Reklama

Pekin: wraz z USA dążymy do denuklearyzacji Płw. Koreańskiego

Fot. Flickr/CC BY 2.0/Stefan Krasowski
Fot. Flickr/CC BY 2.0/Stefan Krasowski

Chiny i USA ustaliły, że będą wspólnie dążyć do „pełnej, sprawdzalnej i nieodwracalnej denuklearyzacji Płw. Koreańskiego” - podała w sobotę Xinhua, podsumowując pierwsze spotkanie w ramach Amerykańsko-Chińskiego Dialogu Bezpieczeństwa i Dyplomacji, które odbyło się w środę.

Na spotkaniu w Waszyngtonie Stany Zjednoczone reprezentował szef dyplomacji USA Rex Tillerson oraz szef Pentagonu James Mattis, a stronę chińską radca rządowy w gabinecie premiera Yangiem Jiechi i szef sztabu generalnego chińskich sił zbrojnych Fang Fenghui.

Yang spotkał się też w Białym Domu z prezydentem Donaldem Trumpem, z którym - jak podaje Xinhua - omawiał zagrożenia związane z Koreą Północną.

Z dokumentu końcowego spotkania w Waszyngtonie, który publikuje Xinhua, wynika też, że Waszyngton i Pekin postanowiły dążyć do nawiązania dialogu z Koreą Północną. Jak komentuje Reuters, Chiny od dawna dążyły do powrotu do negocjacji z Pjongjangiem.

O przebiegu spotkania amerykańska administracja poinformowała już w środę. Tillerson powiedział, że USA oczekują od Chin większego zaangażowania ws. Korei Północnej i liczą na to, że Pekin wywrze "znacznie większą presję gospodarczą i dyplomatyczną na ten reżim".

Amerykańsko-Chiński Dialog Bezpieczeństwa i Dyplomacji (Diplomatic and Security Dialogue) został powołany do życia w czasie kwietniowego spotkania przywódców USA i Chin, Donalda Trumpa i Xi Jingpinga.

Chińskie media opisują pierwsze spotkanie w ramach tego forum jako podniesienie rangi regularnych kontaktów między przedstawicielami Pekinu i Waszyngtonu.

Czytaj też: Asymetryczna odpowiedź i zastraszanie. Militarne filary reżimu Korei Północnej [OPINIA]

Mattis oznajmił po środowym spotkaniu, że Waszyngton i Pekin zmierzają do zacieśnienia współpracy wojskowej; zastrzegł jednak, że USA są przeciwne "militaryzacji Morza Południowochińskiego". Odniósł się w ten sposób do budowy i wyposażania w sprzęt oraz obiekty wojskowe sztucznych wysp na tym morzu.

PAP - mini

WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km
Reklama

Komentarze (2)

  1. hannibal

    No to Kim może już zacząć sobie budować mauzoleum...

  2. Prosty Sołdatmen

    Czyli będzie tak jak chciały Chiny. Dyplomacja i utrzymanie statusu quo zamiast wojny koreańskiej. USA wysyłało już 3 lotniskowce, na D24 była już nawet analiza ewentualnego konfliktu i jego skutków, tylko... jeden lotniskowiec zgubił się na Oceanie Indyjskim (pomylił chyba kierunki), drugi schował się gdzieś za Filipinami, a trzeci miał problemy z wypłynięciem z portu w Japonii. No cóż, Ameryka postraszyła, ale nie miała zamiaru chyba atakować Kima, za duża by to wojenka była, za duże straty i nieprzewidziane konsekwencje, blisko Chin i Rosji... A podobno Chińczycy wysłali 3 niszczyciele rakietowe na Bałtyk, będą ćwiczyć razem z Rosjanami w czasie kiedy Trump zagości w Polsce.

    1. bestar

      1 niszczyciel, 1 fregata, 1 statek zaopatrzeniowy.

    2. prawieanonim

      Przede wszystkim NIE BĘDZIE tak jak chciała Rosja czyli że USA zaatakują KRLD.

Reklama