – jak powiedział żołnierz – najprawdopodobniej były dostarczone z Polski. Do walk miało dochodzić na bardzo krótkim dystansie.
In this intercepted call, the Russian soldier tells his friend about his daily life, and how he had to run away from presumably Polish T-72 tanks. pic.twitter.com/NAVVy7oMa0
— Dmitri (@wartranslated) September 15, 2022
Trudno jednoznacznie potwierdzić autentyczność rozmowy, ale wiele wskazuje na to, że jest ona prawdziwa. Podobne doświadczenia podczas odwrotu z Charkowa miało wielu rosyjskich żołnierzy, na co wskazują masy pozostawionego sprzętu. I to nie tylko tego ściśle bojowego, ale i wyposażenia dla jednostek wsparcia (np. radar kontrbateryjny Zoopark-1M, sprzęt dowodzenia i łączności czy nawet walki radioelektronicznej).
Dość powiedzieć, że w serwisie Oryx Spioenkopp od przekroczenia 1000 potwierdzonych utraconych czołgów przez Rosję, co miało miejsce 3 września, a więc po ponad 190 dniach wojny, odnotowano do 16 września utratę co najmniej 128 kolejnych wozów potwierdzonych fotograficznie. A np. brytyjski wywiad wprost mówił o stratach uchodzącej za elitarną 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej, nie pierwszy raz w czasie tej wojny.
Zobacz też
Jednocześnie jednak pojawiają się głosy przestrzegające przed nadmiernym optymizmem co do działań Ukraińców. W przeprowadzonym wywiadzie dla „Focusa", którego fragmenty opublikowano 14 wrzęśnia inspektor generalny Bundeswehry, generał Eberhardt Zorn stwierdził, że na razie nie widzi szerokiej ukraińskiej kontrofensywy (Gegenoffensive), a jedynie kontruderzenia (Gegenstöße) na wybranych kierunkach lub dotyczące wybranych miejsc. W nieco podobny sposób wypowiadał się, również na łamach Defence24.pl gen. dyw. w st. spocz. Leon Komornicki, były szef Sztabu Generalnego WP, który podkreślał, że obecne działania Ukraińców to właśnie kontruderzenia, a nie kontrofensywa strategiczna, do której potrzebne są znacznie większe zasoby uzbrojenia przekazane przez państwa zachodnie – włącznie z ciężką bronią (nowoczesne czołgi, BWP, myśliwce).
Z wielkim sukcesem wykonane kontruderzenie na kierunku chersońskim ,póki nie przerodzi się w kontrofensywę, Ukraina i jej armia realizują nadal drugą fazę strategiczną obrony kraju,a przejście do kontroofensywy uzależnione jest od pomocy Zachodu! https://t.co/YuCbLOeexz
— Leon Komornicki (@KomornickiLeon) September 16, 2022
W wywiadzie dla Focusa inspektor generalny Bundeswehry zaznaczył jednocześnie, że działania Ukraińców są „mądre" i „zdecydowane", a Kijów działa elastycznie. Generał Zorn apelował też o ostrożność w ocenie potencjału Rosjan wskazując, że mają oni dalej możliwości do działań ofensywnych, np. wobec Gruzji, Mołdawii czy nawet państw bałtyckich i Finlandii. I ta wypowiedź spotkała się z ostrą krytyką komentatorów, włącznie z byłym dowódcą U.S. Army Europe gen. Benem Hodgesem.
Jednakże, wnioski dotyczące potrzeby ostrożnej oceny ukraińskiego powodzenia płyną również z samych Stanów Zjednoczonych, ze źródeł zbliżonych do obecnego kierownictwa Pentagonu. Cytowany przez CNN wysoki urzędnik Pentagonu powiedział, że zwłaszcza teraz nie należy być nadmiernie optymistycznym, nawet jeśli działania Ukraińców przeprowadzono „wzorowo". Dodał, że Rosja wciąż ma „masę" sił, nawet jeśli nie była w stanie jej wykorzystać w ostatnich tygodniach.
W podobnym tonie wypowiedział się, oficjalnie, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu John Kirby. – „To ciągle są bardzo duże i bardzo silne siły zbrojne i pan Putin ma wciąż naprawdę dużo zdolności wojskowych w dyspozycji, do wykorzystania nie tylko na Ukrainie, ale też potencjalnie gdzie indziej" – stwierdził.
Zobacz też
W Rosji cały czas tworzone są nowe jednostki, pomimo bardzo dużych strat. Rekrutacja nowych żołnierzy napotyka na problemy, do służby wciągani są więźniowie, ale cały czas istnieje ryzyko że Moskwa podejmie mobilizację. Zresztą, „cicha" mobilizacja trwa, a dla osób z rosyjskiej prowincji wynagrodzenia nawet jeśli nie w armii, to w Grupie Wagnera są bardzo atrakcyjne. Cały czas dostarczany jest też nowy sprzęt z przepastnych rosyjskich rezerw, więc straty będą stopniowo uzupełniane – i to nie tylko starym wyposażeniem poradzieckim, ale też takim sprzętem, jak czołgi T-90 i T-80BW czy zmodernizowane BMP-2M z wyrzutniami Kornet.
🇷🇺свиньи собрали кизлячий отряд для реванша pic.twitter.com/HvpCLwjF0u
— IgorGirkin (@GirkinGirkin) September 15, 2022
Wreszcie, nie wolno zapominać o tym, że o ile ofensywa na kierunku charkowskim odniosła duże powodzenie, o tyle na innych kierunkach mamy albo stagnację, albo bardzo powolne postępy Ukraińców okupione jednak dużymi stratami. Taka sytuacja jest na odcinku chersońskim, przy czym trzeba pamiętać że rozpoczęte tam działania ofensywne, wymuszające przeniesienie części sił z innych odcinków (w tym i spod Izjum), stworzyły warunki do uzyskania przez Ukraińców powodzenia pod Charkowem.
Zobacz też
Wszystko więc wskazuje na to, że wojna będzie trwać nadal, a Rosja, choć kolejny raz osłabiona, nadal stanowi bardzo poważne zagrożenie, ze swoim potencjałem ludnościowym, surowcowym, przemysłowym fizycznie nienaruszonym w przeciwieństwie do ukraińskiego, nawet jeśli osłabionym przez sankcje), wreszcie - militarnym. I nadal jest obecna na arenie międzynarodowej i może czerpać z tego korzyści, o czym świadczą zakupy dronów w Iranie, niechęć Indii do dołączenia do sankcji itd. Trzeba o tym pamiętać, nawet w momencie taktycznego i operacyjnego sukcesu Ukraińców na froncie.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS