Reklama

Geopolityka

Rosja chce wypowiedzenia umowy granicznej z Norwegią

fot. pxhere.com

Przewodniczący Rosyjskiej Dumy Państwowej zwrócił się komisji spraw zagranicznych by rozpatrzyć kwestię wypowiedzenia umowy z Norwegią ws. przebiegu granicy między tymi państwami na Morzu Barentsa w Arktyce. Norweskie MSZ odrzuca możliwość unieważnienia umowy zawartej z Rosją w 2010 roku – informuje agencja Reuters.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Wiaczesław Wołodin przewodniczący Rosyjskiej Dumy Państwowej (izby niższej parlamentu Rosji) zwrócił się w wtorek do komisji spraw zagranicznych o zbadanie możliwości unieważnienia traktatu, który ustanawia granicę morską Norwegii i Rosji. Traktat, który został podpisany w 2010 roku, miał na celu zakończenie sporów między Rosją a Norwegią na Morzu Barentsa, części Oceanu Arktycznego przylegającej do północnych wybrzeży Norwegii i Rosji. Umowę o przebiegu granicy na Morzu Barentsa podpisał ówczesny szef norweskiej dyplomacji Jonas Gahr Store, obecnie premier tego kraju oraz szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Wypracowany kompromis oznaczał straty dla obu stron względem pierwotnych żądań. Porozumienie zawierało również zapewnienie o kontynuacji współpracy między państwami w zakresie rybołówstwa, a także wykorzystania ewentualnych transgranicznych złóż ropy naftowej.

Czytaj też

Wcześniej kwestię ws. wypowiedzenia umowy zgłosił na posiedzeniu Dumy deputowany Michaił Matwiejew (Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej), który stwierdził, że wskutek porozumienia z Norwegią Rosja straciła 175 tys. kilometrów kwadratowych Morza Barentsa. "Dziś Norwegia uniemożliwia dostawy żywności i ładunków na Svalbard" - podkreślał Matwiejew.

Reklama

Powodem, dla którego przewodniczący zwrócił się z takim wnioskiem były restrykcje nałożone w kwietniu przez Norwegię blokujące towary dla zamieszkałych przez Rosjan osad na arktycznym archipelagu Svalbard. Rosja zagroziła wtedy nieokreślonymi "środkami odwetowymi", jeśli Oslo nie rozwiąże tej kwestii. Norwegia ogłosiła wówczas otwarcie przejścia celnego na Svalbardzie, a w maju rozszerzyła krajowe prawo celne na cały Svalbard. 29 czerwca Norweskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odrzuciło wniosek Federalnego Trestu Arktikugol o zezwolenie na transport towarów do Barentsburga, czyli osady na Spitsbergenie. Chodziło o rodukty spożywcze dla rosyjskich górników, którzy pracują w tej osadzie. Rząd w Oslo tłumaczył to konsekwencjami sankcji na Rosję. Federacja Rosyjska zarzuciła wtedy Norwegii, że łamie postanowienia art. 3 traktatu svalbardzkiego, potocznie nazywanego paryskim, który reguluje status archipelagu. Svalbard, położony między północnym wybrzeżem Norwegii a biegunem północnym, jest częścią Norwegii, ale Rosja ma prawo do eksploatacji jego zasobów naturalnych na mocy traktatu z 1920 roku, a niektóre jego osady są zamieszkane głównie przez Rosjan. W Barentsburgu działa rosyjska kopalnia węgla kamiennego. Rosja dodatkowo oskarżyła Norwegię o naruszenie praw człowieka i zasad humanitaryzmu, bo Norwegia chce pozostawić rosyjskich górników bez jedzenia, co jest z natury niemoralne.

Czytaj też

Wyniku złożenia propozycji przez rosyjskiego polityka norweskie MSZ odrzuciło unieważnienie umowy informując, że "umowa o linii podziału nie zawiera klauzuli wypowiedzenia". Jak przekazała rzecznik MSZ Norwegii Ane Haavardsdatter Lunde „tego rodzaju umowa o wyznaczaniu granic obowiązuje bezterminowo".

Napięcia między Norwegią a Rosją trwają od dłuższego czasu, w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Należaca do NATO Norwegia na początku czerwca porozumiała się ze Stanami Zjednoczonymi, co przekłada się na to, że siły amerykańskie będą miały dostęp do norweskiej infrastruktury, a konkretnie do bazy marynarki wojennej w Ramsund i bazy lotniczej w Evenes. W ramach porozumienia Amerykanie będą mogą prowadzić szkolenia i ćwiczenia, rozmieszczać siły oraz przechowywać sprzęt, zapasy i inne wyposażenie. Norwegia w połowie czerwca przyłączyła się do unijnych sankcji zakazując importu ropy z Rosji do Norwegii drogami morskimi. Dodatkowo Norwegia zabroniła udzielania pomocy technicznej i technologicznej oraz finansowania inwestycji związanych z zakupem, importem lub transferem ropy. Norwegia podjęła również decyzję o zamknięciu swojego przedstawicielstwa w Murmańsku, a konsulat został zamknięty "do odwołania" 1 lipca. Norwegia padła też kilka dni temu ofiarą cyberataku ze strony Rosji na strony internetowe, co sprawiło, że przez wiele godzin nie działały portale prywatne i państwowe.

Reklama

Komentarze (4)

  1. szczebelek

    To kiedy uznają, że sprzedaż Alaski jest nieważna?

    1. Orel

      Już tym zagrozili :)

    2. Extern.

      Podobno po przeliczeniu na dzisiejszą walutę wychodzi że za taki ładny kawał terenu Rosjanie wzięli jedynie 125 milionów dzisiejszych dolarów. No gdzie ci Rosjanie mieli wtedy głowę godząc się na taką transakcję to nie wiem? Trochę ich usprawiedliwia że współcześni im Amerykanie i z kongresu jak i prasa powszechna bardzo ostro jechali po tym pomyśle uważając tą transakcję za czystą stratę publicznych pieniędzy. Ale dziś raczej chyba nie chcieli by się po dobroci odmienić :-).

    3. bmc3i

      A jak to przeliczyliczyłeś na dzisiejsze dolary, skoro wtedy Ameryka ie zapłacili dolarami w złocie?

  2. Stefan1

    Raz po raz sprawdza się przysłowie, że umowy z rosją nie są warte nawet papieru, na którym je spisano.

  3. Box123

    Norwegi w arktyce, Szwecji i Finlandii z powodu NATO, krajom bałtyckim za Królewiec, nam za Ukraine, a na wschodzie Japonii i jeszcze USA o Alaske. Komu jeszcze Rosja w ostatnim czasie nie groziła?:)

  4. Esteban

    Rozumiem, że w Rosji dużo się pije, że dużo piją również deputowani, ale gdyby może pili alkohol z akcyzą, może wówczas ich wypowiedzi byłyby bardziej przemyślane.

    1. Chyżwar

      Fakt, że oni piją. Ale takie schizy to raczej po Absyncie. Tego alkoholu chyba raczej nie pędzą. Produkcja "Zielonej Wróżki" jest skomplikowana co nieco i dlatego trzeba się do niej dobrze przyłożyć.

Reklama