Reklama

Geopolityka

Postępy ukraińskiej kontrofensywy

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook

Siłom ukraińskim udało się wyzwolić kilka miejscowości, jednak na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o przełomie w trwającej kontrofensywie – ocenia w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Rosyjskie źródła próbują umniejszać ukraińskie sukcesy, by nie przyznać, że doszło do przerwania linii obrony.

Reklama

Wojna na Ukrainie

Reklama

Wojska ukraińskie prowadziły 10 i 11 czerwca operacje kontrofensywne na co najmniej trzech odcinkach frontu i mają zdobycze terytorialne – pisze ISW.

Armia Ukrainy prowadziła m.in. działania w rejonie Bachmutu w obwodzie donieckim, a geolokacja nagrań wideo i rosyjskie źródła potwierdzają, że udało im się wyzwolić szereg miejscowości w wyniku ataków w rejonie Wełykiej Nowosyłki. Ukraińskie źródła powiadomiły o wyzwoleniu miejscowości Makariwka, Neskuczne, Błahodatne i Nowodariwka.

Reklama

Wojska ukraińskie wyzwoliły też miejscowość Storożewe w obwodzie donieckim na wschodzie kraju – potwierdziła wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar w poniedziałek rano.

„Flaga Ukrainy znowu powiewa nad Storożewym i tak będzie z każdą miejscowością, dopóki nie wyzwolimy wszystkich terenów Ukrainy" spod rosyjskiej okupacji – powiadomiła Malar w Telegramie, dziękując 35. samodzielnej brygadzie piechoty morskiej.

Lokalne zdobycze terytorialne Ukraińcy mieli także w walkach na południowy zachód od miejscowości Orichiw w obwodzie zaporoskim.

Źródła rosyjskie, tzw. blogerzy wojskowi, potwierdzają ukraińskie postępy, jednak próbują umniejszać ich znaczenie m.in. twierdząc, że walki toczyły się w „szarych strefach" i na terenach „spornych", które nie były wcześniej w pełni kontrolowane przez rosyjskie wojska.

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar powiadomiła, że armia rosyjska przerzuca swoje najbardziej zdatne do walki formacje z obwodu chersońskiego na kierunek Bachmutu i do obwodu zaporoskiego. Według strony ukraińskiej wysadzenie przez Rosjan zapory na Dnieprze miało na celu skrócenie rosyjskich linii obrony w obwodzie chersońskim i umożliwić przerzucenie wojsk stamtąd na inne odcinki frontu.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. tkin ważny

    Nie wiemy jakimi siłami dysponują Ukraińcy a jakimi Rosjanie pół miliona, milion. A jeżeli tak to kto ma ten milion. Ktoś zrobił szach królowej i wysadził tamę ale po co? Na pewno nie przewidziany ruch. Rosjanie? Wylało więcej po ich stronie, miny wymyło, okopy zalało. Ukraińcy ogromne straty ale to być albo nie być Ukrainy. Poczekajmy jak zotani ostatni magazynek ostatniemu żołnierzowi. Wtedy negocjacje

  2. Jerzy

    Trzymam kciuki za Ukraińców, ale byłbym ostrożny z świętowaniem sukcesów. Widać, że Rosjanie sporo się przez ostatnie miesiące od Ukraińców nauczyli i powstaje pytanie czy obecnie celem Rosyjskim jest utrzymanie terenu, czy po prostu zadanie atakującym maksymalnych strat, na które Ukraina nie bardzo może sobie pozwolić.

    1. Sorien

      Jedyne czego się nauczyli to że 100 tyś nic nie sa w stanie zrobić ... Więc teraz jest ich 250 tyś to jedyny powód czemu ofensywa UA nie idzie tak jak burza w odróżnieniu od tych poprzednich ... Rosjanie nie potrafią myśleć lepiej się wyszkolić im wychodzi tylko jak jest ich więcej

  3. Sorien

    Coś piszą że UA już straciła połowę specjalistycznych leopardów do torowania pul minowycy ... Połowa czyli 5 sztuk .... Pytam się jakim cudem zachód chce by UA osiągnęła sukces jak dała im 10 sztuk do torowania pul minowych - wiem że są jeszcze inne takie urządzenie w UA armi ale no niestety zachód wysłał swoim skompstwem żołnierzy UA na rzeźnie...

    1. młodygrzyb

      Połowę przekazanych czyli 3 nie 5. Ale stracili je w taki sposób że szok. Ci co śmiali się z ruskich pod Wułhedarem muszą mieć fajne miny teraz. Jedni drugich warci.

  4. DBA

    Troche to smutne, że UA stosuje sowiecka taktykę rozpoznania bojem - bo tak jak na razie wyglada ta zapowiadana ofensywa. Ukraiński szef wywiadu powinien mniej gwiazdorzyć w mediach, a bardziej zając sie przyziemnymi obowiązkami zapewnienia szczegółowych danych wywiadowczych o słabych punktach rosyjskiej obrony

    1. Szczupak

      TY mylisz rozpoznanie bojem rosyjskiej myśli wojennej od tej Ukrainskiej. Rosjanie posyłali na śmierć tysiące ludzi by zdobyć 1 miasto. Ukraincy zaś zdobywają teren tam gdzie mogą i rozpoznają przeciwnika bez strat tysięcy żołnierzy. Oczywiście że mają straty i będą jeszcze większe ale dzięki ciągłemu naporowi Rosjanie muszą przemieszczać odwody w miejsca walk. Chodzi o związanie odwodów przeciwnika w celu jego likwidacji i w razie przerwania frontu cisnąć ile się da a przeciwnik nie mógł odwodami cię zablokować i okrążyć.

    2. DBA

      Szczupak@ Niczego nie mylę. Biorąc pod uwagę długość linii frontu i liczebnośc obu armii należy przyjąć, że obrona jest mocno rozciągnięta, mozna nawet załozyć, że nawet dziurawa. Dlatego w tej sytuacji rolą wywiadu jest określenie jakie oddziały bronia odcinka fronru i na ile sa słabe, gdzie sa styki pododdziałów, czy są rezerwy. Jest to nic innego jak określenie tego co Niemcy określali "Schwerpunkt". Dopiero gdy takich danych nie ma, to dopuszczalne jest rozpoznanie bojem - sowieci przeznaczali do tego max batalion na dywizję lub kompanie karne, praktycznie nie stosujac niczego innego. I takie coś obserwujemy obecnie ze strony UA. Tak samo było pod Chersoniem, choc zupełnie inaczej pod Charkowem

    3. Extern.

      To co robią Ukraińcy na razie wygląda jak spora operacja myląca. Albo front pomocniczy,. Jak zwał tak zwał. Coś mi się wydaje że główne uderzenie będzie przeprowadzone na innym mniej oczywistym i mniej ufortyfikowanym niż Melitopol, Berdiańsk kierunku. Ale jeśli się mylę i Ukraińcy bez przewagi w powietrzu postanowili tłuc głowami w czołowych atakach tam gdzie najtwardziej, to rzeczywiście raczej mają za małe siły żeby dać radę się tam przebić.

  5. ostatni

    Napewno nie jest milo byc spalnym w czolgu. Wspolczuje zonierzm obu stron.