• W centrum uwagi
  • Wiadomości

Repetowicz: Iran działa racjonalnie, ale zestrzelenie ukraińskiego samolotu to kompromitacja [SKANER Defence24]

Witold Repetowicz ekspert w zakresie Bliskiego Wschodu, w programie SKANER Defence24 charakteryzuje politykę Iranu w świetle ostatnich wydarzeń, w tym śmierci gen. Kasama Sulejmaniego. 

Witold Repetowicz ekspert w zakresie Bliskiego Wschodu, w rozmowie Skanera Defence24 charakteryzuje politykę Iranu w świetle ostatnich wydarzeń, w tym śmierci gen. Kasama Sulejmaniego. Jego zdaniem Teheran reaguje proporcjonalnie na wymierzane mu ciosy, nie jest też „czarnym charakterem” jak często opisują go zachodnie media.

Zdaniem Witolda Repetowicza Iran nie jest państwem szalonym czy nieobliczalnym. Jak powiedział „gdyby ajatollahowie chcieli zasypać Bliski Wschód rakietami to już by to zrobili”. Dodaje, że udowodnił to m.in. odwetowy ostrzał baz amerykańskich w Iraku, w którym Iran pokazał jednak, że ma spore możliwości. Z kolei zestrzelenie ukraińskiego samolotu - będące kompromitacją strony irańskiej - określił jako efekt niekompetencji i braku kooperacji Gwardii Republikańskiej, a nie szaleństwa.

Repetowicz podkreślił, że nie można porównywać Sulejmaniego do Osamy ibn Ladina czy Abu Bakra al-Bagdadiego, a jego sylwetka została przedstawiona w zachodnich mediach karykaturalnie.

To porównanie jest całkowicie błędne. Tamci dwaj to byli terroryści, natomiast celem Sulejmaniego nie było robienie zamachów na jarmarkach bożonarodzeniowych czy wbijanie się samolotem w Word Trade Center, to nie był ten modus operandi. Z drugiej strony Bagdadi czy ibn Ladin nie spotykali się z głowami państw, z politykami. Po śmierci ibn Ladina czy Bagdadiego żadne państwa nie składały oficjalnych kondolencji, a tu uczynił to nawet członek NATO czyli Turcja.

Witold Repetowicz

Repetowicz przypomniał, że Sulejmani był nie tylko wojskowym, ale też „sprawnym dyplomatą i brokerem wielu układów na Bliskim Wschodzie”. Wymienił tu m.in. doprowadzenie do porozumienia między Bagdadem a Kurdami, którzy wiele mu w ten sposób zawdzięczali. Metoda jaką Amerykanie pozbyli się Sulejmaniego określił jako bardzo niebezpieczny sposób działania, ponieważ „inne podmioty choćby Rosja też mogą powołać się w przyszłości na ten casus”.

Reklama