Reklama

Geopolityka

Pentagon zwiększył gotowość 8500 żołnierzy. Przyjadą do Europy?

Fot. Sgt. Brian Chaney/U.S. Army
Fot. Sgt. Brian Chaney/U.S. Army

Do ok. 8,5 tys. żołnierzy USA zostało postawione w stan wyższej gotowości, by móc szybko przemieścić się do Europy - oznajmił rzecznik Pentagonu John Kirby. Dodał, że nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie ich wysłania.

Reklama

Kirby zapowiedział, że notyfikowane jednostki z USA zostaną wysłane do Europy w razie aktywacji przez Sojusz Sił Odpowiedzi NATO.

Reklama

W skład kontyngentu wchodziłyby m.in. Brygadowe Zespoły Bojowe (BCT), siły logistyczne, medyczne, lotnicze i wywiadowcze.

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. sTERNIK PODLODOWY

    Nie przyjadą. Już rok temu, wiosną Biden oddał Europę Środkową we władanie duetu Niemcy-Rosja. To co teraz obserwujemy jest tylko "konsumpcją" tamtych uzgodnień. Gdyby było inaczej i Stany byłyby poważnie zainteresowane utrzymaniem Ukrainy w swojej strefie wpływów to już by tam było kilka ciężkich brygad a most z zaopatrzeniem wypluwałby tysiące ton sprzętu dziennie. Jedyne na czym Amerykanom zależy jest utrzymanie u władzy ukraińskojęzycznej mniejszości jak Żełenski czy Kołomojski, główny przedstawiciel sekty Ch-L.

    1. andys_2

      Ta mniejszosc prawuie wyłacznie rozmawia po rosyjsku. Zelenski musi mówić po ukraińsku, dlatego niedawno nauczył sie , jako aktor musi mieć pewne zdolności do języków.

  2. Darek S.

    Tylko Putinowi pali się stołek pod dupą. Jak nie zaatakuje, czeka go to samo co Łukaszenkę. To już lepiej strzelać do Ukraińców niż do swoich obywateli. Dziwne, że nikt tego nie kuma i wiele osób liczy na to, że Putin żadnej wojny nie rozpocznie. Jak na razie wojna hybrydowa z dwóch stron była prowadzona przeciwko Polsce. Białorusini na zlecenie Moskwy z jednej strony. Przyjaciele Rosji, Niemcy rękami komisji europejskich z drugiej strony. Wychodzi na to, że skoro Putin działa z zaskoczenia to uderzenie pójdzie na Republiki nadbałtyckie, bo Putin myślał durny, że Amerykanie nas zmuszą do ich obrony.

    1. Antonioo

      Darku, masz rację. To co się dzieje może być wynikiem płonącego stołka na którym siedzi Putin.

    2. sTERNIK PODLODOWY

      Nic się Putinowi nie pali,. Ani politycznie ani ekonomicznie nie ma żadnych zagrożeń a teraz kiedy się dogadał z Biden na temat Europy Środkowej jest w najlepszej pozycji jaką kiedykolwiek miał. A z Ukrainą zrobi co będzie chciał. I ani jeden Amerykanin nie przyjedzie za nią ginąć.

  3. Antonioo

    Te 8500 żołnierzy powinno już stacjonować na wysokości Brześcia albo Grodna. Albo koło Wilna na Litwie. Wtedy Rosjanie musieliby postawić przy granicy odpowiednie siły, osłabiając siły atakujące Ukrainę.

  4. Anty 50 C-cali

    A ZRYTY TIKTOK CHRZANI O HAUBICACH , PALLADYN, W PUSTYNNYCH BARWACH.....PRZECIW EMIGRANTOM!? TEN SAM CO PO BABNDYCKU STRASZY DZIECI W SZWECJI JAK NIE WYSTARCZA CHRZANIENIE...O 70 UDANCH TESTACH ISKANDERA CZY INNEGO CYRKONA

  5. Monkey

    O ile zwiększyli, nic mnie nie obchodzi. Gdzie pojadą? Też mi ryba. Ale czy będą walczyć z Rosjanami, to juz jest ważne. Jak na razie tylko sprzeczne deklaracje ze strony Amerykanów. Jak na tzw. supermocarstwo to mało.

    1. polski chrzan

      Jak chcą ginąć za Ukrainę - droga wolna. Ale tym razem, w morze ruin zamieni się też same USA, to będzie ostatnia wojna jaką wywoła to bandyckie państwo.

    2. GB

      polski chrzan, jak na razie to USA ma wojska 500 km od Moskwy (z Łotwy) i 200 od Petersburga (z Estonii). Rosja nic takiego nie ma wojsk na Kubie, czy w Wenezueli. Tak więc to Rosja może zostać zaskoczona niespodziewanym atakiem na swoje obiekty strategiczne (bazę bombowców strategicznych, bazy lądowych wyrzutni rakiet międzykontynentalnych, czy w bazy SSBN). I zostanie bez możliwości adekwatnej odpowiedzi. I wtedy masz w ruinie swoje bandyckie państwo Rosję.

Reklama