Geopolityka
"Wielki Prorok" blisko Iraku i Abramsy w Emiratach. Prężenie muskułów na Bliskim Wschodzie
Iran cały czas stara się pokazać swój potencjał militarny jako zdolny do zróżnicowanej odpowiedzi militarnej na różnych kierunkach strategicznych oraz przy zastosowaniu zróżnicowanego uzbrojenia oraz formacji. Jednak, nie tylko Teheran w ramach manewrów sygnalizuje swoje możliwości działania. Przykładem tego są chociażby zakończone niedawno duże manewry wojskowe sił amerykańskich i emirackich.
Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej miał w zeszły czwartek i piątek prowadzić zmasowane ćwiczenia wojskowe w pobliżu granic z państwa z Irakiem. Manewry mają być elementem corocznych manewrów o kryptonimie „Wielki Prorok” (Payambar-e Azam 16). Irańczycy podkreślają, że oprócz samego komponentu lądowego zaangażowane są w nich również bezzałogowe statki powietrzne oraz flota śmigłowcowa. Irański gen. Mohammad Pakpour miał, według agencji Fars, wskazać, iż ćwiczenia były elementem sprawdzenia efektywności jednostek zmechanizowanych, artylerii, dornów, sił powietrznodesantowych, jednostek rozpoznawczych czy też elementów wojsk specjalnych. Zachodni obserwatorzy podkreślają, że Iran miał zintensyfikować swoje ćwiczenia wojskowe – zarówno sił należących do wojska jak i Strażników Rewolucji. Ma to być element presji wywieranej na Stany Zjednoczone, a także inne państwa w regionie.
Jak podała agencja informacyjna Mehr, gen. Hossein Salami zachwalał przy okazji ćwiczeń kluczową rolę Korpusu Strażników Rewolucji w osiągnięciach Rewolucji Islamskiej. Wskazując przy tym, że wrogowie Iranu nie mogą być świadomi wszystkich zdolności wojskowych strony irańskiej. Podkreślając, że Teheran ukazuje jedynie część swoich zdolności obronnych podczas ćwiczeń wojskowych. Jednakże, mają one na celu zmniejszenie możliwości niedocenienia Iranu przez jego przeciwników i dokonania błędnych kalkulacji strategicznych.
Jak wskazała wspomniana agencja informacyjna, irańscy urzędnicy wielokrotnie podkreślali, że państwo nie zawaha się wzmocnić swoich zdolności wojskowych. Sugerowano również, że zdolności obronne Iranu oraz związane z tym kwestie nigdy nie będą przedmiotem negocjacji. Dotyczy to również potencjału rakietowego, którego obecność w arsenale Teheranu ma oficjalnie być jedynie elementem działań obronnych. Odnosząc się oczywiście do sugestii, że nowa administracja w Białym Domu może poszukiwać dodatkowych form ograniczenia irańskich zbrojeń, jako elementu powrotu do układu z 2015 r.
Jednakże nie tylko Iran prowadził w ostatnim czasie w rejonie Zatoki duże ćwiczenia wojskowe. 12 lutego poinformowano, że zakończyły się dwutygodniowe (25 stycznia – 6 lutego), połączone ćwiczenia lądowe wojsk ze Stanów Zjednoczonych i Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) – Iron Union 14. Ze strony amerykańskiej brała w nich udział Bojowa Grupa Zadaniowa US Army „Spartan„. Manewry w znacznym stopniu miały koncentrować się na prowadzeniu działań z użyciem broni pancernej. Miejscem testowania umiejętności wojskowych z obu państw był poligon Al Hamra.
Czytaj też: Irańskie manewry dronowe
W trakcie ćwiczeń spotkały się więc czołgi produkcji amerykańskiej oraz użytkowane przez Emiratczyków czołgi produkowane przez Francję. Jednocześnie, oprócz formacji pancernych ćwiczyły ze sobą również jednostki należące do Gwardii z ZEA oraz jednostek US Marine Corps' Special Purpose Marine Air-Ground Task Force Crisis Response. W tym przypadku w styczniu miano przede wszystkim skupiać się na umiejętności prowadzenia działań w małych zespołach, użyciu zespołów snajperskich czy też wykorzystywaniu wsparcia moździerzowego.
US Army wskazuje, iż Stanów Zjednoczonych opisuje Bojową Grupę Zadaniową US Army „Spartan„, jako „wyjątkową, wieloskładnikową strukturę, składającą się z jednostek US Army oraz Gwardii Narodowej, uzupełnione przez jednostki U.S. Army Reserve wzmocnione o część jednostek partycypujących w operacji Spartan Shield.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie