Reklama

Siły zbrojne

Portugalczycy będą tworzyć wojska specjalne w Mozambiku

Fot. Allied Joint Force Command Brunssum - Portuguese Naval Special Forces, Portugal, NATO Trident Juncture 15, licencja CC BY-SA 2.0, commons.wikimedia.org
Fot. Allied Joint Force Command Brunssum - Portuguese Naval Special Forces, Portugal, NATO Trident Juncture 15, licencja CC BY-SA 2.0, commons.wikimedia.org

Portugalscy specjalsi i marines mają stworzyć efektywne siły szybkiego reagowania w Mozambiku, zdolne do walki z rebelią organizowaną w tym kraju przez zwolenników tzw. Państwa Islamskiego. Co więcej, Portugalia i Mozambik, w przeciągu kolejnych pięciu lat, mają pogłębić istniejącą kooperację wojskową.

Portugalia zamierza wysłać grupę 60 żołnierzy swoich wojsk specjalnych do Mozambiku. Chodzi oczywiście o wspieranie starań tamtejszych władz w ich walce z tzw. Państwem Islamskim. Podstawowym celem jest podniesienie zdolności do samodzielnego działania przez tamtejsze formacje kontrterrorystyczne, a raczej ich mozolne budowanie. Dotyczyć to ma formacji z różnych rodzajów sił zbrojnych Mozambiku – formacji lądowych, morskich oraz sił powietrznych. Kursy mają odbywać się w cyklach 3-4 miesięcznych i są planowane na kolejne 3 lata współpracy wojskowej.

Wzmocnienie portugalskiej obecności wojskowej na terytorium Mozambiku zapowiedział niedawno minister obrony Joao Cravinho wraz ze swoim odpowiednikiem w Mozambiku Jamie Neto. W sumie, umowa bilateralna pomiędzy Portugalią i Mozambikiem będzie obowiązywała do 2026 r. i przewiduje rotację portugalskich wojskowych w celu szkolenia wojsk z Mozambiku. Sama umowa została podpisana w trakcie ceremonii w forcie São Julião da Barra w Oeiras 10 maja tego roku. Trzeba przypomnieć, że już wcześniejsza umowa wojskowa z 1988 r. gwarantowała wsparcie szkoleniowe dla żołnierzy z Mozambiku w ramach ich obecności w Portugalii (programy PEMPOR i PFORPOR), obecna ma rozszerzać wachlarz narzędzi dostępnych obydwu państwom.

Tym samym, istnieje możliwość, że obecnie nawet czterokrotnie więcej portugalskich żołnierzy niż to miało miejsce w przeszłości trafi właśnie do Mozambiku. Portugalczycy nie mają znajdować się bezpośrednio w rejonie walk, ale prowadzić dwa obozy szkoleniowe na południu państwa i w centralnej jego części. Marines mają odpowiadać za szkolenie w Catembe, niedaleko Maputo (marines), a jednostki komandosów w centralnym Mozambiku. Już od kwietnia w terenie ma przebywać specjalna grupa portugalskich żołnierzy, koordynujących obecne przygotowania do uruchomienia zaawansowanego szkolenia dla sił Mozambiku. Jednocześnie oba państwa zobowiązują się do wymiany informacji wywiadowczych w zakresie walki z terrorystami, a także kooperacji w sferze cyberbezpieczeństwa. Umowa wojskowa obejmuje też kooperację w sferze kwestii klimatycznych czy współpracę w obrębie przemysłu zbrojeniowego. Portugalczycy mają też pomóc w usprawnieniu wykorzystania bezzałogowych statków powietrznych w tym państwie afrykańskim.

Reklama
link: https://sklep.defence24.pl/produkt/zielona-droga-1990-2020-30-lat-doswiadczenia-bylego-operatora-jw-grom/
Reklama 

Portugalczycy już teraz utrzymują pewną aktywność wojskową w tej swojej byłej kolonii, ale teraz do akcji mają być włączeni także specjalsi (co zapowiadano już na przełomie marca/kwietnia tego roku). Zapowiedź ich przerzucenia do Afryki nastąpiło w obliczu nasilenia się walk o miasto Palma w marcu tego roku. To właśnie w toku marcowych starć obywatel Portugalii miał zostać ciężko ranny w jednym z ataków tzw. Państwa Islamskiego. Pracował on w rejonie, gdzie swoją infrastrukturą zarządza koncern Total. Jednocześnie, Reuters podaje, iż zdaniem Josepa Borrella do Mozambiku mogłoby trafić w przyszłości również kolejnych 200-300 żołnierzy w ramach operacji unijnej, także szkoleniowej.

W Mozambiku islamiści od 2017 r. są skoncentrowani na destabilizowaniu przede wszystkim północnej prowincji państwa Cabo Delgado, która odgrywa kluczowe znaczenie jeśli chodzi o wydobycie surowców naturalnych (stąd obecność chociażby koncernu Total). W sumie w ich atakach życie miało stracić już ok. 2 tys. osób, a niemal 800 tys. zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, w związku z powstałym zagrożeniem.

Reklama

Komentarze

    Reklama